Jak mądry coś powie, to aż miło posłuchać! No a dzisiaj przemówił Antoni Piechniczek, znany z tego, że na świat spogląda z należytym dystansem. I na tym polega cała sztuka!
„Przegląd Sportowy” zapytał go o Ajax Amsterdam, a były selekcjoner reprezentacji Polski stwierdził: – Ajax nie ma już w swoim zespole zawodnika pokroju Cruyffa, ale to wciąż niebezpieczny i bardzo solidny team.
Prawda, że piękne? Niestety, Legia nie ma już w swoim składzie Kazimierza Deyny oraz Lucjana Brychczego, co też stanowić będzie pewne utrudnienie. Z tego względu zapowiada się ciekawa, wyrównana rywalizacja.
Od razu podamy też piechniczkową opinię na temat innych zespołów w Europie:
– Napoli nie ma już w swoim zespole zawodnika pokroju Maradony, ale to wciąż niebezpieczny i bardzo solidny team.
– Juventus nie ma już w swoim zespole zawodnika pokroju Platiniego, ale to wciąż niebezpieczny i bardzo solidny team.
– Benfica nie ma już w swoim zespole zawodnika pokroju Eusebio, ale to wciąż niebezpieczny i bardzo solidny team.
– Milan nie ma już w swoim zespole zawodnika pokroju Van Bastena, ale to wciąż niebezpieczny i bardzo solidny team.
Antoni Piechniczek wypowiedział się też na temat kary ujemnych punktów, którą otrzymał Ruch. Jak można było się spodziewać, łagodnie rzecz ujmując nie popiera jej: – Odebranie Niebieskim punktów wzbudziło we mnie ogromny niesmak. Nie powinno się karać drużyny przy zielonym stoliku w trakcie sezonu. Jeśli Komisja Licencyjna zauważyła nieprawidłowości, trzeba było nałożyć karę na następny sezon. Nie słyszałem, aby w innych grach zespołowych wprowadzano takie restrykcje.
Oczywiście w innych grach zespołowych też wprowadza się takie restrykcje (dajmy na to – niemiecka koszykówka), ale to w sumie bez znaczenia. Bardziej nas zainteresowało, dlaczego zdaniem Antoniego Piechniczka nie można przy zielonym stoliku odebrać punktów teraz, za to można przy zielonym stoliku odebrać za pół roku? Dotąd sądziliśmy, iż im szybciej wymierzona kara, tym lepiej. Na przykład: dlaczego zawodnik, który dopiero przyjdzie latem do Chorzowa ma cierpieć za nieswoje grzechy?
Na pewno kiedyś pan Antoni nam to wszystko pięknie wytłumaczy.