Reklama

Szamotanina w Portugalii. W natarciu prezes Sportingu

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

08 listopada 2016, 14:21 • 2 min czytania 0 komentarzy

Dzieje się u grupowych rywali Legii w Lidze Mistrzów. Sporting ma za sobą zwycięstwo poprzedzone serią remisów, przez co chwilowo wypadł z wyścigu o fotel lidera, a prezes klubu, Bruno de Carvalho, wywołał w Portugalii skandal po tym jak rzekomo miał rzucić się z pięściami na rządzącego niedzielnym rywalem jego drużyny, FC Arouca.

Szamotanina w Portugalii. W natarciu prezes Sportingu

Relacja portugalskich mediów na to, co wydarzyło się po ligowym meczu w Lizbonie bardziej przypomina nam scenariusz dla podrzędnej walki MMA niż spotkanie dwóch biznesmenów stojących na czele poważnych firm. Tamtejsze dzienniki donoszą, że de Carvalho wyszedł z szatni swojego klubu i trafił na Carlosa Pinho. A że usłyszał konkretną wiązankę pod swoim adresem, to postawił nie być dłużnym. Najpierw odwdzięczył się serią obelg, a że czuł potrzebę kontynuacji i chęć dobicia rywala – ruszył do walki. I prawdopodobnie rywal padłby na deski, lecz w ostatniej chwili od nokautu uchronili go porządkowi.

Przepychanki wciąż trwają, choć teraz głównie za pośrednictwem mediów. Zarząd Arouki twierdzi, że sprawa skończy się w sądzie, bo de Carvalho miał być nadmiernie agresywny w stosunku do oponenta.

Chciał uderzyć mojego ojca, obrażał go, używał słów, których nie będę nawet cytował – oskarża Joel Pinho, dyrektor klubu.

Wszystko zaczęło się od tego, że nasz prezes, po wyjściu z szatni, został obrzucony wyzwiskami. Sytuacja wymknęła się spod kontroli, ale przecież nikt nie chce być obrażany u siebie w domu – kontruje natomiast rzecznik Sportingu.

Reklama

Dla de Carvalho sprawa jest o tyle cięższa, że w Portugalii słynie on z krewkiego charakteru – lubi pokłócić się z kolegami po fachu, nie unika raczej sądów, regularnie pojawia się na czołówkach mediów i niekoniecznie z chlubnych powodów. A że Sporting poniekąd przyznaje, że prezes stracił kontrolę nad sobą, to wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie znów będzie miał okazję odwiedzić wymiar sprawiedliwości – dopiero co rozpoczął proces rozwodowy, a teraz przyjdzie mu jeszcze tłumaczyć się z ataku na starszego pana.

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
9
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...