Reklama

Wrócił stary, dobry Janowicz

Jan Ciosek

Autor:Jan Ciosek

09 lutego 2017, 21:25 • 3 min czytania 10 komentarzy

Szans na papierze nie miał żadnych: 267. zawodnik rankingu, który właśnie wygrał pierwszy mecz w cyklu ATP od półtora roku, kontra grający u siebie 13. tenisista świata, świeżo po półfinale Australian Open. A jednak, Grigor Dimitrov potrzebował ponad dwóch godzin i trzech piekielnie zaciętych setów, by pokonać 4:6, 6:3, 7:5 Jerzego Janowicza w 2. rundzie turnieju w Sofii. Spokojnie, to nie jest kolejny typowo polski artykuł o pięknej porażce. – Wrócił stary, dobry Janowicz – mówi wprost Adam Romer, redaktor naczelny miesięcznika Tenisklub.

Wrócił stary, dobry Janowicz

Janowicz wrócił i to nie jest dobra wiadomość dla Dimitrova i innych topowych tenisistów. Dwumetrowy Polak w przeszłości był postrachem faworytów, osiągnął półfinał Wimbledonu i wbił się do pierwszej dwudziestki rankingu. Trzy i pół roku temu był nawet 14. Potem jednak przyszedł okres gorszej gry, gwiazdorzenia i opowiadania o szopach, seria kontuzji, wreszcie kłopoty z nadmiernym zaangażowaniem w gry komputerowe. W efekcie tego wszystkiego nastąpił prosty do przewidzenia błyskawiczny zjazd ze szczytu.

Najtrudniej jest utrzymać się w pierwszej setce rankingu, bo szturmują ją setki młodych graczy, głodnych zwycięstw, spragnionych sukcesów i pieniędzy, a miejsc jest przecież tylko sto. Jurek boleśnie się przekonał, że wypaść z elity jest bardzo łatwo, a wrócić: piekielnie trudno – dodaje Romer.

Dzisiejszy mecz daje jednak powody do optymizmu. To nawet nie światełko w tunelu. To ksenonowa lampa, dająca prosto w oczy i wysyłająca komunikat: Janowicz wrócił. Pierwsze symptomy widoczne były już jesienią, kiedy dzięki zamrożonemu rankingowi zagrał w US Open. Szczęścia za wiele nie miał, bo już w pierwszej rundzie wpadł na Novaka Djokovicia. Umówmy się: szans na zwycięstwo nie miał żadnych, czyli tak samo, jak prawie każdy tenisista na świecie. Mimo to, zdołał urwać liderowi rankingu seta. Dobre i to. W styczniu wystąpił w Australian Open. I znów: fatalne losowanie i mecz w pierwszej rundzie z Marinem Ciliciem. Wygrać nie wygrał, ale urwał dwa sety i napędził stracha rozstawionemu z siódemką Chorwatowi.

Jurek w Sofii po raz kolejny miał bardzo trudne losowanie, już w drugiej rundzie wpadł na będącego w wielkiej formie i grającego u siebie Dimitrova. A jednak, świetnie walczył i był o kilka piłek od zwycięstwa – ocenia Joanna Sakowicz – Kostecka, była tenisistka, obecnie komentująca mecze w Eurosporcie. – Po raz kolejny pokazał, że potrafi grać z najlepszymi na świecie, jak w Nowym Jorku i Melbourne. Problem Jurka polega na tym, że na mecze z potencjalnie słabszymi rywalami ma dużo mniejszą motywację.

Reklama

Dziś motywacji nie brakowało. Widzowie na hali w Sofii spodziewali się spacerku, bukmacherzy nie dawali Janowiczowi szans. A on wygrał pierwszego seta 6:4, w drugim uległ do trzech, a w trzecim szła walka bok w bok, praktycznie do końca. Polak dał się przełamać dopiero przy 5:5 i chwilę później przegrał decydującego seta 5:7.

Zabrakło mu trochę ogrania. On takich meczów w ostatnim roku grał kilka, można by je policzyć na palcach jednej ręki – przypomina Romer. – Dziś zagrał świetnie, dużo lepiej niż w Australian Open z Ciliciem. Dziś na korcie był stary, dobry Janowicz. Teraz cała sztuka w tym, żeby Jurek potrafił się odbudować psychicznie na tym meczu i na fakcie, że z tak świetnym rywalem przegrał o kilka piłek. To był mecz, który dał nadzieję, że z tej mąki będzie chleb.

Janowicz po turnieju wciąż będzie w okolicach 250. miejsca w rankingu. To oznacza, że nie może grać w dużych turniejach, a jedynie w imprezach niższej rangi – challengerach, w których do zdobycia jest dużo mniej punktów i pieniędzy. Dzięki tak zwanemu zamrożonemu rankingowi sprzed kontuzji, będzie mógł wystąpić jeszcze w trzech turniejach: w tym prawdopodobnie w Roland Garros i Wimbledonie. Oby tym razem miał trochę lepsze losowanie.

JC

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Australian Open

Komentarze

10 komentarzy

Loading...