Reklama

Ekstraklasa w wydychanym czyli Ewa, Monika, Mariolka i mentalny arbuzik

redakcja

Autor:redakcja

14 października 2016, 12:25 • 7 min czytania 0 komentarzy

Emocje reprezentacyjne opadły, emocji ligomistrzowych raczej nie będzie, zostaje nam więc Ekstraklasa i próba poniesienia poziomu adrenaliny w organizmie przy pomocy wizji lidera z Niecieczy i kompletu widzów na stadionie w Lublinie. Czujecie ten dreszcz emocji? …Mhm, ja też nie bardzo. Ale to złudne wrażenie – gwarantuję Wam, że kiedy tyko dziś na boisko wybiegną pierwsze drużyny, kiedy tylko Tomasz Hajto rzuci pierwszym cynicznym bąmotem, kiedy po pierwszej połowie znowu usłyszymy o „konieczności powiedzenia sobie męskich słów szatni”, a po meczu o tym, że „realizowaliśmyzałożeniataktycznenoalecóż”, to gula nam urośnie, oko zacznie latać i wpadniemy w cotygodniowy rytm emocjonalny, w którym Grzegorz Bonin jawi nam się jak 0,65 Messiego, Patryk Małecki jak 1,37 Marca Overmarsa, a szarpanina między obrońcą Korony i pomocnikiem Termaliki urasta do rangi „Rumble in the Jungle”. Ekstraklasa – od tego nie da się uciec, to się ma we krwi i w wydychanym.

Ekstraklasa w wydychanym czyli Ewa, Monika, Mariolka i mentalny arbuzik

14 PAŹDZIERNIKA, PIĄTEK

CRACOVIA – WISŁA PŁOCK, godz. 18:00
Dajemy z siebie wszystko! Nie ma odpuszczania ryczał stojący na środku szatni kapitan – Chcę widzieć walkę, walkę i jeszcze raz walkę! Mam nadzieję, że honor nie pozwoli wam stanąć nawet na dwie minuty! Atak za atakiem, strzał za strzałem! Gol za golem! Gramy dla kibiców! Pamiętajcie – to Wisła!
Stary…
bąknął jeden z siedzących w rogu piłkarzyAle to nie TA Wisła.
Nie?
zdziwił się kapitanKurczę, tak coś czułem, że plakatów mało na mieście… No, dobra, skoro nie ta, to sprawy nie było, luzik-arbuzik i ten… tego… No, gramy swoje, blablabla, te rzeczy…
Przedmeczowe napięcie wymknęło się z szatni i cicho zamknęło za sobą drzwi.

POGOŃ SZCZECIN – LEGIA WARSZAWA, godz. 20:30
Szkoła falenicka zakłada, że ze swoimi „ex” żyje się w pełnej zgodzie i sympatii, czasami przy kieliszku wina rzuca się delikatną aluzję do wspólnie przeżytych chwil, rumieniec, dyskretny uśmiech porozumienia i wspomnień… Szkoła otwocka preferuje w stosunku… yyy… w relacjach z byłymi permanentny foch, poczucie krzywdy, wykorzystania i odrzucenia. Nie wiem, jak na boisku, ale na dzisiejszych trybunach raczej nie zabrzmi „Pamiętasz, była jesień…”, a obie dopingujące strony nie będą przesyłały sobie wyrazów dozgonnego szacunku „in a letter sealed with a kiss”, a raczej soczyste faki i Kur Wągole. Sportowo… chyba postawiłbym na Legię, która odgięła się po okresie niewoli babilońskiej albańskiej, Nemanja Nikolić przypomniał sobie, jak strzelać bramki w lidze, Jakub Czerwiński będzie się chciał pokazać podwójnie, a Jakub Rzeźniczak zaliczył parę sesji u bardzo drogiego trenera mentalnego, więc sami rozumiecie, że taka kasa nie może się zmarnować.
– Może być remis – powiedział niepewnie Głos Wewnętrzny.
Boszzz, ileż można z tymi żartami ze szczecińskich remisów?

