Reklama

Javier Zanetti śrubuje argentyński rekord

redakcja

Autor:redakcja

17 listopada 2016, 09:00 • 2 min czytania 0 komentarzy

Argentyńczyk był jednym z najwybitniejszych piłkarzy w swoim kraju, w którym dziś całkiem zasłużenie cieszy się mianem legendy. Gdy był jeszcze dzieckiem, swoimi warunkami fizycznymi nie zwalał z nóg, ale wszyscy widzieli w nim potencjał. Chyba jednak nikt się nie spodziewał, że popularny „Pupi” przejdzie do historii i pobije rekord liczby występów w dorosłej reprezentacji kraju.

Javier Zanetti śrubuje argentyński rekord

Co ciekawe, wszystkie najnowsze rekordy w reprezentacji Argentyny pod względem liczby rozegranych spotkań zostały pobite w 2007 roku. Najpierw Diego Simeone został pobity przez Roberto Ayalę, a gdy ten zakończył karierę reprezentacyjną, został wyprzedzony właśnie przez Zanettiego – piłkarza z tego samego rocznika.

Ayala oglądał więc w telewizji, jak 17 listopada 2007 roku Zanetti bije jego rekord. A potem prawdopodobnie w kolejnych transmisjach śledził, jak jego rówieśnik rozgrywa kolejne 30 spotkań w drużynie narodowej i zostawia go daleko w tyle. Sam Zanetti, tuż po pobiciu rekordu, wypowiadał się następująco: „Kiedy zaczynałem swoją piłkarską karierę w 1994 roku w spotkaniu z Chile, gdy jeszcze Daniel Passarella był trenerem, nie uwierzyłbym, że coś takiego może się zdarzyć”. Po raz kolejny okazało się jednak, że niemożliwe nie istnieje.

Jak mocny jest obecnie rekord Zanettiego i czy jest szansa przez jakiś czas go utrzymać? Nadzieja umiera ostatnia, ale może być naprawdę ciężko. Javier Mascherano, który jest na drugim miejscu pod względem liczby występów (132 mecze) do wyniku starszego kolegi ma jedynie trzynaście występów. A to oznacza, że 32-latek z Barcelony już niedługo prześcignie dotychczasowego lidera. Gdyby jednak powinęła mu się noga, w kolejce już czeka Leo Messi ze 115 występami w kadrze.

Reklama

Najnowsze

Polecane

Wszyscy następcy oraz kompani Stocha, Kubackiego i Żyły. Kiedy ktoś odpali na dobre?

Kacper Marciniak
1
Wszyscy następcy oraz kompani Stocha, Kubackiego i Żyły. Kiedy ktoś odpali na dobre?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...