Polska już od jakiegoś czasu jest przyjaznym i często wybieranym kierunkiem dla Litwinów. Tamtejsi reprezentanci kraju przyjeżdżają do nas właściwie co drugie okienko transferowe, ale żeby gość, który dopiero co występował w eliminacjach do mistrzostw świata 2018 przeniósł się na zaplecze Ekstraklasy – no, tego jeszcze nie grali.
Cernych i Novikovas z Jagiellonii, Girdvainis z Piasta, Petravicius z Zagłębia – oto ekstraklasowa ekipa z Litwy. Cernych to w tej chwili czwarta strzelba ligi, kandydat na króla strzelców, ale poza nim to szału nie ma. Girdvainis gra rzadko i słabo, Petravicius tylko raz podniósł się z ławki i później złapał kontuzję, a Novikovas pełni na razie rolę wchodzącego.
Przypominamy sobie jednak, że ta kolonia w ostatnich sezonach była większa. Był Bartkus w Łęcznej, Cerniauskas w Koronie, Kazlauskas w Lechii, Leimonas w Jagiellonii, Panka w Ruchu (wcześniej obaj w Widzewie), Razulis w Łęcznej czy Zubas w Bełchatowie i Podbeskidziu. Trudno było nazywać Litwinów szrotem, ale z pewnością byli tańszym rozwiązaniem dla polskich zespołów. Ot, piłkarze z uboższego kraju i słabszej ligi, którzy traktowali ekstraklasę jako szansę na wybicie się, a którym można też było zapłacić trochę mniej – zazwyczaj okazywali się przyzwoitymi uzupełnieniami składu, niekiedy pełnili wyróżniające się role.
Za każdym razem świadomość, że mamy do czynienia z reprezentantem kraju, dodatkowo podnosiła prestiż.
Tymczasem pierwszoligowa Chojniczanka, kandydat do awansu do Ekstraklasy, zakontraktowała właśnie Karolisa Chvedukasa. 25-letni pomocnik, który większość kariery spędził w kraju (notował sezony po siedem goli i cztery asysty), kilkukrotnie walczył o Ligę Europy, a przez ostatnie pół roku występował w chorwackiej ekstraklasie. Jesienią grał też z kadrą w eliminacjach do MŚ: ze Słowenią (2:2), Szkocją (1:1), Maltą (2:0) i Słowacją (0:4) wchodził z ławki, za chwilę czeka go też mecz na wyjeździe z Anglią, z którą kiedyś już o punkty rywalizował.
Chojniczanka sięga więc – przynajmniej na papierze – po naprawdę interesującego gościa. Takiego, o którego do niedawna ubiegać się mogły tylko kluby ekstraklasy. Raz, że to pokazuje, że poziom sprowadzanych do Polski zawodników stopniowo się podnosi. Dwa, że w Chojnicach na poważnie myślą o awansie (wcześniej zakontraktowali Pawła Golańskiego).