15 PAŹDZIERNIKA, SOBOTA

Reklama

GÓRNIK ŁĘCZNA – ARKA GDYNIA, godz. 15:30
Sobotę zaczynamy lajcikowo – aperitif w kolorowych kolorkach, przyjemny stadion, prognoza pogody…
Spadaj – prychnęła prognoza pogody w złym humorze i deszczowym nastroju.
Przynajmniej piłka będzie szybciej chodzić – pan Janusz zawsze umiał znaleźć jasną stronę życia.
Piłkarze natomiast, miejmy nadzieję, chodzić nie będą – będą biegać, będą strzelać, będą zdobywać bramki, przeprowadzać spektakularne akcje…
Ohohoho, już pograne, już mu się Zydorowicz włączył!
…a sztab medyczny Górnika Łęczna do ostatnich przedmeczowych minut będzie próbował doprowadzić Bartosza Śpiączkę do stanu używalności.
A co, był na zgrupowaniu kadry? – domyślała się Opinia Publiczna.
Nie, kostka mu spuchła.

PIAST GLIWICE – RUCH CHORZÓW, godz. 18:00
Jest taki dzień w roku, kiedy całe Gliwice kibicują Piastowi… Dobra, może nie całe kibicują Piastowi, ale całe życzą przegranej jego przeciwnikowi. W tym roku dzień ów…
…przypada po raz drugi – Głos Wewnętrzny był precyzyjny jak ekierka.
Wydarzenie kolejki! Lekko-pół-średnie derby Śląska, w których…
…trzynasta drużyna podejmie czternastą – Głos Wewnętrzny był bezlitosny.
Dobra, to w sumie rzeczywiście nie jest wydarzenie kolejki, ale skoro przewodniczący Przesmycki deleguje na ten mecz pana sędziego Marciniaka, to chyba o czymś to świadczy, prawda?

ZAGŁĘBIE LUBIN – LECHIA GDAŃSK, godz. 20:30
A o czym świadczy fakt, że na mecz trzeciej i czwartej drużyny przewodniczący Przesmycki deleguje tak niedoświadczonego arbitra? – upierdliwość Głosu Wewnętrznego osiągnęła poziom między Moniką Olejnik a Piotrem Semką.
Może o tym, że przewodniczący wierzy w swojego podopiecznego i chce zapewnić mu odpowiednią dawkę doświadczenia, zanim zacznie wyznaczać go na mecze o SuperPuchar? A może o tym, że przewodniczący ma skośne poczucie humoru? A może o tym, że śledzi doniesienia z klubów i doszedł do wniosku, że skoro wciąż nie zagra Filip Starzyński, a Rafał Wolski i Jakub Wawrzyniak nie wystąpili w sobotnim sparingu, to warto by w inny sposób zabezpieczyć dawkę emocji meczowych? A w ogóle, dlaczego my rozmawiamy o arbitrze i przewodniczącym Kolegium Sędziów?
Nie wiem – wzruszyła ramionami Opinia Publiczna – To wy rozmawiacie, a ja tylko „Prince Polo” zjadam, czekając aż przestaniecie.

16 PAŹDZIERNIKA, NIEDZIELA

BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK, godz. 15:30
Kto wygrywa – zostaje liderem. Jeśli wygra Jagiellonia, nikt się nie zdziwi, połowa pokiwa głową z uznaniem dla trenerskiego kunsztu Michała Probierza, a druga połowa zacmoka się z zachwytu nad zagraniami Konstantina Vassilieva. Ale jeśli wygra Termalika…

Reklama

Przepraszam, że się wcinam – wcięła się Opinia Publiczna – Ale jeśli strój weselny będzie biały, to znaczy, że wygra Jagiellonia, bo takie są jej barwy wyjazdowe. W przypadku zwycięstwa Termaliki powinien być „pomarańczowy, weselny strój”.
Coś zakręciło się w mej głowie (mam takie słabe zdrowie), w sercu ścisnęło coś na dnie…

