Reklama

Grube, białe i szkodzi, czyli złom, storczyk, dekolt i słupeniek

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

13 września 2016, 12:41 • 9 min czytania 0 komentarzy

Złota polska jesień przyniosła nam samo dobro: nasi siatkarscy juniorzy zdobyli tytuł mistrzów Europy, polska drużyna gra w fazie grupowej Ligi Mistrzów, ale dla równowagi dostaje bęcki na ligowej prowincji, tabela wygląda tak wesoło, że aż by się chciało, żeby rozgrywki mistrzowskie zakończyły się już teraz (choć szkoda by było nie zobaczyć wygranej Termaliki na Łazienkowskiej), wróciło słońce i upały, dzięki czemu spódniczki naszych (i cudzych) kobiet stały się krótsze, a dekolty głębsze, kinematografia polska bije kolejne rekordy absurdu i nie, nie chodzi mi o „Smoleńsk”, a nad całą ojczyzną niesie się radosny śmiech prezesa Filipiaka, wprawiając rodaków w nastrój optymizmu, aplauzu i zaangażowania.

Grube, białe i szkodzi, czyli złom, storczyk, dekolt i słupeniek

CRACOVIA – LECHA GDAŃSK 0:1

Pamiętam te święte słowa… – śpiewały trybuny
Szanuj czas! I pieniądz. Zęby myj. Zbieraj złom… – zareagował odruchowo Głos Wewnętrzny. – Dobry bądź dla zwierząt…
Hehehe… hehehe… – prezes Filipiak od rana miał dobry humor, do przechodniów na ulicy uśmiechał się.
Szczepaniak! Nie, nie Szczepaniak… nie wiem, kto strzelał. Może Budziński? – Tomasz Lach tradycyjnie nie rozróżniał piłkarzy.
Hehehe… hehehehe… – nawet 0:1 nie wytrącało prezesa z nastroju.
Zakochaj się w hokeju – radziły bandy reklamowe.
No, w piłce Cracovii rzeczywiście trudno się było w piątek zakochać.
Hehehe… hehehehe… – prezes Filipiak funkcjonował w trybie constans.
Pan sędzia Przybył odgwizdał koniec meczu.

ZAGŁĘBIE LUBIN – WISŁA PŁOCK 1:2

A Wisła Płock wciąż swoje – skoczyć, dopaść, strzelić szybko dwa gole i patrzeć, jak się przeciwnik pętli.
I co zostało z tego Zagłębia, które miało łączyć puchary z ligą, hę? – Opinia Publiczna była okrutna – Zaledwie cztery punkty w pięciu ostatnich meczach!
I aż piąte miejsce w tabeli z zaledwie trzema punktami straty do lidera. Och, jaka piękna tragedia, no jaka piękna tragedia…

Reklama

PIAST GLIWICE – GÓRNIK ŁĘCZNA 3:3

Więc nie wbijaj w głowę, żeś przeżył połowę… – podśpiewywał Youtube.
Górnik Łęczna przeżył pierwszą połowę.
Kibicuj ze smakiem – zaapelowały bandy reklamowe.
W drugiej połowie kibice Piasta poczuli w ustach gorzki smak czekolady „Lukullus” – zamiast „naście do jednego” zrobiło się 3:2, potem zrobiło się 3:3, a potem wszystkim zrobiło się przykro.
Przeżyj to saaaam! – tryumfowali kibice z Łęcznej w głębokim przekonaniu, że o tym meczu będą opowiadać wnukom.
Ciekawe, jak piłkarze Piasta przeżyją parę najbliższych treningów z trenerem Latalem. Którego wzrok sugerował bardzo wiele, a większość nie przed 23:00.

KORONA KIELCE – ARKA GDYNIA 1:0

Kiedy trener Wilman obejmował Koronę Kielce patrzyłem na niego z mieszaniną współczucia, niewiary i politowania. Nie robił wrażenia trenera, który… Kurczę, on w ogóle nie robił wrażenia. Żadnego. Ot, jakiś taki dziwny nołnejm, nie bardzo wiadomo skąd, tym bardziej nie wiadomo, po co – wydawało mi się – posiedzi na ławce ze trzy kolejki, dopóki klub nie dogada się z którymś z trenerów „z nazwiskiem”: z Jurijem Szatałowem, Piotrem Mandryszem, Janem Kocianem… no, wiecie – tak, jak to się robiło dotąd w Ekstraklasie. A tymczasem mijają dwa miesiące, osiem kolejek, a tu trener Wilman okazuje się być naprawdę niezłym fachowcem, który przeciętny, posklejany na chybcika zespół wyciągnął na czwarte miejsce w tabeli, zamienił „oranie” w całkiem składną ofensywę, ożywił trybuny… Pamiętajcie, drogie dziatki, nigdy nie oceniajcie trenera po wyglądzie, bo wyjdziecie na takiego głupka, na jakiego ja właśnie wyszedłem.

BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA – LEGIA WARSZAWA 2:1

Uuuuu, niedobry Besnik Hasi! Zuy! Zuyyyy! – Vox Populi wyżywał się na albańskim trenerze, zapominając, że ten trener jednak awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów…
Każdy by awansował! – trzeszczał Vox Populi – Miał takich słabych rywali, że…
Przez ostatnie 20 lat polskie drużyny miewały nawet słabszych, a jednak dawały ciała. A poza wszystkim nie w samym trenerze problem chyba. Ktoś tego trenera sprowadził, prawda? Głównie po to, żeby awansował do LM. I ten ktoś wcześniej sprowadził trenera Czerczesowa, a po pół roku stwierdził, że mu się odwidziało, wcześniej ściągał trenera Berga i też zmienił zdanie… A teraz ten ktoś chce wywalić Albańczyka, choć zrobił, co miał zrobić i sprowadzić na jego miejsce następnego trenera. Który będzie och-jaki-świetny przez pierwsze pół roku, a potem się temu komuś znowu odwidzi, i znowu zechce wymienić…
W tym samym czasie Termalica wymieniła trenera Mandrysza na trenera Michniewicza. Trener Mandrysz wygrał z Legią 3:0, trener Michniewicz wygrał tylko 2:1. Nie każda zmiana to dobra zmiana.

Reklama

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – WISŁA KRAKÓW 2:1

Do tej pory kibice Wisły pocieszali się, że po 30 kolejkach punkty będą dzielone. Jeszcze jeden-dwa mecze i nawet ta pociecha im nie zostanie.
Z Piastem… i z Legią – sprawdzała w terminarzu pociecha. – To może ja nie będę czekać, tylko od razu sobie pójdę?
W niedzielę wszystko było po staremu: Wisła grała na miękkich nogach, Patryk Małecki szarpał, publiczność go wyzywała, Konstantin Vassiljev załadował bramkę, że klękajcie narody, trener Probierz leczył swoje kompleksy, a Kazimierz Węgrzyn pozycjonował się między „Aaaaależ to zagrał!”„Aaaaaależ to zepsuł!”, a raz nawet zawołał:

LECH POZNAŃ – POGOŃ SZCZECIN 3:1

Janusz, schyl się – prosiła Grażynka, kuląc się za plecami siedzącego przed nią kibica.
Spadło ci coś, misiaczku? – zaniepokoił się Janusz.
Nie, tylko Zwoliński będzie strzelał – wyjaśniła Grażynka
Ale my siedzimy nad ławką rezerwowych – machnął ręką Janusz – I to nad tą dalszą.
Ja to wiem, ty to wiesz, ale strzeżonego… – Grażynka chroniła głowę przy pomocy torebki od Gucia.
Lech wygrał. Nikt nie wie, czemu. Nikt nie wie, czy wygra w następnej kolejce. Ba! tak naprawdę nikt nie wie nawet, jak Lech zagra.
No i szlag trafił niedzielę! – zżymał się po meczu kibic ze Szczecina.
Szlag nie Zwoliński, to i trafił… – westchnął sąsiad po jego prawej stronie

ŚLĄSK WROCŁAW – RUCH CHORZÓW 1:2

Legia wyszła w grubych, białych, promocyjnych bluzach z kapturkiem – i przegrała. Wisła wyszła w grubych, białych, promocyjnych bluzach z kapturkiem – i przegrała. Śląsk też wyszedł w grubych, białych, promocyjnych bluzach z kapturkiem. Nie, zdecydowanie nie kupię tej grubej, białej, promocyjnej bluzy z kapturkiem.
Bo jesteś przesądny?
Bo białe pogrubia i łatwo się brudzi.
A coś o meczu?
Trener Rumak krążył z kąta w kąt, klaskał dłonią w dłoń, wbijał zęby w tynk. Nie pomagało nic, z żalu chciało się wyć… Pepe wrócił.

