Reklama

Zwyczajna strata punktów w Astanie? Mogło być znacznie gorzej…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

12 października 2016, 09:57 • 2 min czytania 0 komentarzy

Niedosyt i złość po niezwykle feralnym remisie w meczu z Kazachstanem trzymały nas długo. Wiadomo – przeciwnik co najwyżej przeciętny, początek eliminacji, szkoda straconych oczek. Nijak jednak te dwa punkty w plecy mają się do strat, jakie ponieśli wczoraj w Astanie Rumuni.

Zwyczajna strata punktów w Astanie? Mogło być znacznie gorzej…

Nasi grupowi rywale nie zdążyli jeszcze rozpocząć swojego trzeciego eliminacyjnego spotkania, a już Kazachstanu mieli dość. Podczas gdy całego zespołu, od zawodników, aż po sztab szkoleniowy, nie było w hotelu, ich pokoje zostały doszczętnie splądrowane. Przyjezdni stracili praktycznie wszystko – telefony, tablety, rzeczy osobiste, gotówkę. Złodzieje brali co popadnie. Lokalna policja podała informację, według której fizjoterapeutom zostały skradzione nawet podstawowe tabletki i maści.

Kolejny akt tego dramatu miał już jednak miejsce na boisku i chyba w tym przypadku sam remis byłby najmniejszy wymiarem kary. Reprezentacja Rumunii wróciła bowiem do kraju kompletnie zdziesiątkowana. A to wszystko dlatego, że Kazachowie postawili wczoraj na zupełnie inną dyscyplinę…

Reklama

Już pal licho, że goście zostali ponoć spektakularnie przekręceni na dwa rzuty karne, które im się należały, ale – podsumowując straty – wygląda to tak:

– Dragos Grigore – złamany nos
– Alexandru Chipciu – naderwany mięsień
– Cristian Sapunaru – straty w uzębieniu

Do tego liczne poobijania, siniaki i cała reszta atrakcji. Z perspektywy czasu zaczynamy być wdzięczni Kazachom, że jedyna krzywdą, którą wyrządzili Polakom, była dobra gra w drugiej połowie i odebranie dwóch punktów, bo przecież Lewandowski mógł wrócić bez nogi, Zieliński z wydłubanym okiem, a Nawałka podduszony własnym szalikiem. A choć też było ostro, wszyscy wrócili do klubów w jednym kawałku.

No co jak co, ale jadąc kiedykolwiek na wycieczkę do tego odległego kraju, raczej nie będziemy liczyć na „słynną, kazachską gościnność”.

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Patryk Stec
1
Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Komentarze

0 komentarzy

Loading...