Reklama

Na papierze idą łeb w łeb. Wieczorem powalczą na boisku

redakcja

Autor:redakcja

18 listopada 2016, 11:43 • 7 min czytania 0 komentarzy

Ekstraklasa wraca z przytupem, bo już dziś wieczorem prawdziwy hit – lider podejmuje aktualnego mistrza Polski. Zanim piłkarze Jagiellonii i Legii zetrą się na boisku, powalczą na naszych łamach. Zestawiliśmy ze sobą wyjściowe jedenastki obydwu drużyn, tym samym porównując siłę dzisiejszych rywali. Co nam z tego wyszło? Zdradzimy tylko, że nawet w naszej analizie walka była nadzwyczaj zacięta. Nic, tylko czekać na godzinę 20:30 i pierwszy gwizdek sędziego w Białymstoku.

Na papierze idą łeb w łeb. Wieczorem powalczą na boisku

No to jedziemy, pozycja po pozycji, a przy każdej parze podajemy aktualny wynik rywalizacji. Wygląda to następująco:

Kelemen = Malarz (Jagiellonia-Legia 1:1)

Jagiellonia i Legia słyną z promowania dobrych bramkarzy. Oba kluby mają już nawet w swoich kadrach zawodników określanych mianem wielkich talentów z rocznika 1999, Gugeszaszwilego i Majeckiego. To jednak melodia przyszłości, bo póki co bronią 36-letni weterani, czyli Kelemen i Malarz. I bronią na tyle dobrze, że obok o rok młodszego Szmatuły należą do ścisłego topu golkiperów w Ekstraklasie. Według statystyk Kelemen w bieżących rozgrywkach odrobinę lepiej radzi sobie na linii, a Malarz jest nieznacznie skuteczniejszy w grze na przedpolu. Obaj gwarantują swoim drużynom bardzo wysoki poziom oraz dają spokój formacjom obronnym. Między słupkami mamy więc typowy remis bez żadnego wskazania.

Tomasik > Hlousek (Jagiellonia-Legia 2:1)

Reklama

Gdybyśmy mieli oceniać potencjał obydwu zawodników, być może byłoby tu większe pole dyskusji. Bieżąca forma piłkarzy jednoznacznie przemawia jednak za lewym obrońcą Jagiellonii. Abstrahując już od faktu, że cała formacja defensywna białostoczan jest znacznie szczelniejsza, Tomasik ma sporo lepsze liczby. Przede wszystkim ma już na koncie cztery asysty przy zerze po stronie Hlouska (farfocel Milnkovicia-Savicia to nie asysta). Ciekawie wyglądają też pojedynki w ataku, gdzie Hlousek robi dużo szumu, ale za wiele z tego nie wynika. Czech wygrywa tylko 51 procent takich starć przy 63 procentach Polaka. Na koniec rzut oka na nasze noty – Tomasik (5,79) to dziś najlepszy boczny obrońca ligi, natomiast Hlouska (4,45) próżno szukać wśród najlepszych. Tutaj zdecydowanie wygrywa Jagiellonia.

Guti < Pazdan (Jagiellonia-Legia 2:2)

Do niedawna można było się zastanawiać, kiedy i czy w ogóle Pazdan wróci do zdrowia tej jesieni. Dziś jest już jednak w pełni sił i to z pewnością nie najlepsza wiadomość dla Michała Probierza i jego piłkarzy. Bo „Pazdek” to zawodnik, który w obronie Legii – a także reprezentacji Polski – jest po prostu kluczowy. Z nim drużyna ma spokój, lepiej się ustawia, popełnia mniej prostych błędów. Jeżeli po meczu z Koroną można było mieć jeszcze wątpliwości, czy Michał jest blisko optymalnej formy, tak starcia z Realem i Rumunią pokazały, że nie ma co liczyć na taryfę ulgową z jego strony. Z całym szacunkiem dla Gutiego, do Pazdana w formie zwyczajnie nie ma podjazdu.

