Adrian Cieślewicz, polski napastnik aktualnie występujący w walijskim (skądinąd nieźle znanym…) The New Saints FC zdobył dzisiaj kolejną bramkę. Od grudniowego powrotu po kontuzji to już czwarte trafienie w szóstym rozegranym meczu. Nie może być jednak zadowolony – jego zespół roztrwonił dzisiaj przewagę 3:1, w 81. minucie tracąc drugiego, a w czwartej minucie doliczonego czasu trzeciego gola.
Co nas natchnęło, by złożyć wam raport z rozgrywek ligi walijskiej? Cóż, wbrew pozorom wydarzenie z ostatnich sekund dzisiejszego meczu Newtown – TNS ma wymiar ogólnoświatowy. Gol Price’a kończy bowiem nieprawdopodobną serię 27 kolejnych zwycięstw lidera walijskiej ligi. Rozpisaliśmy to, obecna forma TNS wygląda tak:
ZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZR
27 zwycięstw i remis, choć do 80. minuty TNS prowadziło 3:1. W lidze pogromy, m.in. 10:0 z Rhyl, 5:0 z Llandudno, do tego jeszcze Puchar Ligi i Challenge Cup. Rozgrywki może niezbyt prestiżowe, rywale może nieszczególnie mocni, snajper może bez szans na rywalizację z Lewandowskim i Milikiem w swojej reprezentacji, ale mimo wszystko – to musi robić wrażenie. W końcu w ostatniej kolejce TNS rozprawiło się z mitem wielkiego Ajaksu Amsterdam z 1972 roku. Okej, brzmi absurdalnie, że Walijczycy biją ekipię Cruyffa i Neeskensa, ale tak jest w istocie. Ajax wykręcił szalone 26 zwycięstw z rzędu, TNS – 27. 45-letni rekord zdobyty na Arsenalu, Feyenoordzie i Twente został przebity cyklicznym i cierpliwym poganianiem Cefn Druids czy Connah’s Quay.
Deprecjonowanie nie ma jednak sensu, ekipa grała w oficjalnych rozgrywkach na najwyższym szczeblu i teraz oficjalnie przejmuje pałeczkę od Holendrów w Księdze Rekordów Guinessa. Nie ma mowy o przypadku w stylu East Kilbride, które wygrało 30 kolejnych meczów, ale gdzieś na szkockich pastwiskach – ci musieli się zadowolić 27 skrzynkami piwa od Ajaksu, który w ten sposób uhonorował rekordzistów, wymagania Guinessa okazały się dla nich zbyt wysokie. TNS raczej takich problemów mieć nie będzie.
A jak tam w ogóle w tabeli, jak ten Cieślewicz? Skoro już poruszyliśmy temat – Walijczycy grają podobnie do nas, z podziałem na grupy mistrzowską i spadkową. Lider tabeli zapewnił sobie już dawno miejsce w górnej połówce – obecnie ma 21 punktów przewagi nad drugim Connah’s Quay. O tym, jak mocno przeskoczyli ligę świadczą nie tylko 64 punkty na 66 możliwych, ale też 77 goli – o trzy więcej, niż drugi i trzeci zespół razem wzięci. A Cieślewicz? Mimo że stracił kupę czasu przez kontuzję, według transfermarkt.de w jedenastu meczach zdobył pięć goli – a warto pamiętać, że cztery z nich to kwalifikacje Ligi Mistrzów.
Fajnie, że kilka z nich wlicza się do rekordu. Od razu podpowiadamy kolegom po fachu: “Polski napastnik w księdze rekordów Guinessa! Pobił Ajax!” może się nieźle sprzedać jako tytuł.