Reklama

Tłuściutkie czeki i starte F5. Królowie ostatniego dnia polowania

redakcja

Autor:redakcja

01 września 2016, 13:31 • 5 min czytania 0 komentarzy

Okolicę spowija mrok, co rozsądniejsi myśliwi już dawno odstawili strzelby do schowka, wciąż jednak słychać pojedyncze strzały. To ci, którym marzy się ostatniego dnia polowania upolować zwierzynę, która przez cały sezon łowiecki jak na złość nie chciała się pojawić w zasięgu wzroku. Część pudłuje spektakularnie i do domu wraca z pustymi rękami, w najlepszym wypadku – maks z jakimś zającem. Ale niektórym udaje się w tym czasie jeszcze przytaszczyć grubszą zdobycz. 

Tłuściutkie czeki i starte F5. Królowie ostatniego dnia polowania

I tego lata w deadline day nie zabrakło tych, którzy rzutem na taśmę, na samym finiszu sezonu łowieckiego przytargali ze sobą kawał zwierzyny. Oto i oni. Królowie ostatniego dnia polowania:

Tottenham

Nauczony błędami przeszłości, Tottenham tym razem się nie dał. Tak jak swego czasu Chelsea przejęła Williana praktycznie z ośrodka treningowego „Kogutów”, tak teraz to oni wydarli Moussę Sissoko z gardła Evertonowi, jednocześnie nie dając się próbującym powtórzyć casus Williana „The Blues”. Ostatecznie z tej bitwy na faksy górą wyszedł Tottenham.

Na White Hart Lane deadline day zaczął się jednak znacznie wcześniej. Od takiego oto krótkiego filmiku wrzuconego na Twittera:

Reklama

Dosłownie dwie godziny później na Twitterze wylądował kolejny ciekawy dla kibiców filmik pod tytułem: co powinieneś wiedzieć o Pau Lopezie, poprzedzony informacją, że oto „Koguty” wypożyczyły utalentowanego 21-latka z Espanyolu.

24 godziny. Dwa przyszłościowe transfery. Jeden prawdziwy hit. Całkiem nieźle, nie będziemy zaprzeczać.

Chelsea

Jednego dnia wydali dwa razy tyle, co Real Madryt przez całe lato. Czy przepłacili? Cholera, nie sposób się pozbyć tego wrażenia. 38,5 miliona euro za Davida Luiza, 23 za Marcosa Alonso. Lokaty? Jaki jest, każdy widzi. Skupilibyśmy się za to na Alonso, bo mówimy o:

Reklama

– 110. zawodniku Serie A w poprzednim sezonie pod względem liczby odbiorów na mecz (1,6)
– 109. w liczbie przejęć na mecz (1,7)
– 83. w liczbie wybić na mecz (2,2)
– 45. asystencie ligi (4.)
– piłkarzu z 33. najwyższą liczbą kluczowych podań na mecz (1,4)
– 68. zawodniku wśród najdokładniej podających (83,4%)
– z kolei 43. wśród najczęściej dośrodkowujących na mecz (0,8)

Staramy się znaleźć jakieś twarde argumenty na to, że Alonso faktycznie jest obrońcą, który zasługuje na to, by zapłacić za niego 23 melony i do głowy przychodzi nam tylko to, że Antonio Conte doskonale go zna. W końcu jako selekcjoner musiał wnikliwie obserwować przede wszystkim rozgrywki Serie A. A że nakłonił Romana Abramowicza do wypisania tak tłuściutkiego czeku, to znaczy nie tylko, że zna, ale też że ufa.

Więc na razie i my zaufamy. Zarówno jemu, Luizowi, jak i intuicji Conte, który wydał dyspozycję przeprowadzenia tych dwóch ruchów last minute. Póki „wszystkiego nie zweryfikuje boisko”, nie mamy specjalnie innego wyjścia.

Valencia

Kto z nas tego nie zna? Czasami z cudzych opowieści (lepiej), czasami niestety z autopsji (dużo, dużo gorzej). Świetny pomysł na firmę, duży kredyt, nadzieja na ogromne zarobki, a na końcu wielkie fiasko i góra kredytów do spłacenia. Tak właśnie rok temu zadziałała Valencia. Postawiła wszystko na jedną kartę, plan się posypał, a budżet niestety – z gumy nie jest. No więc trzeba było sprzedawać na potęgę. Ale w deadline day „Nietoperze” pozwoliły sobie na odrobinę kontrolowanego szaleństwa. Trzeba było wypełnić lukę na środku obrony po odejściu Mustafiego? To jedną sekretarkę pozostawiono na łączach z Sankt Petersburgiem, drugą z Manchesterem i w efekcie Valencia może teraz przeciwstawić ofensywom LaLiga naprawdę konkretny duet: Ezequiel Garay – Eliaquim Mangala. Wicemistrza świata w duecie z wicemistrzem Europy, za którego ledwie rok temu Manchester City przelewał na konto FC Porto ponad 30 milionów w europejskiej walucie.

A że sam Mangala jeszcze rok temu raczej nieszczególnie palił się do zamieszkania w Valencii? Kto by pamiętał…

Leicester City

Sami siebie pozbawili drugiego spektakularnego ruchu, bo sprzedaż Slimaniego sprawiła, że Sporting nie wyraził zgody, by wraz z nim za drugie tyle siana (a nawet nieco więcej) „Lisem” stał się Adrien Silva. Ale i tak nie można Leicester w tym gronie nie uwzględnić. Ostatecznie biorą faceta, który w 33 meczach Sportingu w lidze miał swój udział przy… 33 bramkach! Gola wypracowywał lub strzelał średnio co 87,5 minuty, a najlepsze spotkania zaliczał wtedy, gdy trzeba się było mierzyć z Porto i Benfiką.

Czyli tak:

Skuteczny? ✓

Nie robi mu różnicy, czy gra z outsiderem czy z ligowym gigantem? ✓

Wygląda na niezłego fightera i zabijakę?

islami

✓✓✓

Czyli do bandy Ranieriego, szczególnie w duecie z Vardym, powinien pasować jak ulał.

Legia Warszawa

Wreszcie. Wreszcie w Polsce mieliśmy namiastkę tego, co przeżywają kibice w Anglii. Dopinanie transferów na ostatnią chwilę, aktywowanie klauzul pozostawiające ligowych rywali z kraterem jak po uderzeniu meteorytu w środku obrony, niespodziewane podmianki w ekipie mistrza Polski. Można się zastanawiać, czy Czerwiński godnie zastąpi Lewczuka, czy potwierdzony 31 sierpnia Nagy gdy już zamelduje się w Warszawie rozwinie się tak, jak by na to liczyli Węgrzy (i, nie oszukujmy się, księgowi Legii), ale jedno jest pewne – tak gorącej końcówki transferów w Polsce jeszcze nie było. Gajos w Lechu, Rasiak w Tottenhamie, wysypany na ostatniej prostej transfer Pawła Sasina do Premier League… To wszystko nie było to. Tutaj do czerwoności rozgrzana była klawiatura przy komputerze, na którego skrzynkę mailową spływały kolejne, coraz wyższe oferty za Michała Pazdana, a pewnie i wy starliście nieco farby z F5, śledząc doniesienia z Łazienkowskiej.

Koniec końców Legia wyszła na tym tak, że na dziś ma dwie naprawdę wyrównane jedenastki (czytaj TUTAJ). A to coś, o czym marzy chyba każdy trener.

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Patryk Stec
1
Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna
Piłka nożna

Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”

Patryk Stec
7
Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...