Za nami już cztery odsłony rankingów Weszło, w których wybraliśmy najlepszych polskich bramkarzy oraz prawych, lewych i środkowych obrońców ostatnich dwunastu miesięcy. Pora przejść do drugiej linii i trzeba to sobie jasno powiedzieć – im dalej w las, tym robi się coraz trudniej. Czyli: tym łatwiej wrypać się na jakąś minę, tym bardziej zaciekłe są spory. Doskonale widać to na przykładzie rankingu defensywnych pomocników.
Na początek trzeba poświęcić kilka słów podziałowi graczy środka pola. Tak jak w poprzednich latach zastosowaliśmy prosty – na tych defensywnych i ofensywnych środkowych pomocników. Oczywiście można by wprowadzić trzecią kategorię, dodając “środkowych” czy “ósemki”, ale umówmy się – często te podziały są bardzo umowne, za mało uniwersalne biorąc pod uwagę różne systemy gry, a wielu graczy w zależności od meczu (lub nawet fazy meczu) występuje zarówno jako szóstka, jak i jako ósemka czy dziesiątka. W skrócie: nie ma sensu komplikować sobie życia.
Zacznijmy od tzw. dupy strony – od graczy, którzy wylądowali poza dziesiątką. Dlaczego? Ano dlatego, że to chyba najbardziej wyrównany z dotychczasowych rankingów. Można było się do niego załapać z klasą “D”, ale jednak większość graczy, którym można by ją przyznać, nie zmieściła się do najlepszej dyszki. Przykłady? Pierwsze z brzegu – Radosław Murawski z Piasta Gliwice, Michał Kopczyński z Legii Warszawa, Dominik Furman z Wisły Płock, Łukasz Piątek z Zagłębia Lubin czy Michał Chrapek z Lechii Gdańsk. Pewnie każdy z was potrafiłby dorzucić jeszcze 3-4 nazwiska. Jasne, taki Furman czy Kopczyński wiosną spędzili na ligowych murawach prawie tyle samo czasu co my, ale jesień mieli na tyle dobrą, że na innych pozycjach mogliby wskoczyć do klasyfikacji.
Cóż, pora przejść do rozstrzygnięć. Niepodważalną jedynką pozostaje Grzegorz Krychowiak i, mimo jego problemów w PSG, tylko przez pół sekundy rozważaliśmy zabranie mu klasy “A”. Dajmy spokój. Po Euro 2016 był mocnym kandydatem przy wybieraniu najlepszych jedenastek turnieju, zresztą zmieścił się w tej “France Football”. Po raz drugi z rzędu wygrał Ligę Europy jako jeden z liderów Sevilli. W listopadzie UEFA umieściła go na liście nominowanych do najlepszej drużyny 2016 roku. Świetny piłkarz na delikatnym zakręcie – wciąż trudno wyobrazić sobie, że wypadnie z trasy.
Dwójka to Karol Linetty, który przesiadł się z roweru do solidnego modelu Alfa Romeo – mniej więcej tak wyobrażamy sobie przeskok z Ekstraklasy do Serie A – lecz nie widać po nim tej zmiany. Powrót z podkulonym ogonem do kraju mu nie grozi, miła odmiana. Pora na kolejny krok w kadrze, którym może być np. zajęcie na stałe miejsca Krzysztofa Mączyńskiego, czyli rankingowej trójki. Szczerze mówiąc, długo zastanawialiśmy się, czy przyznać mu klasę “B” czy “C”. Na mistrzostwach Europy zrobił swoje – to nie ulega wątpliwości. Jednak w klubie wiosną stracił dużo czasu, a jesienią też nie od razu wskoczył na dobry poziom. Koniec końców – to za mało argumentów na wyższą ocenę.
Grupa pościgowa wygląda ciekawie – zarówno Jacek Góralski, jak i Damian Dąbrowski dostali zaproszenia na kadrę od Adama Nawałki. I kto wie – może gdyby nie pech, który uniemożliwił mu pokazanie się przed turniejem, to ten drugi byłby dziś na podium. Jednak obaj mają dużą szansę na dalszy awans w przyszłości. Powołania od obecnego selekcjonera dostawał – jeszcze w tym roku kalendarzowym – również Ariel Borysiuk, który najpierw pomógł Legii w zdobyciu dubletu, a później przeprowadził się do Championship, gdzie nie zawsze gra, ale kilka razy powąchał boisko i spisywał się przyzwoicie. Tak więc jedynym gościem z czołówki, który nie dostał zaproszenia na kadrę od Nawałki, jest Janusz Gol. Nie wiemy czy słusznie, ale wiemy, że to podstawowy, istotny piłkarz rosyjskiego średniaka. Niezły status.
Reprezentantem jest również oczywiście Tomasz Jodłowiec. Z jednej strony – przeciążenia, z drugiej – problemy z hazardem. Niełatwy przypadek, ale trzeba powiedzieć jasno – jesienią był w katastrofalnej formie, umieściliśmy go nawet w najgorszej jedenastce rundy. Stąd taki spadek – ratuje go niezła (choć niepełna) wiosna i fakt, że selekcjoner uznał, że to piłkarz pożyteczny, który może pomóc polskiej kadrze na Euro.
Ranking uzupełniają solidni ligowcy, którzy depczą po piętach reszcie. Na dziś niezwykle równy – no i zdolny – Kubicki to pewniak w kadrze Dorny (pięć ostatnich meczów w pierwszym składzie), co oczywiście może się zmienić, gdy wylądują w niej spadochroniarze, ale nie musi. Młodzieżowe Euro będzie dla niego szansą. Dla Matrasa z kolei szansą może być zmiana klubu, na którą się zanosi.
Koniec końców opcji jest sporo.