Reklama

Wielkie zaskoczenie czy jeszcze większy piach?

redakcja

Autor:redakcja

18 grudnia 2016, 12:17 • 4 min czytania 0 komentarzy

Jeśli powiemy wam, że:
– drużyna z najgorszą celnością strzałów w całej lidze,
– zespół oddający najmniej strzałów w ekstraklasie,
– ekipa, zdobywająca najmniej goli z gry,
– drużyna mająca na koncie najwięcej meczów bez strzelonego gola…
…to wszystko określenia dwóch rywali, którzy staną naprzeciw siebie dziś we Wrocławiu, to raczej nie napełnimy was optymizmem, prawda? Niestety – dziś o 15:30, w dzień tak pochmurny, że wydawałoby się idealny do wyłożenia się na kanapie przed telewizorem i odpalenia ekstraklasy, terminarz ligi serwuje nam potencjalną mizerię.

Wielkie zaskoczenie czy jeszcze większy piach?

Bardzo, naprawdę bardzo chcielibyśmy wam powiedzieć: hej, nie będzie tak źle! Przesłanek do optymizmu jest mimo wszystko dość sporo!

Tylko że, cholera, jakoś nie potrafimy się do nich dokopać.

No bo skoro statystyki są takie złe, to może w obu zespołach znajdzie się chociaż jeden strzelec wyborowy, który rozrusza towarzystwo?

Rafał Siemaszko – 404 minuty, 3 gole, gol średnio co 135 minut
Kamil Biliński – 892 minuty, 3 gole, gol średnio co 297 minut
Dariusz Zjawiński – 850 minut, 2 gole, gol średnio co 425 minut
Paweł Abbott – 0 goli
Bence Mervo – 0 goli

Reklama

No tak, w zasadzie jedyna nadzieja w Siemaszce, który całkiem dobrze spisywał się jako joker. Do tego stopnia, że na mecz z Jagiellonią wszedł do pierwszego składu i mimo porażki zdołał ukłuć lidera. No, ewentualnie w tym, że skoro Biliński ostatnio trafił w październiku, Zjawiński w lipcu, a Abbott i Mervo w kwietniu, to siłą rzeczy każdy z nich zbliża się do momentu, w którym seria dobiegnie końca.

Dobra, jeżeli wielkiej wiary nie można pokładać w napastnikach, to może za ich plecami operują kreatywni pomocnicy, dziesiątki gotowe by w każdej chwili posłać mordercze, otwierające podanie? W końcu Arkę reklamowano na tej pozycji Szwochem, a Śląsk Morioką, więc na papierze – nie byle kim.

Mateusz Szwoch – na 19 meczów w lidze, 2 z golem lub asystą (11%)
Ryota Morioka – na 19 meczów w lidze, 5 z golem lub asystą (26%)

Niestety, zarówno Polakowi, jak i Japończykowi daleko do standardów, do jakich przyzwyczaili nas choćby wiosną. Wtedy to Morioka nie zaliczał „pustego przebiegu” w 40% meczów (6 na 15), z kolei Szwoch wykręcił jeszcze lepsze cyferki, bo strzelał lub asystował w 8 na 14 spotkań w 1. lidze (57%).

Zahaczymy jeszcze o skrzydłowych, bo przecież skoro nie dycha, ani nie dziewiątka, to może w nich upatrywać zagrożenia? O tych ze Śląska pisaliśmy przy okazji ostatniego meczu wrocławian przeciwko Lechii, gdy zastanawialiśmy się, jak udało się na Dolnym Śląsku zastąpić Flavio Paixao:

To, jak cierpi Śląsk, najlepiej oddają liczby. Flavio w klubie z Wrocławia zaliczał gola lub asystę średnio raz na 187 minut (24 gole i 9 asyst w 71 meczach), natomiast po jego odejściu lepszą średnią wykręcił tylko jeden boczny pomocnik – Peter Grajciar, który w dodatku w obecnych rozgrywkach większość meczów zagrał na środku pomocy i który właśnie z tej pozycji ustrzelił trzy gole w sezonie 16/17. Dorobek pozostałych, licząc od momentu odejścia Flavio do Lechii, doprawdy woła (lub wołał, bo Kiełba i Picha we Wrocławiu już nie ma) o pomstę do nieba:

Reklama

Peter Grajciar – 25 meczów, 1089 minut, 4 gole, 4 asysty – gol lub asysta co 136 minut
Jacek Kiełb
– 8 meczów, 387 minut, 0 goli, 1 asysta – gol lub asysta co 387 minut
Alvarinho
– 18 meczów, 1499 minut, 1 gol, 2 asysty – gol lub asysta co 500 minut
Robert Pich
– 16 meczów, 1366 minut, 0 goli, 2 asysty – gol lub asysta co 638 minut
Łukasz Madej
– 12 meczów, 783 minuty, 0 goli, 0 asyst
Andras Gosztonyi – 8 meczów, 336 minut, 0 goli, 0 asyst
Sito Riera – 10 meczów, 306 minut, 0 goli, 0 asyst
Joan Roman – 3 mecze, 135 minut, 0 goli, 0 asyst
Mario Engels – 3 mecze, 135 minut, 0 goli, 0 asyst

Po bezowocnym meczu z Lechią, te cyferki dla Alvarinho, Engelsa, Riery, Grajciara i Romana zrobiły się jeszcze gorsze. Jak to wygląda w obecnych rozgrywkach w Arce?

Marcus da Silva – 17 meczów, 1393 minuty, 7 goli, 1 asysta – gol lub asysta co 174 minuty
Adrian Błąd – 11 meczów, 267 minut, 1 gol, 0 asyst – gol lub asysta co 267 minut
Miroslav Bożok – 15 meczów, 1221 minut, 2 gole, 1 asysta – gol lub asysta co 407 minut
Paweł Wojowski – 3 mecze, 175 minut, 0 goli, 0 asyst
Rashid Yussuf – 12 meczów, 256 minut, 0 goli, 0 asyst

Królem jest ten, który z gry zdobył ledwie dwie ze swoich siedmiu bramek, ponieważ pozostałych pięć to uderzenia z rzutów karnych. Drugi w klasyfikacji kanadyjskiej skrzydłowych Arki Bożok pauzuje za swój bandycki faul, pozostali mają na koncie łącznie jedną bramkę – tę którą niemal dwa miesiące temu w meczu z Lechią zdobył Adrian Błąd.

Przesłanki wskazujące na to, jakoby miało być to widowisko co się zowie? Jak by to powiedzieć… Może ekstraklasa – jak to ona – znów nas czymś zaskoczy?

pWnHdbC

fot. 400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...