Każdy z młodych zawodników przed pójściem spać marzy i próbuje wyobrazić sobie swoją pierwszą bramkę w karierze. Pełny stadion, barwy najlepszego klubu na świecie, strzał z przewrotki – czy to nie brzmi jak sen? Mimo że Zinedine’owi Zidane’owi nie udało się spełnić żadnego z tych warunków, jego debiutancki gol był niczego sobie.
Francuz już na początku zdawał się zapowiadać jako piłkarz genialny – nie bez powodu podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt w Cannes już w wieku 17 lat. Przez pierwsze dwa lat pobytu Zizou w ekipie z Francji jego statystyki wyglądały dosyć blado, a chyba coś, co najbardziej go bolało, że przy rubryce „bramki” było nadal okrągłe zero. Smaczku całej sagi z pierwszą bramką Zidane’a dodawał fakt, że prezes klubu Alain Pedretti obiecał mu po jej strzeleniu… nowy samochód. Przecież nic tak nie nakręca młodego zawodnika jak tak świetna „zabawka”.
No i cóż – Pedretti nieźle zmobilizował swoją „perełkę”. W meczu z Nantes zapewniła ona swojej drużynie trzy punkty po fenomenalnym lobie, którego nie powstydziliby się największe gwiazdy futbolu. Rzecz miała miejsce 26 lat temu – ależ ten czas leci.
Zidane pokazał się wtedy trochę szerszej publiczności, ale chyba nikt nie zdołał przewidzieć jego przyszłości. Złota Piłka, mistrzostwo świata po genialnym turnieju, no i opanowanie do perfekcji zwodu, którego młodzi adepci futbolu powtarzają na potęgę. Zobaczcie tylko tę składankę jego boiskowych wyczynów. Z naszych ust może wydostać się tylko jedno słowo: wow!