Reklama

Kownacki, Niezgoda, Piątek – młodzież wchodzi do gry o koronę króla strzelców?

redakcja

Autor:redakcja

26 lutego 2017, 09:56 • 3 min czytania 45 komentarzy

Jak wiemy, latem na polskich boiskach odbędą się młodzieżowe mistrzostwa Europy. Wiemy także, że Marcin Dorna będzie dysponował naprawdę silną drużyną, w której zagrać może kilku podstawowych zawodników z silnych europejskich zespołów, jak Napoli czy Sampdoria. A na niektórych pozycjach będziemy mieć wręcz niebywały – jak na szczebel młodzieżowy – kłopot bogactwa.

Kownacki, Niezgoda, Piątek – młodzież wchodzi do gry o koronę króla strzelców?

Spójrzmy na samą linię ataku, w której brylować może Arkadiusz Milik, mający już swoją niepodważalną pozycję w pierwszej reprezentacji. Inną opcją jest kolejny kadrowicz z Euro 2016 – Mariusz Stępiński. Były napastnik Ruchu zaliczył w tym sezonie bardzo dobre wejście do ligi francuskiej, gdzie strzelił już cztery gole i dołożył cztery asysty. A kilkanaście dni temu w taki oto sposób zabawił się z obrońcami Olympique Marsylia:

I gdybyśmy po dwójce Stępiński-Milik postawili kropkę, i tak można by mówić o wielkim potencjale ofensywnym. Piłka młodzieżowa ma jednak to do siebie, że nie znosi próżni, bo praktycznie w każdej chwili ktoś nowy może się wybić. Tak też było w obecnych rozgrywkach polskiej ekstraklasy, w których – mniej więcej do końca września – nie było zbyt wielu nacisków na naszych eksportowych snajperów U-21. Ale później, dokładnie od 11. serii gier, sytuacja diametralnie się zmieniła. Na przestrzeni 13 ostatnich kolejek wypłynęło trzech napastników, którzy wiekowo także kwalifikują się do udziału na MME 2017. Kogo mamy na myśli?

Reklama

21-letni Jarosław Niezgoda – 12 meczów, 8 goli, 2 asysty
21-letni Krzysztof Piątek – 13 meczów, 8 goli, 2 asysty
19-letni Dawid Kownacki – 13 meczów, 8 goli

Takie liczby po prostu muszą robić wrażenie. A tym bardziej, że nasza młodzież zdaje się dopiero rozkręcać. W swoich ostatnich meczach Niezgoda wbił gola na Legii, z której jest przecież wypożyczony, a Kownacki i Piątek strzelili po dwie bramki w niełatwych wyjazdowych potyczkach odpowiednio z Pogonią i Lechią. I tak naprawdę cała trójka może się jeszcze spokojnie włączyć do walki o koronę króla strzelców, bo na tę chwilę na palcach jednej ręki można policzyć piłkarzy, którzy mają na koncie więcej goli.

A dlaczego ten młodzieżowy tercet wcale nie musi się zatrzymać? Każdy z nich właśnie uporał się z najtrudniejszym zadaniem – Kownacki wyczyścił głowę z głupot, Niezgoda zaliczył przeskok z II ligi do ekstraklasy, a Piątek zaaklimatyzował się w nowym klubie. Na dziś naprawdę ciężko wskazać, kto z tej trójki zakończy sezon z największą liczbą bramek, ale istnieje coraz większe prawdopodobieństwo, że w tym roku koronę króla strzelców może założyć napastnik z kategorii wiekowej U-21.

Milik, Stępiński, Kownacki, Piątek, Niezgoda – z takiej obsady pierwszej linii cieszyłyby się naprawdę poważne europejskie kluby, a przecież mowa tu tylko o naszej młodzieżówce. I tak naprawdę czasem odnosimy wrażenie, że trochę przywykliśmy do dobrobytu i nie zawsze potrafimy docenić, co mamy. Rozumiemy, że po wyznaczonym przez Lewandowskiego suficie – a także po błyskawicznej karierze Milika – ciężko zachwycać się Niezgodą, Piątkiem czy Kownackim. Ale też warto pamiętać, że to właśnie wśród tych piłkarzy może znaleźć się ktoś, kto w przyszłości zrobi równie zawrotną karierę. Istotne, że wciąż pojawiają się potencjalni następcy, którzy kiedyś mogą godnie przejąć schedę po pokoleniu Lewandowskiego i Glika. W kontekście zbliżającego się młodzieżowego Euro nie jest najważniejsze, czy wszyscy na nie pojadą i czy dla wszystkich znajdzie się miejsce w jedenastce. Przede wszystkim liczy się sam fakt posiadania wielkiego potencjału, który po prostu musi w przyszłości zaprocentować.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

45 komentarzy

Loading...