Po kilku bardzo udanych miesiącach w Chojniczance Chojnice, Maciej Bartoszek ma zostać szkoleniowcem Korony Kielce. Trener trzeciego zespołu I ligi otrzymał od kielczan propozycję powrotu do ekstraklasy po ponad pięciu latach nieobecności.
Wiadomo, że rozmowy są bardzo, bardzo zaawansowane, chociaż na pytanie, czy sprawa jest już w stu procentach przesądzona, Bartoszek odpowiada nam: “nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji” (i trudno mu się dziwić, bo decyzja faktycznie nie jest łatwa). Z kolei prezes Korony Kielce Marek Paprocki pytany o aktualnego szkoleniowca Chojniczanki odpowiada: “póki umowa nie zostanie podpisana, nie mogę się wypowiadać”.
Trener Bartoszek w Chojniczance przeżywa zdecydowanie najlepszy okres w swojej dotychczasowej karierze szkoleniowej, która wcześniej bynajmniej nie była usłana spektakularnymi sukcesami. W minionych rozgrywkach przejmował drużynę będącą na 12. miejscu i mimo arcytrudnego terminarza (mecze z sześcioma zespołami z miejsc 1-7), ustrzegł ją przed spadkiem do II ligi, utrzymanie zapewniając jeszcze przed ostatnią serią gier. Natomiast obecnie jego podopieczni plasują się punkt za liderującym śląskim duetem Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice.
Tak wygląda tabela zaplecza ekstraklasy od kiedy zjawił się w Chojnicach:
źródło: 90minut.pl
Dlatego też zainteresowanie z najwyższej ligi dziwić nie może. Drużyna z Chojnic gra atrakcyjnie, przyjemnie dla oka i za Bartoszka punktuje na poziomie 1,81 punktu na mecz. Od kwietnia w lidze Chojniczanka przegrała tylko trzykrotnie, a od ośmiu spotkań nikomu nie udało się znaleźć na nią sposobu.
Dla Bartoszka będzie to drugie podejście do Ekstraklasy. W pierwszym zajął z GKS-em Bełchatów 10. miejsce w sezonie 2010/2011. Jak sam twierdził, ta lokata na mecie rozgrywek była dużym sukcesem. Jego optymizmu nie podzieliły natomiast władze klubu i zamiast wianuszka pochwał wręczyły mu wypowiedzenie.
Teraz – gdyby zdecydował się na ofertę Korony – jego zadaniem będzie przede wszystkim ogarnięcie drużyny, która po dobrym starcie sezonu, ostatnio zaczęła w zawrotnym tempie pikować, przegrywając sześć spotkań z rzędu. Na domiar złego pojawiły się również informacje o tym, jakoby zespołowi daleko było do monolitu, a piłkarzom – jeszcze dalej do formy życia. Już na starcie można więc powiedzieć, że z pewnością nie czekałaby go w Kielcach najłatwiejsza przeprawa.
fot. FotoPyK