W pierwszych pięciu minutach meczu Napoli z Interem Mediolan Piotr Zieliński zaliczył udział w takiej samej liczbie goli co nominalni środkowi napastnicy jego zespołu w ostatnich siedmiu spotkaniach. Wiele pisało się o niemocy snajperów z Neapolu, o tym, że wyręczać muszą ich skrzydłowi czy Marek Hamsik. Dziś mieliśmy bolesne dla Manolo Gabbiadiniego potwierdzenie – najlepszymi zawodnikami meczu i niezaprzeczalnymi motorami napędowymi większości akcji gospodarzy znów byli pomocnicy – przede wszystkim Zieliński oraz Hamsik.
Ten pierwszy już w drugiej minucie otworzył wynik, 180 sekund później zaś fantastycznym podaniem otworzył z kolei drogę Słowakowi. 2:0. Nokaut zanim mediolańczycy na dobre wyszli z tunelu. I przede wszystkim – dwa zagrania Polaka, które wywołały burzę braw. Podanie w stylu między Pirlo a Ozilem – bajka.
Gooooooooooool del Napoli!! Gooooooooooool de Marek Hamsik 💙 2:0 pic.twitter.com/L7B7pnzDCL
— SSC Napoli (@Napoli_Goleador) December 2, 2016
Inter zrobił Fiorentinie blitzkrieg w poniedziałek, w piątek wystąpił już w roli ofiary. Gospodarze rzucili się na nich z taką zajadłością, że przez kilka minut zaczęliśmy się zastanawiać nad typem powyżej 4,5 gola do przerwy. Obrona Nerazzurrich właściwie nie istniała – utrzymywali nienagannie linię spalonego na dziewiątym metrze, cofając się tak jakby obecność rywali w ich polu karnym nieszczególnie ich interesowała. Kompletnie olewali próby przechwytów na pomocnikach Napoli, tak jakby odbierać piłkę można tylko wysuniętemu na szpicy Gabbiadiniemu. Ignorowali skrzydłowych, ignorowali Hamsika i Zielińskiego, ogółem rzecz ujmując – byli na murawie nieobecni.
Napoli i tak dość długo pozostawiało swoim przeciwnikom promyk nadziei. 0:2 jeszcze da się odrobić, jest 45 minut, sam Inter tyle stracił w ubiegłej kolejce grają w przewadze jednego zawodnika. Ale potem nastąpiły dwie sytuacje:
– realizator pokazał wyjście z tunelu przed drugą połową, spośród 11 zawodników Interu ośmiu w ciszy patrzyło w ziemię
– po rzucie rożnym najlepiej odnalazł się Insigne i załadował na 3:0
W tym momencie mecz można było skończyć. Inter atakował tak niemrawo, jak bronił w pierwszych minutach meczu. Napoli już nic nie musiało – więc raczej dreptało sobie powolutku w kierunku kolejnego ligowego wyzwania, tym razem może trochę trudniejszego, niż grający dobre mecze raz na miesiąc Inter – zresztą niewykluczone, że Cagliari, z którym zmierzą się neapolitańczycy w następnej kolejce będzie już wówczas w tabeli nad Interem.
Mediolan na trwałe osiadł na mieliźnie, 21 punktów w 15 meczach, siedem oczek straty do Napoli, ile brakuje im do podium nawet nie liczymy. Neapol delikatnie się odrodził, wreszcie, po raz pierwszy od kontuzji Milika, zdobył więcej niż dwa gole, zrównał się dorobkiem z Atalantą i Lazio. Czy to już to Napoli, które zacznie gonić Juventus? Z Zielińskim w takiej formie miejsce na podium powinno być kwestią czasu.