Paulo Di Canio. Ten pan miał dwa oblicza. Z jednej strony, otrzymał nagrodę FIFA Fair Play w 2001 roku, z drugiej był chodzącą kontrowersją. Kibice West Hamu z pewnością zapamiętali go jednak również z cudownego gola strzelonego Wimbledonowi.
Był zawodnikiem obdarzonym niezłą techniką oraz, z uwagi na swój wzrost, na tyle szybkim, by odskoczyć od rywala na wiele metrów. Jednak bramka z 2000 roku, odnosi się zdecydowanie do tej pierwszej cechy. Mecz z Wimbledonem, w drużynie gospodarzy gra jeszcze Frank Lampard, który niedługo ma zacząć swoją przygodę z Chelsea. West Ham od pierwszej minuty przejmuje inicjatywę. Chwilę po rozpoczęciu gry, crossowa piłka zmierza do Paolo Di Canio, który w tym momencie znajdował się na skrzydle. Co z piłką mógł zrobić Włoch:
a) podać do środka
b) przyjąć i się pokiwać z obrońcami
c) strzelić z woleja
Większość wybrałaby opcję pierwszą, jakaś część drugą, ale pewnie nikomu nie przyszłoby do głowy, by uderzyć na bramkę. A jednak – Di Canio to zrobił. Nic dziwnego, że tamta bramka, oprócz rzymskiego salutu, stała się jego znakiem rozpoznawczym na Wyspach.
Dominik Klekowski