Korona Kielce bierze się właśnie za ogrywanie kolejnego napastnika Jagiellonii. Łukasz Sekulski wiosną nie strzelił nic, ale już jesienią – w dziesięciu spotkaniach – trafił pięć razy i wrócił do Białegostoku. Teraz w zespole Macieja Bartoszka grać będzie Maciej Górski, inny napastnik wypożyczony z Jagi.
Michał Probierz lubi pracować z piłkarzami według własnych zasad. Często wyciąga zawodników z niższej ligi lub słabszego klubu, przedstawia jasne oczekiwania, ciągle wskazuje kierunek pracy i czeka na efekty. Kto jednak nie robi spodziewanych postępów i nie ma aż tak dużego zapasu możliwości, ten wylatuje. Probierz odstrzelił z Białegostoku wielu zawodników i, jak kiedyś opowiadał, nigdy zawodnik przez niego odrzucony nie poszedł w górę. Wyjątkiem Igor Lewczuk, który przebył dość krętą drogę i trafił za granicę.
Po półrocznej pracy z Górskim trener Jagi uznał jednak, że chłopak nie będzie mu potrzebny. Idzie do Kielc na roczne wypożyczenie, bez możliwości wcześniejszego skrócenia, zaś z opcją dla Korony – pierwokupu.
W ostatnim czasie wydawało się, że kariera Górskiego, który do 22. roku życia był w Legii, w końcu przyspiesza. Dwa sezony temu dla drugoligowego Znicza Pruszków zdobył w lidze 15 goli, sezon temu dla pierwszoligowego Chrobrego – również 15. Obecne rozgrywki zaczynał od wejścia z ławki na Legii, w drugim i trzecim meczu grał od pierwszej minuty. Zresztą, Ruchowi strzelił gola.
Ale później gole były tylko w rezerwach, minut u Probierza też coraz mniej. Odchodzi więc szukać szansy w słabszym zespole.
Jagiellonia ma w tej chwili w składzie trzech napastników: Cernycha, występującego również na skrzydle, Świderskiego i Sekulskiego (możliwe, że zimą odejdzie). Klub od jakiegoś czasu rozgląda się za kimś do ataku.
Fot. FotoPyk