Jeżeli uważasz, że media w twoim kraju cię gniotą, to znaczy że nigdy nie grałeś w Anglii. Brytyjczycy mają to do siebie, że jak już biorą kogoś na tapet, to nie schodzi, póki nie zostanie dokładnie obity z każdej strony. A kibicom w Burnley wczorajszego wieczora całkiem znienacka przybył nowy wróg numer jeden, którego trzeba było dokładnie rozwałkować w każdym kierunku. Konkretnie – Stade Rennais, które postanowiło za wszelką cenę na ostatniej prostej podstawić nogę Kamilowi Grosickiemu i jego ambicjom gry w Premier League.
No i się zaczęło. Przede wszystkim – do paru fundamentalnych zmian doszło na angielskiej Wikipedii:
Not sure, but this may have been altered #twitterclarets pic.twitter.com/NdhmdjEMgd
— James Peet (@JimmyP53) 1 września 2016
Na Twitterze jedni prezentowali swoje zdolności graficzne:
Kamil Grosicki Has Landed in Burnley for his move! Haters would say it’s photoshopped.#twitterclarets pic.twitter.com/Zn6FPRteYL
— Vizeh (@OfficialVizeh) August 31, 2016
„Kamil Grosicki wylądował w Burnley podpisać kontrakt! Hejterzy i tak powiedzą, że to photoshop”
Kolejni uciekali się do szyderki:
Breaking News: Rennes increase cost of season tickets despite all of them being sold already #twitterclarets
— Danny Benn (@DannyBenn0192) 31 sierpnia 2016
„Z ostatniej chwili: Rennes podniosło ceny karnetów, mimo że wcześniej wszystkie zostały sprzedane”
Gdyby handlowali na Allegro nie mieliby 3 pozytywnych opinii. https://t.co/SkuBh2CgB9
— Krzysztof Marciniak (@Marciniak_k) 31 sierpnia 2016
Jeszcze inni byli nieco bardziej bezpośredni:
Well after that deadline day two things I want from this season.. Brighton not to go up and Rennes to be relegated 😀 #twitterclarets
— UTC (@claretsmad_89) 1 września 2016
„Po tym deadline day chcę dwóch rzeczy – by Brighton nie awansował, a Rennes spadło z ligi”
Nawet dużo bardziej:
Fucking baguette eating bastards #twitterclarets
— Michael (@MrSifter16) 31 sierpnia 2016
Byli i tacy, którzy postanowili odwołać się do klasyki kina:
Rennes…#twitterclarets pic.twitter.com/lPfrtkj3Pa
— Michael (@MrSifter16) 31 sierpnia 2016
Zaliczyliśmy scenkę z Monty Pythona:
The official response from Rennes when Burnley tried to close the deal on Grosicki. #twitterclarets pic.twitter.com/j3VxXzMo3Q
— Alex Jolly (@JollyClaret) 31 sierpnia 2016
Choć Francuzi – jak się okazuje – sympatii niektórych kibiców nie mieli już od dawna:
Never been able to deal with @staderennais on Football manager they’ve always been dicks with player valuations #twitterclarets
— Matthew Vandepeer (@MatthewVanders) 31 sierpnia 2016
„Nigdy nie potrafiłem się dogadać ze Stade Rennais w Football Managerze. Zawsze byli fiutami przy wycenie zawodnika”
Oczywiście w dyskusji pojawiały się również głosy rozsądku:
I know it’s not MG’s fault we didn’t get Grosicki but leaving it until 22:59 today is when we have had four months prior. #twitterclarets
— #FreeGrosicki (@Slurpyyyy) 31 sierpnia 2016
„Wiem, że to nie wina MG (Mike’a Garlicka, przyp. red.), że nie ściągnęliśmy Grosickiego, ale nie zostawia się takiej sprawy do 22:59 w deadline day, podczas gdy mamy na to dobre cztery miesiące”
… skutecznie zagłuszane:
When u trying to have a gud time in da club but hear about Grosicki #twitterclarets pic.twitter.com/6vVV933XoN
— Oliver Fielden (@simpleoliver) 31 sierpnia 2016