Reklama

Rigobert Song trafił do szpitala, ale tak jak na boisku – będzie walczył do końca

redakcja

Autor:redakcja

04 października 2016, 12:15 • 2 min czytania 0 komentarzy

Wiadomość o chorobie piłkarza to zawsze specyficzna informacja – kiedyś gość dawał kibicom wiele radości, był podziwiany, a teraz musi stoczyć walkę z dużo poważniejszym rywalem niż zawodnik przeciwnej drużyny. Los potrafi nie oszczędzić bowiem nikogo i wystawił na próbę Rigoberta Songa, który trafił do szpitala po udarze mózgu.

Rigobert Song trafił do szpitala, ale tak jak na boisku – będzie walczył do końca

Właściwie to były piłkarz przechodzi swoją próbę od dawna, bo już od dłuższego czasu zmagał się z tętniakiem, który wprosił się do głowy piłkarza. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak podstępne to paskudztwo i teraz niestety mamy tego kolejny przykład, Song przewrócił się nieprzytomny w swoim domu w Kamerunie i został odwieziony do szpitala.

Song był zawodnikiem niezwykle walecznym, jakieś swoje niedostatki w rzemiośle czysto piłkarskim potrafił zgrabnie zamaskować, bił się z rywalami do upadłego, nie odpuszczał żadnej piłki. Grał dla Liverpoolu tylko dwa sezony, a i tak doczekał się swojej piosenki, fani The Reds śpiewali mu bowiem We’ve only got one Song! Potem występował między innymi w West Hamie, Lens i Galatasaray, gdzie ze Stjepanem Tomasem stworzył na środku defensywy mur piekielnie trudny do przebicia. Jest prawdziwą legendą reprezentacji, zagrał w 137 meczach co jest rekordem kameruńskiej drużyny narodowej.

Dziś piłkarski świat o nim pamięta, przesyłając wyrazy solidarności i współczucia:

Reklama

Pozostaje wierzyć, że Rigobert będzie tak samo waleczny jak na murawie i nie podda się chorobie. Wieści są dobre – wybudził się ze śpiączki i oddycha samodzielnie.

Reklama

Najnowsze

Anglia

Tom Lockyer czeka na decyzję lekarzy. Nadal może wrócić na boisko

Antoni Figlewicz
0
Tom Lockyer czeka na decyzję lekarzy. Nadal może wrócić na boisko

Komentarze

0 komentarzy

Loading...