Jeśli ktoś zastanawiał się, czy warto w tym sezonie śledzić rozgrywki 2. Bundesligi pod kątem występów Polaków, to dziś otrzymał najbardziej klarowną odpowiedź, jaką można sobie tylko wyobrazić. Artur Sobiech z ligą przywitał się dwoma bramkami, a jego Hannover 96 rozbił na wyjeździe 4:0 FC Kaiserslautern.
O tym, że ten rok powinien być dla napastnika przełomowy, wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu. Klub mocno chciał go zatrzymać u siebie, umieścił na pozycji wicekapitana w hierarchii zespołu, a sam Sobiech już w sparingach pokazywał, że ma odpowiednio wyregulowany celownik. I choć powszechnie wiadomo, że co innego mecze towarzyskie, a co innego liga, to dla 26-latka najwyraźniej nie stanowi to żadnej różnicy.
Artur najpierw trafił w swoim stylu, czyli z bliska poprawiając strzał kolegi.
Jeśli jednak nie byliście pewni, czy Sobiech potrafi oddawać strzały z dystansu i generalnie szukać okazji poza szesnastką, to na kilka minut przed końcem meczu rąbnął tak, że nie było co zbierać. Palce lizać.
Fenomenalnie więc zaczyna się ten sezon dla 26-latka i jeśli wszystko pójdzie po myśli jego i klubu, to Hannover spokojnie będzie demolował kolejnych rywali i zbierał się do powrotu na salony. Kadrę ma bowiem na tyle mocną, że oprócz Stuttgartu nie ma dla niego poważnego przeciwnika, a jeśli ofensywa ma być opierana na Polaku, to możemy spodziewać się dwucyfrowej liczby goli.