Reklama

Młodzież Nadal ma z nim problemy. Rafa nie pęka w Australian Open

Kamil Gapiński

Autor:Kamil Gapiński

21 stycznia 2017, 13:48 • 2 min czytania 1 komentarz

W starciu dwóch tenisowych pokoleń lepsze okazało się to starsze. Po intrygującym pięciosetowym boju Rafa Nadal (rocznik 86) pokonał w Australian Open Alexandra Zvereva (97) 4:6, 6:3, 6:7(5), 6:3, 6:2.

Młodzież Nadal ma z nim problemy. Rafa nie pęka w Australian Open

Niemiec – mimo tego że w kwietniu skończy dopiero 20 lat – ma już na swoim koncie „skalpy” kilku wybitnych tenisistów. W zeszłym roku w Halle pokonał Rogera Federera, w St. Petersburgu okazał się mocniejszy od Stana Wawrinki, z kolei w Szanghaju rozłożył na łopatki Marina Cilicia.

W 2016 mierzył się też zresztą z Nadalem, ale Rafa nie dał się pobić w Indian Wells (6:7, 6:0, 7:5). Alexander zapamiętał tę porażkę, dlatego dziś robił wszystko, by nie znów nie przegrać. I kto wie, może gdyby nie złapały go skurcze, to dałby radę posłać wielkiego Hiszpana na deski? Zverev poczuł się wyczerpany w ostatniej partii, przy stanie 2:2. Cztery kolejne gemy wygrał Nadal, dzięki czemu wywalczył awans. Po wszystkim Rafa nie ukrywał, że też poczuł silne skurcze w decydującym secie. Uratowało go doświadczenie: taka sytuacja zdarzyła się nie pierwszy raz w karierze, dlatego wiedział co zrobić, by przetrwać kryzys.

Co ciekawe, Nadalowi ostatnio zupełnie nie szło w pięciosetowych bojach na wielkoszlemowych turniejach. Rok temu w Melbourne poległ w takim starciu z Fernando Verdasco, a potem na US Open okazał się gorszy od Lucasa Pouille’a. Jeśli dodamy do tego, że w 2015 w Nowym Jorku dał się ograć w podobny sposób Fabio Fogniniemu, wyjdzie nam, że stary mistrz przełamał dziś passę trzech porażek w pięciosetówkach w WS z rzędu.

W 1/8 finału przyjdzie mu zmierzyć się z jednym z największych showmanów touru, Gaelem Monfilsem. W tym roku na australijskich kortach rozstawiony z szóstką Francuz idzie jak burza: w trzech wygranych meczach dał się ograbić zaledwie z jednego seta.

Reklama

Kibic Realu Madryt od 1996 roku. Najbardziej lubił drużynę z Raulem i Mijatoviciem w składzie. Niedoszły piłkarz Petrochemii, pamiętający Szymona Marciniaka z czasów, gdy jeszcze miał włosy i grał w płockim klubie dwa roczniki wyżej. Piłkę nożną kocha na równi z ręczną, choć sam preferuje sporty indywidualne, dlatego siedem razy ukończył maraton. Kiedy nie pracuje i nie trenuje, sporo czyta. Preferuje literaturę współczesną, choć jego ulubioną książką jest Hrabia Monte Christo. Jest dumny, że w całym tym opisie ani razu nie padło słowo triathlon.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
0
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
15
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Australian Open

Komentarze

1 komentarz

Loading...