WARSZAWA 06.11.2016 MECZ 15. KOLEJKA LOTTO EKSTRAKLASA SEZON 2016/17: LEGIA WARSZAWA - CRACOVIA KRAKOW --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH: LEGIA WARSAW - CRACOVIA CRACOW MICHAL PAZDAN FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Runje > Rzeźniczak (Jagiellonia-Legia 3:2)

Transfer Runje do Białegostoku okazał się strzałem w dziesiątkę i stawiamy, że szybko dołączy do grona piłkarzy, na których Jagiellonia zarobiła porządne pieniądze. Zresztą przed meczem z Legią pojawiły się spekulacje, że Chorwatem zainteresowany jest właśnie warszawski klub. Być może to tylko element przedmeczowej wojny psychologicznej, ale jeżeli coś jest na rzeczy, Jakub Rzeźniczak może zyskać kolejnego bardzo poważnego konkurenta do miejsca w składzie. Co prawda legionista odżył pod skrzydłami Jacka Magiery, ale cały czas nie potrafi unikać prostych błędów. Już za kadencji nowego szkoleniowca zawalił dwa gole w meczu z Pogonią oraz zawalił także w meczu z Cracovią, ale został oszczędzony przez arbitra. Tak naprawdę po jego starciu z Krzysztofem Piątkiem gościom należała się jedenastka, a sam Rzeźniczak mógł nawet wylecieć z boiska. Runje jest o niebo pewniejszy, dlatego to on wygrywa ten pojedynek.

Reklama

Burliga < Bereszyński (Jagiellonia-Legia 3:3)

To nie jest najlepsza runda w wykonaniu Łukasza Burligi, który jest najsłabszym ogniwem defensywy Jagiellonii. Prawemu obrońcy w dojściu do optymalnej formy przeszkodziły kłopoty zdrowotne, przez które w kilku spotkaniach na prawej obronie białostoczan oglądaliśmy Rafała Grzyba. Na przeciwległym biegunie znajduje się Bereszyński, który jest bliski formy z czasów Benfiki najlepszego okresu w swojej karierze. Niedawno skutecznie powstrzymywał Cristiano Ronaldo, następnie wrócił do reprezentacji Polski i zanotował bardzo dobry występ, w którym zaliczył kluczowe podanie oraz jednomyślnie został wybrany najlepszym piłkarzem naszej drużyny. Dziś „Bereś” zdecydowania góruje nad Burligą.

Góralski > Kopczyński (Jagiellonia-Legia 4:3)

„Kopa” bardzo dobrze zagrał z Realem, za co chwalił go Jacek Magiera, tłumacząc, że zalecił swojemu piłkarzowi grę za linią piłki, przez co jego występ nie był może efektowny, ale przyniósł mnóstwo korzyści drużynie. To jednak kariera Jacka Góralskiego nabrała w ostatnim czasie jeszcze większego rozpędu, czego zwieńczeniem był debiut w reprezentacji Polski, i to od pierwszych minut. Co więcej, zagrał na tyle dobrze, że na dziś kolejne powołanie dla tego piłkarza wydaje się naturalną koleją rzeczy. Obecnie defensywny pomocnik Jagiellonii prezentuje jednak wyższy poziom i swój pojedynek z Kopczyńskim spokojnie wygrywa.

Grzyb = Jodłowiec (Jagiellonia-Legia 5:4)

Za półtora miesiąca Grzybowi stukną 34 lata i raczej ten zawodnik prochu już nie wymyśli. Co prawda poniżej pewnego poziomu nie schodzi, ale też nie notuje – ub notuje bardzo rzadko – występów ponad przeciętną. Z pewnością nie pomaga mu fakt, że był trochę przez Probierza rzucany po boisku – pomiędzy prawą obroną, środkiem pomocy, a nawet lewa stroną drugiej linii. Z kolei Jodłowiec jest dziś w totalnym dołku fizycznym i w praktyce zatracił wszystkie swoje atuty. Nie gra w kadrze, a i w Legii coraz częściej jest tylko rezerwowym. Z Jagą zagra, bo z urazem zmaga się Moulin, ale cudów się raczej nie spodziewamy. Ten pojedynek stoi chyba na najniższym poziomie w całym zestawieniu i nie pozostaje nam nic innego, jak postawić tu znak równości.

WARSZAWA 16.07.2016 MECZ 1. KOLEJKA LOTTO EKSTRAKLASA SEZON 2016/17 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN WARSAW: LEGIA WARSZAWA - JAGIELLONIA BIALYSTOK 1:1 RAFAL GRZYB MICHAIL ALEKSANDROW SZYMON MARCINIAK FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Romanczuk < Odjidja-Ofoe (Jagiellonia-Legia 5:5)

Bardzo mocna para. Romanczuk zanotował duży postęp w stosunku do zeszłego sezonu, bo dziś to zawodnik dobrze funkcjonujący w defensywie i dający drużynie dużo w ataku, o czym świadczyć mogą trzy gole, trzy asysty i jedno kluczowe podanie. Kiedy zabrakło go w wyjściowej jedenastce w meczu z Zagłębiem, płynność gry Jagiellonii momentalnie spadła. Z kolei Vadis wreszcie pokazuje, dlaczego jest najlepiej zarabiającym piłkarzem tej ligi. Imponuje spokojem, otwierającym podaniem i wizją gry. Dziś to prawdziwe serce zespołu Jacka Magiery, od którego dyspozycji najwięcej zależy. Kiedy gra dobrze, Legia wygrywa, a ostatnimi czasy zazwyczaj gra dobrze. W pojedynku z Romanczukiem nieznacznie zwycięża więc Belg.