Bramka kolejki


Dominika Kuna wyprzedził Javier Hernandez, Hernandeza – on sam, jego z kolei wyprzedził Abdul Aziz Teteh, którego wyprzedził Patryk Małecki, a wszystkich posłał do kąta Konstantin Vassiljev, co zaczyna być trochę nudne, więc może by tak tym razem nagrodzić Piotra Ćwielonga?

Kiks kolejki

Marco Paixao nie trafia z metra, Jakub Rzeźniczak jak zwykle zawala bramkę, Łukasz Zwoliński bawi się w boiskową wersję doktora Cvacha i co? I wszystko to nic, bo Dmytro Chmomczenowski kopnął piłkę w stronę bramki Wisły Kraków, a krakowska obrona… pffhhyhyhyhy… nie, chyba nie wypada się śmiać z czegoś takiego… krakowska obrona.. pffhyhyhyhy… przprszm…

Asysta kolejki

Przebudzony Patrik Mraz czy Rafał Wolski? Raczej Mraz, bo miał asysty bramkowe. Ale bramkowe asysty i to chyba efektowniejsze mieli też Taras Romańczuk, Siergiej Kriwiec…
Nabil Aankour – upomniał się Głos Wewnętrzny, który w Marokańczyku widział bardzo dobrego piłkarza od samego początku jego pracy w Polsce.
Nie, jednak Siergiej Kriwiec.

Interwencja kolejki

Ja! Mnie wybierz! Ja! Wiem! Ja! – krzyczeli bramkarze, tłocząc się przy gablotce. Krzyczał Grzegorz Sandomierski (36’), krzyczał Marian Kelemen (92’), przepychał się Michał Miśkiewicz… Niestety, byli bez szans na nagrodę – tym razem wygrał Krzysztof Pilarz za 25 i 64 minutę, a wyróżnienie pozaregulaminowe otrzymał bramkarz dalekiego zasięgu, Dawid Kudła.

Ranking sędziowsko-okulistyczny

Pan sędzia Przybył (C-LG) pierwsza połowę miał w stylu „na przykład Majewskiego”, który  „Jak coś powie, no to boki zrywać”, ale w drugiej się ogarnął i mylił się rzadziej. Minus trzy dioptrie.
Pan sędzia Gil (ZL-WP) gwizdał w szkocką kratkę, a momentami nawet w pepitkę i to w obu połowach. Minus trzy dioptrie i jedna karna za „Powodzonka”. Razem minus 4.
Pan sędzia Musiał (PG-GŁ) dostaje minus pięć dioptrii za niepodyktowanie rzutu karego po ręce Macieja Szmatiuka, minus trzy dioptrie za brak dwóch żółtych kartek za brutalną grę i pełną aprobatę przy kartkach dla Michała Masłowskiego.
Pan sędzia Stefański (KK-AG) minus dwie dioptrie za nadwrażliwy początek i zbyt niewrażliwą resztę spotkania.
Pan sędzia Frankowski (BBTN-KW) – minus siedem dioptrii m.in. za brak rzutu karnego dla Legii, a w przypadku drugiego karnego dla Termaliki tylko upomnienie, bo co prawda gwizdek był od czapy, ale powinien być sekundę i pół metra wcześniej. Przy tej dynamice akcji nietaktem byłoby sumować błędy.
Pan sędzia Marciniak (LP-PSz) – minus pięć dioptrii min. za rzut karny w 26 minucie.
Pan sędzia Raczkowski (JB-WK) – gwizdał spokojnie, mecz kontrolował, ale na minus dwie dioptrie mu się uzbierało.
Pan sędzia Jakubik (ŚW-RCh) – tak, wiem, teoretyczne i formalnie, bo impet, ale dajmy spokój, co niby bramkarz ma w tej sytuacji robić? Piłkę wybił czysto daleko poza możliwość gry napastnika, fikołek jest skutkiem ubocznym i nie, ja się nie godzę na takie karne, nawet jeśli gracz z pola na środku boiska dostałby za to żółtą kartkę. Bo za łapanie piłki tez by dostał, bramkarzowi w polu karnym wolno. Zatem nie. Zatem minus pięć dioptrii i spoko, możecie mnie wyśmiewać.

