Reklama

Skończę z piłką jak będę chodził o lasce. A jak widać – nie chodzę!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

17 grudnia 2016, 09:52 • 8 min czytania 0 komentarzy

Franciszek Smuda przed powrotem na ligową ławkę trenerską przedstawia się w Super Expressie: – Ciągnie mnie do ligowej piłki, to jest jazz! Potrzebuję adrenaliny. Ja się już napracowałem, mógłbym pójść na emeryturę, ale po co, skoro jest forma? Skończę, jak będę chodził o lasce. A jak widać – nie chodzę!

Skończę z piłką jak będę chodził o lasce. A jak widać – nie chodzę!

FAKT

f1

W Bayernie znają moją wartość – podkreśla Robert Lewandowski.

W tym roku święta dla kibiców Bayernu Monachium przyszły wcześniej. Żywym prezentem stał się Robert Lewandowski. Polak podpisał kontrakt do 2021 roku. W jednym z najpotężniejszych klubów świata stał się piłkarzem instytucją, o czym przekonaliśmy się na własne oczy, odwiedzając go w Monachium.

Reklama

Do tego materiału wrócimy jeszcze w Przeglądzie Sportowym. Tymczasem dziś mamy pożegnanie króla Niko.

W niedzielnym meczu z Górnikiem Łęczna Nemanja Nikolić po raz ostatni zagra w barwach Legii. Zimą reprezentant Węgier ma zmienić klub. Bilans „Niko” jest niesamowity – dla stołecznego zespołu w dotychczasowych 85 występach strzelił 53 gole. Został królem strzelców poprzednich rozgrywek, a z drużyną wywalczył mistrzostwo i Puchar Polski. – Nadszedł czas na zmiany. Nie było tak, że chciałem opuścić klub przy pierwszej lepszej okazji – mówi Nikolić.

f2

Będzie i kolejne pożegnanie, bo Car nie przedłuży umowy.

Menedżerowie Konstantina Vassiljeva byli w Białymstoku. Rozmawiali z prezesem Jagiellonii Cezarym Kuleszą na temat przedłużenia wygasającego z końcem sezonu kontraktu Estończyka. Do porozumienia nie dojdzie, bo rozbieżności są zbyt duże. (…) – Nie może być tak, że Jagiellonia jest liderem tylko w tabeli. Trzeba też zachowywać się profesjonalnie w innych aspektach – dodaje agent. Kiedy zapytaliśmy, czy negocjacje w sprawie nowej umowy zostały zakończone, odparł: – Myślę, że to można łatwo wywnioskować z mojej wypowiedzi.

SUPER EXPRESS

Reklama

W Gazecie Wyborczej dziś ani słowa o piłce, więc przechodzimy od razu do Superaka. A tam uderza Jakub Rzeźniczak: Z Hasim nie zdobyliśmy punktu w lidze Mistrzów

se

Jacek Magiera przywrócił cię do żywych?
– Znamy się już prawie dwanaście lat. Wiedział, co mi jest potrzebne, a ja wiedziałem, że da mi szansę. W przeszłości już mi pomógł, za trenera Skorży, gdy piłka zeszła u mnie na dalszy plan. Jacek, który był wtedy asystentem trenera, wziął mnie na rozmowę i długo tłumaczył, co jest ważne. Pomagał mi też załatwić liceum dla dorosłych, kiedy tuż przed maturą przeniosłem się do Warszawy. To dzięki trenerowi Magierze zdałem maturę.

Mówicie sobie po imieniu?
– Byliśmy kolegami z boiska i poza klubem wciąż jesteśmy „na ty”. Jednak w szatni nie mam problemu, by zwracać się do niego „panie trenerze”.

(…)

Gdyby Legię nadal prowadził Besnik Hasi, to nie byłoby cię już w klubie z Łazienkowskiej?
– Nie wiem. Ale jestem pewien, że gdyby trener Hasi nadal z nami pracował, to nie zdobylibyśmy żadnego punktu w Lidze Mistrzów.

Franciszek Smuda grozi: Skończę karierę, jeśli będę chodził o lasce.

Co pan robił przez te półtora roku?
– Właściwie wcale nie musiałem robić sobie przerwy. Oferty były, ale po moim odejściu z Wisły moja mama ciężko zachorowała. Chciałem się nią zająć, praca zajmowałaby za dużo czasu. Kiedy zmarła, potrzebowałem powrotu do piłki. Pierwszym pomysłem był wyjazd za granicę. Rozmowy się przedłużały, a ja już nie mogłem wytrzymać w domu. Prezes Górnika Łęczna zaproponował współpracę i się zgodziłem.

