Reklama

Bądź optymistą jak Wojciech Lubawski, z uśmiechem idź przez świat!

redakcja

Autor:redakcja

23 czerwca 2016, 20:37 • 3 min czytania 0 komentarzy

Szczerze? Podziwiamy prezydenta Kielc. Gość nie potrafi od lat sprzedać miejskiego klubu, a i tak dzielnie kroczy przez życie z podniesionym czołem. Gdzie inni widzą katastrofę – on pasmo sukcesów. U Lubawskiego nie ma pytania, czy szklanka jest do połowy pełna, czy pusta. Zawsze się przelewa!

Bądź optymistą jak Wojciech Lubawski, z uśmiechem idź przez świat!

Dziś w Kielcach gościli inwestorzy z Senegalu, którzy chcieliby przejąć Koronę. Rozmowy są podobno bardzo zaawansowane, ale czy jest to opcja dobra czy zła – nie wiemy. Chcielibyśmy napisać, że wyjdzie w praniu, ale przecież jakiś miesiąc temu umowę właścicielską z Koroną wstępnie podpisał już inny inwestor, ale w nieodpowiednim momencie wyłożył nogi na stół i z transakcji nici. Nikt nie da sobie uciąć paznokcia, że teraz sprawy wreszcie zostaną pchnięte do końca, tym bardziej, że oferta jest – hmm –  dość egzotyczna, a więc i powodów do kraksy znacznie więcej. Z jednej strony chcemy, by w tym klubie wreszcie zapanowała normalność, z drugiej – im dłużej ananas Lubawski poprawia nam humor, niech to trwa jak najdłużej.

Przejdźmy do rzeczy. Tak na portalu cksport.pl sympatyczny wąsacz reklamuje kielczanom senegalską opcję: – Byłem świadkiem tego, jak w Senegalu padła inicjatywa, aby wszystkie mecze Korony puszczane były w senegalskiej telewizji. Canal+ jest francuski więc oni znajdą wspólny język. Można dać się ponieść wyobraźni i przypuszczać, że przybędzie nam 15 milionów widzów, bo dla nich futbol to religia.

Futbol religią w Senegalu? Mocno ryzykowna teza jak na kraj, który w mistrzostwach świata brał udział tylko raz. Ale co tam, czepiamy się, patrzmy z optymizmem jak Lubawski! Czemu Canal+ miałby się nie dogadać z Senegalem? Skoro telewizja jest francuska, w Senegalu mówi się po francusku… Dogadają się! Wojtek ma różowe okulary, Wojtek wie!

No dobra, ale nie to jest w tej historii najśmieszniejsze. Lubawski odgraża się: – Jak podpiszemy z Senegalczykami to będziemy mieli 15 milionów widzów!

Reklama

Jak myślicie, ilu ludzi żyje w Senegalu, że znajdzie się tam 15 milionów frajerów, chcących oglądać Koronę? No? Pomysły? 100 milionów? Chyba mało, nie? 200? 300? Może 500? No, gdyby populacja jakiegoś kraju miała 500 milionów, być może znalazłoby się tam 15 milionów desperatów, którzy z braku innego zajęcia oglądają skrajnie nieatrakcyjną drużynę z drugiego końca świata. Tak, gdyby w Senegalu żyło 500 milionów osób, te rachunki mogły by być względnie wiarygodne.

Fakty są jednak takie, że w Senegalu żyje… 13,5 miliona osób.

Wojciech Lubawski w swoich szalenie optymistycznych wyliczeniach zakłada, że w Senegalu Korona będzie oglądana przez:

– każdego człowieka, który akurat przebywa na jego terytorium,
– wszystkie kobiety, które futbolem statystycznie interesują się mniej niż mężczyźni,
– dzieci, które zamiast wieczorynki krzyczeć będą „Korona, Korona!”,
– psy, koty, trzodę chlewną,
– 1,5 milionów ludzi, którzy przyjadą do Senegalu tylko po to, by obejrzeć w telewizji klub z Kielc,
– być może będzie to senegalska diaspora, która ostatecznie stwierdzi, że trzeba wracać do kraju oglądać Koronę.

Pal sześć już te brakujące 1,5 milionów. Chłopie, nawet jeśli w tym Senegalu żyłoby tylu ludzi, ilu powiedziałeś, ty chyba nie sądzisz, że każdy z nich nagle rzuci wszystko by oglądać to, na co my tutaj tydzień w tydzień nie możemy patrzeć? Wiemy, że w Senegalu może zbyt wiele rozrywek nie ma, ale że aż tak? To przecież daleko posunięta megalomania i rasizm w czystej postaci.

Panie Lubawski, nieco szacunku dla krajów trzeciego świata.

Reklama

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...