Reklama

Wypieki, baleron, szpilki i ciepłe gacie, czyli jesień idzie

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

23 września 2016, 13:23 • 6 min czytania 0 komentarzy

Drugoligowcy leją zespoły z Ekstraklasy, Legia zmienia trenera, żeby go zmienić na innego trenera, którego z kolei za tydzień zastąpi jeszcze inny trener, Wisła wygrywa, Tetteh nie fauluje, jeden polityk powiedział prawdę (nie powiem, który, bo się na niego koledzy z sejmu obrażą), a media nie przekręciły jego wypowiedzi – sensacja goni sensację, a za oknami jesień nieuchronnie idzie do pełnoletności, deszczem kapie, wiatrem wieje, pamiętajmy więc o ciepłych gaciach i może jakiejś pelerynce meczowej, bo parasole ochrona nam odbierze. Dziesiąta kolejka Ekstraklasy odbędzie się w żółtych kolorach liści oraz szarych kolorach nieba, a przyszłość widzimy w barwach róż… hmm… różnych.

Wypieki, baleron, szpilki i ciepłe gacie, czyli jesień idzie

23 WRZEŚNIA, PIĄTEK

BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA – WISŁA PŁOCK, godz. 18:00
Ależ naprawdę nie trzeba, pani Mario – bronił się skrzydłowy.
Masz, masz, nie gadaj – gospodyni wciskała piłkarzowi paczkę, opakowaną w ozdobny papier – Wygraliście z Legią, wygraliście z Ruchem, musicie mieć dużo sił.
Ale nam nie wolno, dieta…
Bezglutenowe! Sama piekłam – dumnie odparła kobieta – Z kolegami się podzielisz, trenera poczęstujesz, on tak wychudł ostatnio biedaczek. Cukier mu trochę podskoczy przed meczem, to się będzie częściej uśmiechał.
Cała Nieciecza uśmiechała się na myśl o meczu z Wisłą Płock. Płock nie uśmiechał się na myśl o meczu z Termaliką. Meczowi było wszystko jedno, kto w nim zagra.

WISŁA KRAKÓW – LEGIA WARSZAWA, godz. 20:30
Wisła wreszcie wygrała, Legia wreszcie pozbyła się trenera Hasiego.
To kto poprowadzi Legię w Krakowie? – zapytała pani Kmicicowa de domo Billewiczówna.

…– wyjaśnił małżonek – A w kolejnych meczach to już pewnie Jacek Magiera.
Zostawił Zagłębie Sosnowiec? – zdziwiła się Oleńka, od maleńkości uczona, żeby wiary dotrzymywać.
Nie krzywdujem sobie, acani – uspokoili Oleńkę działacze Zagłębia – Czterysta tysięcy złotych odszkodowania.
Z wąsem! – dodała ucieszona księgowość, przeliczając euro po wciąż rosnącym kursie.
Ciekawe, kto się będzie cieszył po zakończeniu dzisiejszego „El Paździerzo”? Warszawiacy, bo wygrają? Krakusi, bo wygrają? Cała reszta, bo się mecz wreszcie skończył?

Reklama

24 WRZEŚNIA, SOBOTA

POGOŃ SZCZECIN – GÓRNIK ŁĘCZNA, godz. 15:30
Gdyby Pogoń zagrała tak, jak z Termaliką, a Górnik Łęczna tak, jak z Koroną…

via GIPHY

Ale jeśli Pogoń zagra tak, jak z Wisłą Płock, a Górnik Łęczna tak, jak z Jagiellonią… to pan sędzia Kwiatkowski zamiast pozwalać na faule zawodnikom, sam zacznie kopać ich po kostkach i innych częściach ciała, a ranking sędziowski tego nie odnotuje, bo nie będzie miał mnie kto obudzić się pogrążę w czytanej właśnie książce i…
Można zapytać o tytuł? – Głos Wewnętrzny był ciekawy.
Można …się pogrążę w lekturze i mogę przegapić.

LECHIA GDAŃSK – RUCH CHORZÓW, godz. 18:00
Puszczać – potocznie: pozwalać na odejście.
Puszczyć – pozwalać na odejście z rozgrywek Pucharu Polski po starciu z rywalem o dwie klasy niższym.
Ruch jest zaledwie osiem pozycji niżej niż Lechia. W tej samej klasie rozgrywkowej.
Vamos! – poganiał swoich podopiecznych kierownik wycieczki meksykańskich bibliotekarzy – Schodzimy z plaży, prędziutko, prędziutko.
Sławomir Peszko grał na PlayStation, Michał Koj przechodził badania w szpitalu, Kamil Lech… cóż, Kamil Lech wciąż nabierał doświadczenia. Tym razem doświadczyli go piłkarze Lecha. W sobotę czekają na niego bracia Paixao.