Podobno były też bardziej egzotyczne oferty – z reprezentacji Omanu czy z klubów chińskich.
– Tak, ale nie kupiłem tego. Ciągnie mnie do ligowej piłki, to jest jazz! Potrzebuję adrenaliny. Ja się już napracowałem, mógłbym pójść na emeryturę, ale po co, skoro jest forma? Skończę, jak będę chodził o lasce. A jak widać – nie chodzę!

PRZEGLĄD SPORTOWY

Na szczycie – ładny fragment okładki PS, bo wypchanego zajawkami obramowania nie liczymy.

ps

Snajper niezastąpiony.

Jest środa. Dzień po ogłoszeniu radosnej nowiny. Reporter telewizji Sky Sport z wnętrza klubowego sklepu przy Säbener Strasse, z koszulką Lewego w jednej ręce, z mikrofonem w drugiej, mówi o nowej umowie napastnika. W Niemczech informują, że Robert wskoczył na półkę Thomasa Müllera i będzie zarabiał 15 milionów euro rocznie. W rzeczywistości przeskoczył wszystkich. Głównie dlatego negocjacje jego nowej umowy trwały tak długo. Został najlepiej zarabiającym piłkarzem Bundesligi. Ani Lewandowski, ani jego doradcy – Cezary Kucharski i Maik Barthel, a tym bardziej Bayern, nie potwierdzą, ile od teraz zainkasuje zawodnik. Od kwoty istotniejszy jest następujący fakt: Polak wspiął się na szczyt sportowy i finansowy jednej z najlepszych lig świata. W 2013 roku od władz Borussii Dortmund usłyszał gorzkie, dyskryminujące słowa, że Polak nie może zarabiać najwięcej, co jak udowodnił, okazało się bzdurą. Nie tylko przeskoczył największe gwiazdy BVB. On zostawił w tyle wszystkich. Jak na boisku. (…) Ma 28 lat, ale cały czas się rozwija, czego dowodem były niemal identyczne gole strzelone FSV Mainz i Atletico Madryt: stały fragment gry, charakterystyczny nabieg, piłka szybuje nad murem i wpada w górny róg bramki. – Trening czyni mistrza. Nie ma innej drogi niż metoda prób i błędów. Zostawałem po zajęciach, ustawiałem mur i kombinowałem. Stąd charakterystyczny nabieg. W którymś momencie poczułem, że wtedy idealnie ustawiam nogę przy piłce, nadaję jej odpowiednią rotację. Zacząłem to szlifować. Można powiedzieć, że to mój patent. Pewnie komuś innemu akurat takie wykonanie rzutu wolnego mogłoby nie pasować. Ja znalazłem swoją drogę – tłumaczy Lewandowski.

ps2

Z rynku transferowego: Legia Warszawa interesuje się Azdrenem Llukaku z Gaz Metanu Medias. Z kolei Lech Poznań prawdopodobnie opuści Tamas Kadar, co nawet potwierdza Nenad Bjelica.

Piotr Polczak wciąż potrzebny.

Cracovia szuka nowych stoperów, ściąga piłkarzy z Rumunii, Węgier, a potem i tak ciągle gra Piotr Polczak. – Jeśli obcokrajowiec chce grać, musi udowodnić, że jest dwa razy lepszy od zawodnika krajowego. Tak jest wszędzie – mówi stoper Pasów. Trener Cracovii Jacek Zieliński często miesza w tym sezonie w składzie defensywy. Jesienią dał szansę gry pięciu stoperom, ale to Polczak rozegrał najwięcej minut. Sezon w podstawowym składzie rozpoczęli Robert Litauszki i Florin Bejan, ale szybko wylądowali na ławce. Potem grali tylko od wielkiego dzwonu. A Polczak po cichu odzyskiwał swoją pozycję.

ps3

Jach będzie sprzedany za milion – czytamy w gazecie. A w wersji internetowej: za miliony. #tosątedetale

Poniedziałkowy mecz Zagłębia z Piastem może być pewną formą pożegnania z Jarosławem Jachem. Środkowy obrońca miedziowej drużyny wiosną może nadal grać w lubińskich barwach, ale już tylko na zasadzie wypożyczenia z klubu, który go zimą kupi. Jach wzbudza duże zainteresowanie zespołów m.in. włoskich i francuskich. Piłkarz jest zdecydowany na transfer, Zagłębie też już podjęło decyzję, że jeśli pojawi się konkretna oferta, to go sprzeda. Jedyny „haczyk” jest taki, że lubinianie określili precyzyjną cenę. Według naszych informacji – przekraczającą milion euro. Wiosną miałby w Lubinie przebywać już tylko jako piłkarz wypożyczony do Zagłębia z uwagi na zbliżające się młodzieżowe mistrzostwa Europy i potrzebę absolutnej pewności regularnych występów.

