Centrum prasowe w La Baule z dnia na dzień staje się coraz bardziej międzynarodowe. Jeszcze na początku pracowali tu niemal wyłącznie polscy dziennikarze, a zagraniczni byli rzadkością. Teraz to się zmieniło. Tylko dziś na konferencji pojawiło się kilkunastu Portugalczyków, reporterzy telewizji Sky i BeIn. Polska wzbudza coraz większe zainteresowanie, a na pytania odpowiadali dziś Michał Pazdan, Jakub Wawrzyniak i Bogdan Zając.
MICHAŁ PAZDAN
Presja: Nie ma sensu o niej mówić. Cieszymy się, że tu jesteśmy. To nobilitacja, że możemy grać o półfinał.
Jak zatrzymać Ronaldo: Na pewno będzie ciężko, ale nie możemy patrzeć indywidualnie. Musimy przeciwstawić się wielkiej trójce z ataku jako cały zespół. To będzie klucz do sukcesu.
O wypowiedziach Paixao: Przed meczami nie zwracam uwagi na to, co się dzieje w prasie. Skupiam się tylko na boisku.
BOGDAN ZAJĄC
O Portugalii: Patrzymy na nich jako zespół. Ich siłą jest gra kolektywu, co pokazali z Chorwacją. Będą różne fazy w tym meczu. Na pewno będziemy grali w niskim pressingu. Ogólnie wszystkie zespoły doskonale radzą sobie na tych mistrzostwach w niskim pressingu. Niektórzy twierdzą, że to oznacza, że ktoś jest cofnięty, obrona i wybijanka. Nie, to jest zorganizowana gra. Portugalczycy udowodnili z Chorwacją, że potrafią dobrze bronić całym zespołem.
JAKUB WAWRZYNIAK
O remisie 0:0 z Portugalią: To chyba pierwszy mecz reprezentacji na Stadionie Narodowym, prawda? To było dawno temu. Dziś kadra gra zdecydowanie lepiej i porównywanie aktualnej kadry do poprzedniej jest nie na miejscu. Byłoby to nie fair. Jesteśmy poziom wyżej.
O kiepskiej formie Portugalii: Różne są opinie, ale Portugalia jest na tym etapie rozgrywek co Polska. To bardzo silny rywal. Podchodzimy do nich z szacunkiem i koncentrujemy się tylko na tym, na co mamy wpływ. W dzisiejszym futbolu poziom pomiędzy reprezentacjami jest bardzo zbliżony. Nie można jednego lekceważyć, a na drugiego szczególnie się mobilizować. Mamy olbrzymi szacunek do rywali bez względu na to, w jakich klubach grają.
O presji: Już przed turniejem wspomniałem, że ta reprezentacja nie zna swojej górnej granicy. Nie wiemy, kiedy jest stop. Obserwując z boku mam wrażenie, że z każdym kolejnym meczem ta teoretyczna presja przekłada się na coraz lepsze występy. Potrafimy sobie z nią radzić.
O chęci gry: Mam nadzieję, że w hierarchii zawodników do wejścia jestem wyżej od wiceprezesa Koźmińskiego i prezesa Bońka, tak trenerze? Oczywiście, że się palę do gry. Rzadko dokonuje się zmian w bloku defensywnym, kiedy ten funkcjonuje tak dobrze. Jestem zbudowany naszą postawą w obronie. Ostatnie obrazki po końcowym gwizdku ze Szwajcarią czy przed karnymi pokazują, jak ta drużyna jest scalona. Rezerwowi pewnie nie są zadowoleni ze swojej pozycji, ale robimy, co możemy, by przekonać sztab do siebie. Przede wszystkim liczy się dobro drużyny. Niezależnie od jej wyjściowego składu.
O porównaniu Messiego z Ronaldo: Na to pytanie padało tyle odpowiedzi, że nie wiem, czy jest sens to kontynuować. Dla jednych najlepszy jest Messi, dla drugich Ronaldo, a dla mnie Lewandowski.
Spisał TOMASZ ĆWIĄKAŁA
Fot. FotoPyK