LECH POZNAŃ – WISŁA KRAKÓW, godz. 18:00
O, i to jest mecz kolejki. Znaczy, ma być. Znaczy, mam nadzieję, że będzie, bo jeden i drugi zespół zaczął wreszcie gra w piłką, a oba zaczęły grać w nią ładnie, oba potrzebują punktów, przy czym Wisła potrzebuje ich bardziej, więc będzie musiała atakować dwa razy częściej i trzy razy skuteczniej, a że Paweł Brożek dopiero wraca do treningów, jest spora szansa, że…
Ty coś bredzisz! – żachnął się Kopiec Kościuszki – Skoro Brożek dopiero wraca do treningów to szansa jest chyba mniejsza?
Chyba nie. Paweł Brożek w ostatnich miesiącach zniechęcał się do gry szybciej niż dotychczas, frustrował częściej i szczerze mówiąc, wolałbym go widzieć jako rezerwowego wchodzącego w drugiej połowie, niż jako zawodnika, który po 30 minutach i trzech niewykorzystanych sytuacjach ma dość meczu i czeka już tylko na końcowy gwizdek. Jest Małecki, jest Odrašek – poradzą sobie.
Kopiec Kościuszki zaniemówił. Przez chwilę chciał zacytować „Nowego” z „Psów 2”, wykrzykującego Mariolce tekst Franza, ale doszedł do wniosku, że pomnikowi narodowej chwały nie wypada używać cytatów z przeciętnych filmów sensacyjnych. Uznał więc, że poczeka do końcowego gwizdka, czyli do niedzieli, a do tego czasu znajdzie jakiś odpowiedniejszy cytat.

17 PAŹDZIERNIKA, PONIEDZIAŁEK

KORONA KIELCE – ŚLĄSK WROCŁAW, godz. 18:00
Piłkarze wrócili ze zgrupowań, dojechał Bence Mervo…
Kogo dojechał?
Nie kogo, tylko dokąd. Do Wrocławia dojechał.
Przecież grają w Kielcach…
Ommm. Ommm. Tylko spokojnie… Śląsk miał wolny poniedziałek i wtorek, Korona odpoczywała we czwartek…
A we środę?
…we środę ja mam w domu pranie! – zaniebieskoczarnił radioodbiornik.
…ale ponieważ mecz zagrają w poniedziałek…
W poniedziałek! W poniedziałek ja nie mogę…
Nie szkodzi. Ja mogę.

View post on imgur.com

„POLIGON” W „USTAW LIGĘ”
1346 miejsce w klasyfikacji generalnej, 208 w lidze „poligonowej” (kod: 432967992) – drużyna LZS Poligon podchodzi do 12 kolejki „Ustaw Ligę” w pełni skoncentrowana…
…na najważniejszych dzisiejszych problemach. I kwestiach – wtrącił kneź Bolko Zezowaty.
… a grający w lidze „poligonowej” (kod: 432967992) prezesi przeprowadzają nie tylko przemyślane transfery piłkarzy, ale także szeroko zakrojoną akcję werbunkową wśród kolegów-prezesów, bo do pierwszego miejsca w klasyfikacji lig prywatnych brakuje nam 62 dwóch punktów, a do tytułu największej ligi prywatnej – zaledwie dziewięciu drużyn więcej. Oczywiście, zero presji, to dopiero dwunasta kolejka, a chodzi przecież o to, żeby wszystko, co jest do zdobycia, zdobyć w finale rozgrywek. Znaczy, możemy zdobyć wcześniej, ale chodzi o to, żeby zdobycz utrzymać do samego końca. Jeśli szanowni prezesi czują się na siłach, to ja, oczywiście, protestował nie będę, a przeciwnie – dumny będę i blady, i wynosić będę współgrających pod niebiosa…
Śmieci byś lepiej wyniósł – dobiegający z kuchni głos…
– Wewnętrzny?
…sprowadził zarząd ligi „poligonowej” (kod: 432967992) na ziemię i do właściwych proporcji.

PS
Jeśli ktoś wysłał SMS, a nie otrzymał kodu „sponsoringowego”, bądź otrzymał niedziałający – proszony jest o kontakt (pseudonim, drużyna itd.)w komentarzach pod tekstem. Niczego nie mogę obiecać, ale działania zostały podjęte, procedury wdrożone i słowo harcerza, że nie chodzi mi o pobicie rekordu komentarzy na Weszło.com.

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...