Reklama

Dla tego meczu Amerykanie zrezygnowaliby nawet ze ślubu przyjaciela. Czas na Super Bowl

redakcja

Autor:redakcja

05 lutego 2017, 17:07 • 5 min czytania 27 komentarzy

Wyobraź sobie, co musiałoby się stać, żeby w Polsce zapanowało narodowe szaleństwo na punkcie sportu. Ale nie „Małyszomania”, wieszanie flag na samochodach, czy grupowe oglądanie olimpijskich sukcesów Otylii Jędrzejczak, tylko prawdziwa szajba. Sklepy zamknięte, telewizja gada tylko o tym, media od wielu dni nakręcają atmosferę, wpadasz do rodziców, a oni mówią wyłącznie o meczu, dziewczyna nie chce się z tobą spotkać, bo idzie z koleżankami oglądać mecz, wszystkie miejsca w knajpach z telewizorami – dawno zajęte. Nie oszukujmy się: żeby u nas zapanował taki stan, piłkarze musieliby dotrzeć do finału mistrzostw świata lub Europy. Amerykanów taki szał ogarnia co roku. Psychiatrzy to schorzenie nazywają Super Bowl. Kolejna epidemia już dziś w nocy.

Dla tego meczu Amerykanie zrezygnowaliby nawet ze ślubu przyjaciela. Czas na Super Bowl

O skali zainteresowania finałem ligi futbolowej NFL najlepiej świadczy jednak wcale nie to, co się dzieje na portalach sportowych w USA. Szaleństwo opanowało wszystkich, nawet ludzi, którzy na co dzień z futbolem, ani żadnym innym sportem nie mają do czynienia. W ostatnich miesiącach na Facebooku powstało kilka bardzo popularnych profili, na których w kilkadziesiąt sekund można zobaczyć, jak przygotować jakieś fajne danie. Od kilku dni znajdziecie na nich niemal wyłącznie propozycje pod hasłem „Game Day”, czyli inaczej mówiąc: przekąski, które idealnie nadają się do oglądania meczu. TEGO MECZU: New England Patriots – Atlanta Falcons. I jasne, większość z kilkudziesięciu milionów fanów każdej z tych stron ma kompletnie gdzieś, kto wygra Super Bowl. Ale szaleństwo się udziela.

Skoro mówimy o przekąskach przygotowywanych na wieczór Super Bowl – ocenia się, że widzowie finału pochłoną ponad 1,2 miliarda skrzydełek kurczaka i 14,5 tysiąca ton czipsów. Oczywiście wypiją także morze alkoholu. Co roku to się mocno przekłada na poniedziałek po finale. Średnio około półtora miliona Amerykanów w poniedziałek rano dzwoni do pracy i bierze urlop na żądanie!

Więcej liczb? Ocenia się, że na żywo mecz w samych Stanach Zjednoczonych obejrzy ponad 100 milionów widzów, na całym świecie transmisja meczu zostanie pokazana w 180 krajach! Prawie milion osób poleci do Houston, kibicować swoim drużynom.

To zawsze wielkie show. W przerwie meczu wystąpi Lady Gaga, to taka trochę słabsza wersja Dody. Niektórzy przyjdą specjalnie na nią – opisuje komentator i ekspert NFL Andrzej Kostyra.

Reklama

Wiele gwiazd z najwyższej półki wystąpi w innych rolach, między innymi w emitowanych w przerwach reklamach. Reklamy to zresztą fascynujący temat, związany z Super Bowl. 30-sekundowy spot w przerwie meczu kosztuje nawet pięć milionów dolarów!

Obliczono, że tylko dwudziestu procentom firm bijących się o czas antenowy te reklamy się zwracają. Największe przedsiębiorstwa nie liczą się z kosztami. To kwestia prestiżu. Jeżeli jesteś potężny, musisz zaistnieć na Super Bowl – informuje Kostyra. A to jeszcze nie koniec wydatków, bo skoro już kupujesz najdroższą reklamę w roku, to przecież nie puścisz byle czego. Angażuje się więc wielkie koncerny, które tworzą spektakularne scenariusze i zatrudniają gwiazdy, często prosto z Hollywood. W efekcie za gigantyczny budżet powstają małe dzieła sztuki. Ale to się mimo wszystko opłaca. Duża część reklam, nakręconych specjalnie na Super Bowl, zyskała gigantyczną popularność i rozprzestrzeniła się w wielomilionowej skali w mediach społecznościowych. A czy może być coś lepszego dla reklamodawcy niż sytuacja, w której odbiorcy sami sobie wysyłają jego reklamę?