Cytat kolejki

Robert Kasperczyk: „Nie ma podań przyziemnych”
Są tylko uduchowione.

Marcin Rosłoń: „Bardzo dobre zachowanie Osyry, który padł ciałem”
Astralnym.

Marcin Rosłoń: „Ona nie zmierzała przy samiuteńkim słupeńku”
Łączymy się z naszym wózeczkiem transmisyjkowym w celu uzyskania powtóreczniuńki.

Kazimierz Węgrzyn: „Zagranie piłki – to zawsze jest problem!”
„Opisz Ekstraklasę jednym zdaniem”, odcinek 1834.

Kazimierz Węgrzyn: „Zwoliński może mieć do siebie pretensje – strzelił gola”
Co zepsuło zwarty i spójny obraz jego gry.

Tomasz Frankowski: „Ważne, żeby Paweł Brożek urwał się białostockim kibicom”
Udało się – napastnik Wisły dotarł na dworzec w przebraniu wędrownego sprzedawcy kabaczków.

Paulina Czarnota-Bojarska: „Ciężko było zastanawiać się?”
No, pewnie – w taki upał od myślenia wyskakuje żyła na czole, szare puchną, synapsy trzeszczą, pot na skroniach…

Remigiusz Jezierski: „Podoba mi się jego pech”
…bo ma takie mięciutkie futerko i zabawny dzióbek… A, nie, przepraszam – to kaczuszka.

Sławomir Chałaśkiewicz: „Pawełek mógł tylko popatrzeć wzrokiem”
…i nerwowo zastrzyc słuchem.

Sławomir Chałaśkiewicz: „Oni truchczą”
I potruchczali w kierunku… yyy… potruchczyli…

View post on imgur.com

„Poligon” w „Ustaw Ligę”

Jest lepiej. Niewiele, ale jednak. LZS Poligon awansował na miejsce 2223. w klasyfikacji generalnej i 287. miejsce w lidzie „poligonowej” (kod: 432967992 ) , wyprzedzając wreszcie swoje własne rezerwy, zaś sama liga „poligonowa” odrobiła 5 punktów straty do lidera klasyfikacji lig prywatnych, odskakując lidze @MemyPL69 aż o 51 punktów. Mamy także swojego przedstawiciela na podium klasyfikacji generalnej: nasz lider MacMar 15 prezesa PWLGW zajmuje w „generalce” miejsce drugie. I to nie jest przypadek – wystarczy rzucić okiem na tabelę ligi „poligonowej” (kod: 432967992 ), żeby zauważyć, że konsorcjum MacMar przystąpiło do rozgrywek w sposób przemyślany, systematyczny i idzie po zwycięstwo w zwartym szyku: trzy drużyny w pierwszej dwudziestce ligi „poligonowej”, siedem w pierwszej pięćdziesiątce, jedenaście w pierwszej setce…
Kurczę, to ile jest tych MacMarów? – zdziwił się Głos Wewnętrzny.
Na razie naliczyłem dwadzieścia „cyfrowych” i co najmniej cztery „literowe”, choć mogłem coś przegapić. Ale patrząc na wyniki – niechże się krescitują i multiplikaminują nawet przez pączkowanie, ku chwale ligi „poligonowej” i odzyskaniu przez nią tytułu najlepszej ligi prywatnej.
Na drugim miejscu ligi „poligonowej” (kod: 432967992 ): JOW460 PanaBielawy, na trzecim BP KIELCE FC, którego prezesem jest Matn, dalej Stanieri prezesa Grzegorza Guzowskiego, Falenica prezesa Mauritiuska, drugą piątkę tworzą Futsal Białystok (prezio – Prezio), K87Mogiła (prezes K97Winetu), Koberowie prezesa Dorpro, Galacticos 29 prezesa Siwego, Jezioro Bochlin prezesa MuzalinhoGrundoleee prezesa Żelka. Na piętnastym Arabella, Jagusieńka na miejscu 57, a na pozycji 209 drużyna Orchis simia i jeśli ktoś nie wie, co to takiego orchis simia, to polecam Google ze szczególnym naciskiem na zakładkę „grafika”.
Tabelę zamyka KS Łomianki, któremu macham na pocieszenie, bo to przecież niedaleko.

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...