Frankowski < Guilherme (Jagiellonia-Legia 5:6)

„Franek” to już nie jest piłkarz, który tak irytował kibiców w poprzednim sezonie. Przeciwnie, dziś to zawodnik bardzo konkretny, który zaczyna odgrywać wiodącą rolę zarówno w Jagiellonii, jak i w przygotowującej się do MME reprezentacji Marcina Dorny. Jego ligowe liczby mówią same za siebie – pięć goli, jedna asysta, jedno kluczowe podanie. Jego problemem w rywalizacji z Guilherme jest jednak forma tego drugiego, który wypracował tyle samo bramek (trzy gole, dwie asysty, dwa KP), a pamiętajmy, że Brazylijczyk grał znacznie mniej, bo w pierwszej części sezonu był kontuzjowany. No i nie zapominajmy, że trenerzy czasem korzystali z usług Guilherme w linii obrony. Frankowski ma spory potencjał, ale do dzisiejszej klasy legionisty jednak jeszcze mu brakuje.

Vassiljev > Radović (Jagiellonia-Legia 6:6)

Tak jak pojedynek Grzyba z Jodłowcem nazwaliśmy najsłabszym, tak tu mamy starcie na najwyższym poziomie. Kto wie, czy naprzeciw siebie nie stanęli właśnie dwaj najlepsi piłkarze całej ligi. Wygrywa Estończyk, który gra w sposób nieprawdopodobny i w czternastu meczach zaliczył osiem goli i osiem asyst. Vassiljev zwycięża jednak tylko nieznacznie, co najlepiej pokazuje, w jak wysokiej dyspozycji znajduje się ostatnio Radović. Tak naprawdę pojedynek tych dwóch piłkarzy to największy smaczek dzisiejszego spotkania.

WARSZAWA 02.11.2016 MECZ 4. KOLEJKA GRUPA F LIGA MISTRZOW SEZON 2016/17: LEGIA WARSZAWA - REAL MADRYT --- UEFA CHAMPIONS LEAGUE GROUP F MATCH: LEGIA WARSAW - REAL MADRID MIROSLAV RADOVIC FABIO COENTRAO FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Cernych = Nikolić (Jagiellonia-Legia 7:7)

Ha, jeszcze w zeszłym sezonie powyższy znak równości potraktowalibyśmy jako nieśmieszny żart. A jednak dziś to najbardziej miarodajna ocena obydwu piłkarzy. Obaj mają porównywalne liczby, Nikolić siedem goli i kluczowe podanie, natomiast Cernych pięć bramek, asystę, wywalczony rzut karny i jedno KP. Legionista grał nieco krócej, ale też zanotował więcej spektakularnych pomyłek pod bramką rywala. Bazując tylko na aktualnej formie, musielibyśmy wskazać na przewagę Litwina. Dodając jednak do tego potencjał piłkarski i faktyczne umiejętności, wychodzi nam idealny remis. Tym samym Jagiellonia remisuje z Legią w całym zestawieniu, i to też jest tutaj wymowne. Wydaje się bowiem, że napastnik, który w trakcie dzisiejszego meczu przechyli szalę na swoją korzyść, przy okazji poprowadzi swój zespół do zwycięstwa.

*

Nowa oferta Betssona na dziś. Każdy, kto do rozpoczęcia meczu Jagiellonia–Legia postawi łącznie 30PLN lub więcej na jakiekolwiek wydarzenia z oferty sportowej (dowolna liczba zakładów) dostanie 30PLN na mecz Jagiellonia–Legia w zakładzie bez ryzyka do wykorzystania NA ŻYWO! Żeby skorzytsać z promocji, kliknijcie TUTAJ.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Liga Narodów

Po co komu Mbappe, gdy pod bramką szaleje Rabiot? Francja wygrywa z Włochami w Lidze Narodów

Michał Kołkowski
0
Po co komu Mbappe, gdy pod bramką szaleje Rabiot? Francja wygrywa z Włochami w Lidze Narodów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...