Dariusz Mioduski ma pomysł – obowiązkowo po jednym młodzieżowcu w każdej drużynie Ekstraklasy. My proponujemy jeszcze po jednym grubasie, jednym jąkale i oczywiście po jednej dziewczynie. Jak już wyrównywać szanse to na całego!
Boże Święty…
Z jakiego niby powodu należy wciskać młodzieżowców kosztem lepszych, starszych piłkarzy? Tak ta liga ma się rozwijać? Ktoś na łeb upadł? Ktoś przedawkował jakieś „mądre” książki? Piłka nożna to jest SPORT. W sporcie chodzi o to, żeby być lepszym od innych. Jeśli 18-latek jest gorszy niż 25-latek to ma trenować tak długo, aż w końcu będzie lepszy.
Dzisiaj i tak młodzież dostaje szansę gry za darmo, bo nie za umiejętności. Ot, młodzieżowcy są potencjalnym mięsem na sprzedaż zagranicę, więc promuje się każdego, kto umie kopnąć piłkę na dziesięć metrów. Ale teraz – zdaniem współwłaściciela Legii – to za mało. Trzeba ich wciskać trenerom na siłę, grożąc karami regulaminowymi. Trzeba ich promować ustawowo! Pal licho, że poziom drużyny będzie niższy, pal licho, że już teraz kibicom pękają oczy od kolejnych widowisk. Młodzi, dawać młodych!
To jest dopiero bezstresowa kariera.
– Hej, grasz w Legii? Jak to możliwe? Przecież jesteś taki słaby!
– Po prostu mam 18 lat. Ktoś musi grać.
Jeśli Dariusz Mioduski chce to oczywiście może sobie eksperymentować w Warszawie. Nawet – jeśli taka będzie jego wola – może wystawić pięciu młodzieżowców, a co! Dobrze by było jednak, by nie gmerał w składach innych drużyn, które po prostu chcą wygrywać, a nie realizować jakieś kuriozalne, odjechane pomysły.
Młodzież na boiska – tak. Jak nauczy się grać. Każdy trener wstawi młodzieżowca, który umie grać.
Fot. FotoPyK