Względnie rzadko mamy szansę oglądać nawet same próby strzału z tak zwanego „skorpiona“. Długo by tłumaczyć, jak to uderzenie wygląda, zresztą nawet najbardziej barwny opis nie odda tu całego obrazu. Najlepiej niech nam to pokaże pewien Brazylijczyk.
2007 rok, 1/8 finału Pucharu UEFA, Szachtar mierzy się z Sevillą. W pierwszym meczu w Andaluzji padł wynik 2-2 i szybko stało się jasne, że podobne emocje mogą mieć miejsce także w rewanżu. W 49. minucie Ukraińcy przeprowadzili ładną, składną akcję. Olexiy Bielik dośrodkował w pole karne, tam możliwość uderzenia znalazł Matuzalem i oddał wręcz nieprawdopodobny strzał. Piękno w najczystszej postaci.
I jedyne, co nieco psuje obraz sytuacji, to fakt, że gol jednak nie dał gospodarzom awansu, bo po dogrywce Sevilla zwyciężyła 3:2.