Kończymy wspaniały rok polskiej kadry, najlepszy od wielu, wielu lat. Kończymy go we Wrocławiu, w którym ograliśmy 5:0 Finów w jednym z dwóch pierwszych sparingów, które miały być dopiero przedsmakiem Euro zakończonego dopiero w ćwierćfinale, w meczu z późniejszym zwycięzcą. Przystawką przed przejściem z mianem jedynej niepokonanej drużyny w grupie pierwszych czterech kolejek eliminacji. Dziś – finisz 2016 z reprezentacją. Na jakie pytania ma on jeszcze dać odpowiedzi?
Która kadra z wyrwanym kręgosłupem ucierpi bardziej?
Polska? Lewandowski, Glik, Piszczek. Słowenia? Oblak, Kampl, Cesar. Obie reprezentacje zagrają dziś bez swoich wielkich filarów. U nas? najlepszy strzelec, a zarazem kapitan, filar defensywy i gość nie do zajechania na boku obrony. U nich? Zdaniem wielu najlepszy bramkarz na świecie, kluczowy stoper będący też kapitanem i ważny środkowy pomocnik. I tu, i tu brakuje kręgosłupa, a na swoje barki grę muszą wziąć zmiennicy. Mimo wszystko – u nas wygląda to chyba trochę lepiej:
– Lewandowskiego zastąpić ma lider strzelców ligi belgijskiej i najlepszy w tym momencie zawodnik Anderlechtu Łukasz Teodorczyk;
– w miejsce Piszczka wskoczy Bartosz Bereszyński, który złapał świetną formę i jest świeżo po pojedynkach z Cristiano Ronaldo, więc na pewno przed żadnym Verbiciem czy innym Kurticiem nie spęka;
– za Glika wejść ma Thiago Cionek i tutaj wygląda to najsłabiej, bo nasze zdanie o Cionku znacie, a i występami w barwach Palermo w tym sezonie nie przekonuje (tylko Crotone i Cagliari tracą w Serie A więcej bramek).
Słoweńcy tę ławkę mają nieco krótszą:
– za Kampla zagra jeszcze podstawowy pomocnik Fiorentiny Josip Ilicić;
– w miejsce Oblaka ma za to wskoczyć Vid Belec, drugi bramkarz 8. zespołu Serie B Carpi – szału nie ma;
– 94-krotnego reprezentanta Cesara spróbuje z kolei zastąpić 3-krotny, konkretnie – Miha Mevlja z Rostowa.
Remis do przerwy? 2,10 w Expekt
Czy Słoweńcy dadzą nam przedsmak Podgoricy?
Takie było założenie. Słoweńcy jako przetarcie przed prezentującą podobny styl gry Czarnogórą. Jeżeli oznacza to żelazną defensywę i bronienie zera z tyłu za wszelką cenę, to lepiej nie mogliśmy wybrać. W tym roku w 8 meczach Słoweńców padło 9 bramek, z czego 4 w meczu z Litwą. Poza tym – żadne spotkanie nie skończyło się więcej niż jednym golem:
– 1:0 ze Słowacją
– 0:0 z Anglią
– 1:0 z Maltą
– 1:0 z Macedonią
– 0:1 z Irlandią Północną
– 0:0 ze Szwecją
– 0:1 z Turcją
Analogie z Czarnogórą znaleźć nietrudno. Nasi grupowi rywale też przegrali z Turcją 0:1, a w aż 4 z 7 ich tegorocznych meczów nie padły więcej niż dwa gole.
Poniżej 1,5 gola – kurs 3,00 w Expekt
Czy Mączyński wróci na dłużej do podstawowego składu?
Wydawało się, że najstarszemu Krzysiowi świata ucieka podstawowa jedenastka kadry. Najpierw nie dostał powołania na Kazachstan, później choćby minuty z Danią i Armenią, a przecież na Euro w czterech z pięciu meczów wychodził w podstawowym składzie. Z Rumunią jednak wskoczył za Karola Linettego, który w drugą połowę wszedł… w zasadzie to na nią nie wyszedł, bo praktycznie co podanie, to strata. I wprowadził spokój, którego z pomocnikiem Sampdorii u boku Krychowiaka zdecydowanie brakowało. Dzisiaj ma wyjść na murawę i posłuchać hymnu znów jako piłkarz pierwszego składu i coś nam się wydaje, że jeśli ma Adama Nawałkę znów przekonać do siebie, to właśnie dziś, na tle całkiem przyzwoicie wyglądającej słoweńskiej drugiej linii.
Mączyński strzela pierwszego gola w meczu? Kurs 21,00 w Expekt
Czy nowe duety dodadzą nam skrzydeł?
Błaszczykowski i Piszczek, Jędrzejczyk i Grosicki. Właśnie tak skonstruowane duety na skrzydłach na Euro dawały nam masę jakości i trudno sobie wyobrazić, by lewa strona funkcjonowała bez „Jędzy” rozumiejącego się bez słów z „Grosikiem”, a prawa bez duetu „dortmundzkiego”, w którym antycypacja partnera jest chyba na jeszcze wyższym poziomie. Dziś obie te pary mają zostać rozdzielone, bo z Jędrzejczykiem duet stanowić ma – podobnie jak przeciwko Irlandii Północnej na Euro – Kapustka, a Kubę obiegać będzie Bereszyński. Pytanie brzmi więc – czy to ma szansę funkcjonować tak znakomicie, jak podstawowe pary hasające mecz za meczem przy linii bocznej?
Obstaw, że Polska wygra do zera po kursie 2,60 w Expekt
Czy Grosicki znów oczaruje Wrocław?
Mimo że zagrał na tym stadionie tylko trzy mecze w koszulce reprezentacji, to właśnie we Wrocławiu „Grosik” ustrzelił 1/3 swoich bramek dla kadry. Dwie, zresztą w towarzystwie dwóch asyst, wpakował Finom, jedną Czechom. Po tym, co zrobił Rumunom w Bukareszcie, mając w pamięci całą masę udanych występów w 2016 roku, dzisiejszy dobry mecz, najlepiej z konkretnymi cyferkami po stronie zdobyczy, mógłby być doskonałym podsumowaniem świetnych jedenastu miesięcy w biało-czerwonej koszulce. No a gdzie najlepiej to zrobić, jeśli nie we Wrocławiu, gdzie strzelanie i asystowanie w kończącym się dziś roku z kadrą się zaczęło?
Bramka Grosickiego? Expekt płaci 4,20 za każdą postawioną złotówkę
fot. FotoPyK