Co dalej z transferem Felipe Caicedo do Legii? Na początek krótkie pytania i odpowiedzi, a potem trochę szczegółów.
Czy transfer napastnika Espanyolu jest wciąż możliwy? Tak.
Czy jest bardziej możliwy niż wczoraj? I tak, i nie.
Czy sprawa jest w toku? Jak najbardziej.
Rozmawialiśmy dzisiaj z zagranicznym menedżerem, który próbuje spiąć całą transakcję. Jako że wczoraj inny agent, Paco Duran, wypowiadał się na ten temat dla „Przeglądu Sportowego” i mówił, że jest jedynym przedstawicielem piłkarza i że żadnej oferty z Legii nie ma, na początek zapytaliśmy właśnie o to.
– To prawda, że nie jestem menedżerem Caicedo. Natomiast jestem menedżerem, który ma fantastyczne relacje z Espanyolem i to ten klub poprosił mnie o znalezienie nowego pracodawcy dla Felipe. Absolutnie akceptuję umowę jaką piłkarz ma z Paco Duranem. Natomiast nie byłem też menedżerem Ondreja Dudy, a wraz z moją firmą pomogliśmy – na życzenie Legii – w znalezieniu klubu i umieściliśmy go w Hercie. To w zasadzie bliźniacza sytuacja. To, że Legia złożyła ofertę, oczywiście nie jest już żadną tajemnicą – mówi.
Wspomniany menedżer – jako że nie chce mieć na głowie stu dziennikarzy – poprosił o niepodawanie jego imienia i nazwiska, co z bólem serca uszanowaliśmy.
– Piłkarz oczywiście od wielu dni wie o Legii, do wczoraj miał otwarte inne opcje, od dzisiaj jest już inaczej. To z jednej strony ułatwia sprawę. Z drugiej natomiast Espanyolowi nie udało się ściągnąć innego zawodnika do linii ataku, co może sprawić, że trener będzie się mocno opierał przed oddaniem kogokolwiek. Jak zawsze w futbolu, na koniec wszystko zależy od pieniędzy. Nie chciałbym jednak mówić więcej, wolę działać w ciszy – mówi.
Jeszcze wczoraj w ostatniej chwili Espanyol próbował ściągnąć Sergiego Garcię, którego półtora roku temu sprzedał do katarskiego Al-Rayyan. Niestety, okazało się, że Garcia wróci do klubu dopiero latem. Gdyby wrócił wczoraj – dzisiaj Legia byłaby znacznie bliższa Caicedo. A tak – muszą przemówić pieniądze. Espanyol czeka na podniesienie oferty, a Legia… nie wyklucza, że ją podniesie. Może też zdarzyć się tak, że mistrzowie Polski zaproponują od razu transfer definitywny zamiast – jak do tej pory – rocznego wypożyczenia z opcją wykupu po awansie do Ligi Mistrzów. W realizacji tego scenariusza znacznie pomogłaby sprzedaż Michała Kucharczyka do Rosji – która wciąż jest możliwa.
W Hiszpanii nie jest tajemnicą, że relacje pomiędzy Caicedo a trenerem Espanyolu Quique Sanchez Floresem nie są najlepsze, co z kolei działa na korzyść Legii. Zawodnik nie ma zamiaru zmarnować następnej rundy, na co w tym momencie się zanosi.
– Myślę, że dla Legii to fantastyczna okazja, by zaznaczyć swoją pozycję na rynku – podsumowuje agent. – Na razie czekam na nowe liczby.
Mistrzowie Polski nie stoją pod ścianą, liczbę ataku mają mocno obsadzoną. O Caicedo jednak walczą, ponieważ rzadko kiedy tej klasy napastnik pojawia się na rynku do wzięcia, a jeszcze rzadziej w momencie, gdy polski klub jest w stanie realnie stanąć do licytacji. Uznano, że aż szkoda nie skorzystać z tej możliwości, nawet jeśli na koniec wszystkie zabiegi miałyby okazać się nieskuteczne.