Gra o Cara trwa w najlepsze.

Wygląda więc na to, że jest pat i doświadczony pomocnik raczej nie podpisze nowego kontraktu. Nie oznacza to jednak, że zimą piłkarz opuści Podlasie. – Co by się nie działo, Konstantin jest naszym zawodnikiem od końca sezonu. Jego menedżerowie też przyznali, że jest profesjonalistą i wypełni kontrakt do końca – podkreśla prezes Jagi. Do nowego klubu, za darmo, Vassiljev będzie mógł przejść latem. Zdaniem Stepanova może to być polski zespół. – Z uwagi na formę Konstantina jest duże zainteresowanie. Pytały o niego m.in. trzy kluby z Polski, drużyny z Kazachstanu i Azerbejdżanu – ujawnia menedżer.

ps4

W Lyonie problemy ma Rybus.

Maciej Rybus trzy mecze z rzędu spędził na ławce. W środę zagrał z Guingamp (2:2, 3:4 w karnych) w Pucharze Ligi, gdy szkoleniowiec dał odpocząć niektórym zawodnikom, ale zebrał kiepskie recenzje, w dużej mierze z powodu błędu przy bramce. Teraz Polak raczej wróci na ławkę, a w pierwszej jedenastce na lewej obronie znów pojawi się Jeremy Morel. Rybus na początku sezonu był lewym wahadłowym obrońcą/pomocnikiem, w ustawieniu 3-5-2. Ostatnio jednak trener Bruno Genesio wybiera system z czwórką obrońców i dla Polaka widzi miejsce ewentualnie na lewej stronie defensywy. Tyle że obecnie wyższe notowania ma jego starszy konkurent. Ten 32-latek ma za sobą 305 występów w Ligue 1. W Lyonie gra od półtora roku, wcześniej przez cztery sezony występował w Olympique Marsylia. Nie jest wzorem nowoczesnego bocznego obrońcy, bo w 59 występach w barwach OL nie strzelił gola i miał tylko jedną asystę. Polak, który przez większą część kariery grał w drugiej linii, lepiej od niego radzi sobie w ofensywie (choć statystyki także niezbyt imponujące – zero bramek i jedna asysta, ale tylko w 17 spotkaniach), lecz Morel jest przydatniejszy w destrukcji.

ps5

Zaglądamy jeszcze na stronę, na której prezentują się cotygodniowi felietoniści: Stanowski, Borek i Włodarczyk. Ten ostatni pisze o kłopotliwej podwyżce Lewandowskiego.

Niemcowi jest ciężko mówić o tym, że zarabia mniej od Polaka. To teza, z którą boryka się Robert Lewandowski po solidnej podwyżce otrzymanej w Monachium. Moim zdaniem nieco przestrzelona. Wątpię, że chodzi o samego Lewego, czy jego narodowość. Raczej o lawinę roszczeń, jaką wywołałaby przy Säbener Strasse informacja, np. w poczytnym „Bildzie”, że napastnik dostaje ok. 20 milionów euro za sezon. To fakt, że Polak jest najlepiej zarabiającym piłkarzem Bundesligi, co potwierdziłem w kilku niepodważalnych źródłach. Niemiecka prasa dostała jednak przeciek, że to kasa na poziomie Thomasa Müllera, który otrzymuje 15 milionów za sezon. Klubowi bardzo zależy na tym, aby taka liczba została zakodowana nie tyle w głowach fanów mistrza Niemiec, co w jego szatni. Lewandowski po dwóch świetnych sezonach w Bayernie zasługiwał na podwyżkę to nie ulegało wątpliwości. Inaczej Carlo Ancelotti miałby w szeregach piłkarza niezadowolonego. Pytającego, dlaczego jako najlepszy strzelec i filar zespołu nie stoi na czele listy płac? We wtorek nowy kontrakt wywindował go na pole position listy płac przed kilku mistrzów świata. I tu pojawia się problem.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...