Reklama

Kilka szalenie ważnych rzeczy, które warto wiedzieć o Słoweńcach

redakcja

Autor:redakcja

14 listopada 2016, 12:45 • 4 min czytania 0 komentarzy

Niestety, kończymy ten rok. Niestety, bo był dla nas świetny – zrobiliśmy dobry wynik na Euro, teraz jesteśmy w połowie drogi do Rosji, a jeśli będziemy ją pokonywać tak szybko jak dotychczas, ani się obejrzymy i już w tej Rosji będziemy. Dziś gramy tylko towarzysko, więc co zrozumiałe emocji będzie mniej, ale ekipa Nawałki zwyciężać chce zawsze. Czas powiedzieć więc “sprawdzam” i prześwietlić reprezentację Słowenii.

Kilka szalenie ważnych rzeczy, które warto wiedzieć o Słoweńcach

1. Wiadomo, że Słowenia to nie jest drużyna, która wywoływałaby u nas siódme poty – bo takich zaczyna brakować – ale warto odnotować jak dobrze dzisiejsi rywale radzą sobie w eliminacjach do mundialu. Podobnie jak ekipa Nawałki są niepokonani, z tym że przeciwników na rozkładzie chyba mieli trudniejszych. Zremisowali bowiem z Anglią, ogolili Słowację, a choćby ranking FIFA klasyfikuje oba te zespoły wyżej niż wszystkich naszych grupowych oponentów. Do tego Słoweńcy dołożyli skromne zwycięstwo z Maltą 1:0 (to ich najnowszy występ w tych eliminacjach) i wstydliwy remis 2:2 z Litwą, który musi psuć im humory przed końcem roku.

2. Ten podział punktów może im utrudnić wyjazd na mundial, ale warto przypomnieć, że Słoweńcy na zaproszenie czekają krócej niż my. W 2010 roku mieli okazję wsłuchiwać się w koncerty wuwuzeli i zaprezentować ten cudowny zestaw strojów:

gory

Niby inspiracją miały być tamtejsze góry, ale my mamy inny pomysł na skojarzenie:

Reklama

charlie

3. W każdym razie, przy okazji pokazu mody, zagrali z Algierią, USA i Anglią w grupie. Zaprezentowali się nieźle, po dwóch meczach mieli cztery punkty i w przeciwieństwie do Polaków na mistrzostwach świata w tym wieku, trzeciego spotkania nie rozegrali dla rozrywki i o honor. Stawką starcia z Anglią był awans, ale niestety, po golu Jermaina Defoe Wyspiarze uratowali swoją dupę i to oni kosztem Słoweńców wyszli z grupy.

4. Mieliśmy więc wtedy marne pocieszenie, że 3:0 w cymbał w eliminacjach wyłapaliśmy od solidnej drużyny. I tak, to był ostatni mecz między oboma ekipami, z którego na pewno poza bólem pleców Boruca od wyciągania piłki z siatki, zapamiętamy Wielką Improwizację Dariusza Szpakowskiego.

5. Wtedy zaorali nas Dedić, Novaković i Birsa, a kto dziś gra tam pierwsze skrzypce? Zdecydowanie największą gwiazdą jest Jan Oblak, fenomenalny bramkarz Atletico Madryt, który choćby w poprzednim sezonie 24 razy zachował czyste konto i puścił tylko 18 goli. Specjalista największej klasy, ale on dzisiaj nie zagra, więc coś trafić nie powinno być aż tak trudno.

6. Bo w ogóle, obaj trenerzy zdają sobie sprawę, że to mecz tylko towarzyski. U nas zabraknie Lewandowskiego, Glika i Piszczka, u nich – z różnych powodów – wspomnianego Oblaka, Cesara, Kampla i Bericia. Z tych najlepszych zawodników zobaczymy Ilicicia i Birsę, zatem skład mają mocno przetrzebiony. Jest za to znajoma twarz i nie, nie mówimy tu o Andrażu Kirmie – w składzie jest Boban Jović, czołowy prawy obrońca naszej ligi.

Reklama

7. A gdzie Handanović, ktoś zapomniał mu wysłać zaproszenia? Nie, bramkarz po przegranych barażach o Euro 2016 skończył grać dla reprezentacji. Dla Słoweńców wielka szkoda – mieć do dyspozycji golkipera Interu i Oblaka, niewiele drużyn narodowych (a może w ogóle żadna), mogłoby sobie pozwolić na taki komfort.

8. Dobra, a kto tym wszystkim zarządza? Srecko Katanec, który wcześniej pracował chwilę w Olympiakosie, potem z kadrą Macedonii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na razie idzie mu przyzwoicie, ale bez sukcesu w postaci awansu gdziekolwiek. Eliminacje do mundialu w Brazylii dokończył po poprzedniku na trzecim miejscu, baraże o Francję przegrał z Ukrainą. Awanse z kadrą jednak już ma, właśnie ze Słowenią, bowiem to jego drugie podejście do reprezentacji. W 2000 roku wywalczył z nią zaproszenie na turniej rozgrywany w Belgii i Holandii, a potem na mundial w Korei i Japonii.

9. Dziś to jednak my będziemy faworytem i zdają sobie z tego sprawę też Słoweńcy, bo chwalą kadrę Nawałki i nie czuć w tym kurtuazji. – Widziałem ostatni mecz Polaków i zagrali perfekcyjnie. To nie jest przymilanie się, ale to jest naprawdę super drużyna. Są zgrani, groźni, grają kompaktową piłkę nożną – mówi Kratanec. Kiedyś przewrócilibyśmy oczami, nie wierząc w słowa rywala, ale dziś… Tak, jesteśmy super drużyną.

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
5
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
15
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Komentarze

0 komentarzy

Loading...