Reklama

ZAGŁĘBIE LUBIN – CRACOVIA, godz. 20:30
Mecz kolejki? Jak potrafią grać oba zespoły, wszyscy wiedzą, Zagłębie trzyma kontakt z czołówką, Cracovia musi…
E, tam „musi” – machnął ręką Głos Wewnętrzny – Lider ma 19 punktów, czyli po podziale 10, Cracovia ma 9, czyli po podziale 5. Do nadrobienia.
Cała nadzieja w trenerach: ani Piotr Stokowiec, ani Jacek Zieliński nie lubią boiskowej partaniny i migania się od obowiązków, więc…
Panie prezesie, to znowu ci z Tarnovii – powiedziała sekretarka – Względem tych pieniędzy za Kapustkę.
– Hehehehe… Heheheehe…
– No, ale co ja mam im powiedzieć. Prezes Tabisz kazał mówić, że jest odsunięty, dyrektora nie ma…
Pani im powie, że pojechałem do Lubina. Hehehehe… Albo nie – do Maroka! To lepiej brzmi i dłużej mnie nie będzie, hehehe…

25 WRZEŚNIA, NIEDZIELA

KORONA KIELCE – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK, godz. 15:30
Niedzielę zaczynamy „na twardo” – Korona chce się odkuć za porażkę w Lublinie, Jagiellonia chce pozostać liderem, trener Grzesik składa drużynę, bo trener Wilman się dokształca, trener Probierz labidzi, że mu będą chcieli rozkraść drużynę…
Jak to „rozkraść” – zdziwiła się Opinia Publiczna – Przecież to są negocjacje między klubami, za każdego zawodnika wpadają grube pliki „tatusiów”, nie chcesz – nie bierzesz, chcesz – zarabiasz. Jakie „rozkraść”.
Oj, nie wiesz? To trener Probierz – wyjaśnił Głos Wewnętrzny – Najbardziej nieszczęśliwy i prześladowany przez wszystkich, sześć spisków dziennie, dwie antykampanie medialne tygodniowo, najtrudniejsze warunki pracy w Europie Środkowo-Wschodniej…
Przepraszam, państwo się posuną – powiedział wilk – Tak tu ciasno, że nie można trenerowi wetknąć szpilki.
Ciasno, bo wszyscy mieszkańcy Kielc przyszli zobaczyć pieniądze z Senegalu – wyjaśniła Kadzielnia.

LECH POZNAŃ – ARKA GDYNIA, godz. 18:00
Patrz, synku – tak wygląda baleron – powiedział Maciej Rayzacher 26 lat temu.
Patrz synku – tak wygląda ekstraklasowiec, który się nie zbłaźnił w Pucharze Polski! – powiedział syn Macieja Rayzachera – A to drugi.
No to teraz tyko brakuje, żeby Lech i Arka nie zbłaźniły w niedzielę, żeby pan sędzia Przybył także trzymał poziom…
Poziom sędziego Przybyła? – skrzywiła się Opinia Publiczna – A nie mógłby pan sędzia trochę podnieś ten poziom? Choć ten raz, w drodze wyjątku.
…i możemy mieć nie tylko ciekawy mecz, ale i fajną „ligę od kuchni”. Szkoda tylko, że mecz nie jest rozgrywany w Gdyni.

26 WRZEŚNIA, PONIEDZIAŁEK

PIAST GLIWICE – ŚLĄSK WROCŁAW, godz. 18:00
Pánové, to bude těžký zápas… – zaczął odprawę trenér Latal, a jego twarz czerwieniała z sekundy na sekundę coraz bardziej. Zacisnął zęby, starając się nie patrzeć na piłkarzy, którzy również unikali jego wzroku – siedzieli z opuszczonymi głowami, a ich sylwetkami wstrząsały jakby dreszcze, jakby tłumiona czkawka.
Śląsk je… je náročný… soupeř…pfff… ekhm.. – mówił trener z wyraźnym wysiłkiem – I my musíme…
Żyła na czole trenera pulsowała coraz szybciej, a kostki wpartych w biurko pięści zbielały jak twarz Besnika Hasi po meczu w Niecieczy.
Musíme… Mu…
W końcu Radoslav Latal nie wytrzymał: płacząc, machnął ręką i wybiegł z szatni. Echo jego śmiechu niosło się po korytarzu, ale żaden z zawodników go nie słyszał. Wszyscy śmiali się równie głośno, klepiąc się nawzajem po plecach, uderzając pięściami w uda i ocierając łzy.
Trzy do zera… – chichotał obrońca – Trzy do zera z Druteksem… Trudny rywal.

View post on imgur.com

„POLIGON” W „USTAW LIGĘ”
Co ja wam będę dużo mówił – powiedział prezes zarządu ligi „poligonowej” (kod: 432967992) do prezesów grających w niej drużyn – Jest dobrze, może być lepiej. Prowadzimy w klasyfikacji lig prywatnych, ale możemy prowadzić także w klasyfikacji generalnej. Jesteśmy drugą liga od względem wielkości, ale możemy być pierwszą.
Aber trener…
„Możemy”, nie „musimy” – powiedział prezes – Luz i blaszka, daszki w tył, zero napięcia, pięć zespołów ligi „poligonowej (kod: 432967992) w pierwszej dwudziestce „generalki”. Komfort, jednym słowem.
Transfery stały spokojnie za drzwiami.
Przed drzwiami – powiedziały transfery.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Stania – sprostowały transfery.
Zróbcie je wreszcie, bo sami widzicie, że się robią nieznośne.

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...