Reklama

Z Archiwum X: Yaya Toure na boisku i przybijający piątkę z Guardiolą

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

20 listopada 2016, 12:36 • 2 min czytania 0 komentarzy

Przez długi czas był to konflikt wielopiętrowy. Najpierw obaj panowie starli się w Barcelonie, a potem los przeciął ich drogi w Manchesterze. Nie dość, że nie zapałali do siebie sympatią, to pieprzu całej znajomości dosypywał jeszcze agent piłkarza, który podsycał atmosferę swoimi wypowiedziami. I konia z rzędem temu, kto jeszcze choćby miesiąc temu przewidziałbym, że Yaya Toure uratuje Guardioli trzy punkty ligowe, a po meczu utonie w objęciach szkoleniowca.

Z Archiwum X: Yaya Toure na boisku i przybijający piątkę z Guardiolą

Najpierw dostał jasny sygnał, że w hierarchii środkowych pomocników będzie zajmował odległe miejsce. Potem nie znalazł się na liście zawodników reprezentujących City w rozgrywkach Lidze Mistrzów. W międzyczasie nie tyle nawet grał rzadko, co… nie grał w ogóle. Dotychczas bowiem Iworyjczyk na placu gry nie pojawił się w Premier League ani razu.

1

Aż tu nagle – niespodzianka. Nie dość, że znalazł się w kadrze, to jeszcze w pierwszej jedenastce. Ba – jakby tego było mało, to w pojedynkę załatwił Manchesterowi trzy punkty. Najpierw świetnie wykończył klepkę w szesnastce, a potem odnalazł się przed bramką Crystal Palace i dołożył na 2:1. Wreszcie przypomniał sobie, że wciąż ma to coś, wciąż potrafi dyrygować grą, dyktować tempo kolejnym akcjom, a nie tylko snuć się w kole środkowym i pozorować grę.

Byłem przygotowany psychicznie na to, że menedżer w końcu da mi szansę. Cierpliwie czekałem i wiedziałem, że uda mi się wynagrodzić zaufanie – kurtuazyjnie rzucił po meczu piłkarz, choć nie ma co się oszukiwać. Zamiast błogiego spokoju, z uszu leciała mu pewnie para, a cierpliwość i spokój zastępowały raczej irytacja i niepokój.

Reklama

No dobra – nie zdobędziemy się jeszcze na stwierdzenie, że Toure i Guardiola nagle staną się wielkimi przyjaciółmi, najbliższe wakacje spędzą razem, a kolejny weekend – wspólnie grillując. Być może jest to jednak zwrot akcji, jeśli chodzi o przyszłość Iworyjczyka. Dotychczas był bowiem pewniakiem do odejścia – zarabiał kolosalnie dużo, a przy tym nie miał żadnego wkładu w grę zespołu. Teraz dał Guardioli najlepsze argumenty do tego, by ten zaczął na niego stawiać. By w końcu był brany pod uwagę, pojawiał się na placu i znaczył dla Manchesteru coś więcej, niż wypalony piłkarz zasiadający tydzień w tydzień na trybunach. Jeśli tylko będzie mu się chciało, jeśli nie przeczłapie kilku kolejnych szans, to w City mogą mieć z niego jeszcze sporo pożytku.

Najnowsze

Ekstraklasa

Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Jakub Białek
0
Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]
Inne kraje

Kluby z Arabii Saudyjskiej chcą Kevina De Bruyne. W grze 100 milionów euro

Patryk Fabisiak
0
Kluby z Arabii Saudyjskiej chcą Kevina De Bruyne. W grze 100 milionów euro

Anglia

Anglia

Piłkarz Arsenalu wrócił na boisko po ośmiu miesiącach i strzelił pięknego gola [WIDEO]

Arek Dobruchowski
0
Piłkarz Arsenalu wrócił na boisko po ośmiu miesiącach i strzelił pięknego gola [WIDEO]
Anglia

Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro

Arek Dobruchowski
17
Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro
Anglia

Myszy, szczury i inne szkodniki w mieszkaniach Cody’ego Gakpo

Szymon Piórek
7
Myszy, szczury i inne szkodniki w mieszkaniach Cody’ego Gakpo
Anglia

Zwrot ws. Rubena Amorima. Wybierze West Ham zamiast Liverpoolu?

Szymon Piórek
2
Zwrot ws. Rubena Amorima. Wybierze West Ham zamiast Liverpoolu?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...