Sam sport oczywiście także jest ważny, ale nie oszukujmy się – na pewno nie jest na pierwszym miejscu. Choć trzeba przyznać, że dla najbardziej zagorzałych fanów futbolu amerykańskiego udział ich drużyny w najważniejszym meczu sezonu jest kluczowy. W ankiecie na pytanie: „co zdecydowałbyś się opuścić, gdyby twoja drużyna grała w Super Bowl?”, co czwarty pytany odpowiedział, że wakacje, co piąty, że ważną pracę, albo ślub przyjaciela lub członka rodziny. 19 procent dla Super Bowl zrezygnowałoby z udziału w pogrzebie ukochanej osoby, a 15 z obecności przy narodzinach własnego dziecka! Mówiliśmy wam: szaleństwo.

Według Kostyry futbol amerykański to kwintesencja amerykańskiego sukcesu. – To gra oparta na połączeniu znakomitej organizacji z indywidualnościami. Bez wybitnych jednostek nie sposób osiągnąć tu wyznaczonego celu. Drużyna ma opracowanych po 200, 300, 400 zagrań, każdy ma przypisaną rolę. Reżyserem gry jest rozgrywający, inni blokują, biegają. Praca zespołowa, gdzie  najwięcej zależy od wielkiej indywidualności. To nie piłka nożna. Na piłkarskim boisku czasem wystarczy, że walczy trzech, czterech – reszta może się opalać czy pójść na grzyby. W futbolu, jeżeli jeden zawali, jest przyłożenie i się przegrywa.

Średnia cena biletu na mecz to prawie 5 tysięcy dolarów, ale komplet 80 tysięcy dawno został wyprzedany. Większość Amerykanów obejrzy więc to spotkanie w telewizji. Na miejscu pracuje około 5 tysięcy dziennikarzy, a transmisję realizuje 70 kamer. Wszystko po to, żeby widz mógł się poczuć jak na stadionie. Najczęściej Super Bowl ogląda się ze znajomymi lub rodziną, średnia liczba osób na imprezie z okazji finału to 17. No a skoro zapraszasz gości, to nie pokażesz im finału na byle czym: 10 procent Amerykanów właśnie na tę okazję kupuje nowy telewizor!

Kibicuję Falcons, ale zdecydowanym faworytem jest New England Patriots. Nie lubię tej drużyny. Trenuje ją Billi Belichick – facet to absolutny geniusz, lecz jest dość kontrowersyjny. Przyłapano go na oszustwie – podsłuchiwał sygnały przeciwnej drużyny i wykorzystał nielegalnie zdobytą wiedzę – tłumaczy Kostyra.

Reklama

Na co mogą liczyć dziś „Sokoły”?

Może dojść do niespodzianki, jeżeli Falcons utną głowę węża. Tym, który śmiertelnie kąsa, jest Tom Brady – dziadek o stalowych nerwach, największa gwiazda NFL. Jeżeli obrona Falcons będzie bardzo agresywna i nie da mu komfortu rozgrywania, może dojść do niespodzianki. Solidna defensywa to jednak bardziej atut Patriots. To doświadczona drużyna, pod wodzą Belichicka wystąpią po raz ósmy w Super Bowl. Mają po cztery złote pierścienie. brady

bbbbb

W ekipie faworytów nie zagra Rob Gronkowski, silny skrzydłowy polskiego pochodzenia. Miał być podwójnym rekordzistą tegorocznego Super Bowl: w pierwszych trzech sezonach w NFL zaliczył 38 przyłożeń, podczas gdy drugi najlepszy zawodnik na jego pozycji miał ich tylko 25. Poza tym, biorąc pod uwagę wszystkich uczestników finału ma najwięcej followersów na Twitterze: prawie 2 miliony. Kostyra:

Kontuzja „Gronka” to dodatkowa szansa dla Falcons. Silny i sprawny, potężne byczysko. Obok Brady’ego największa gwiazda Patriots.

Wobec absencji Gronkowskiego Polacy ze szczególnym zaciekawieniem mogą śledzić poczynania Stephena Gostkowskiego. To znakomity kopacz, podpora „Patriotów”. Związkiem z Polską mogą pochwalić się także jego koledzy z drużyny Ted Karras i Julian Edelman. Polskie korzenie ma nawet babcia Toma Brady’ego.

Trzymamy kciuki za naszych, a póki co idziemy zrobić marynatę do skrzydełek!

JAN CIOSEK, HUBERT KĘSKA

Najnowsze

Komentarze

27 komentarzy

Loading...