Reklama

Czas, by pokazał się Lewandowski. Kilka pytań przed Ukrainą

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

21 czerwca 2016, 12:42 • 4 min czytania 0 komentarzy

Co nas czeka w dzisiejszym meczu z Ukrainą? Mimo właściwie już pewnego awansu do 1/8 finału mistrzostw Europy, pytań jest wiele. Pozbieraliśmy je do kupy i prezentujemy poniżej.

Czas, by pokazał się Lewandowski. Kilka pytań przed Ukrainą

Czy możemy skończyć grupę na poziomie Francji?

Francuzi dwa pierwsze mecze, z Rumunią i Albanią, zwyciężyli, w trzecim – padł remis. Grupę więc wygrali, gromadząc siedem punktów. Że nie jest to takie proste, pokazały rozstrzygnięcia wczorajszych spotkań. Anglicy, będąc faworytem w swoim gronie, z czterema oczkami po dwóch seriach gier – nie byli w stanie pokonać kropki nad „i”. Konsekwencje dla nich są o tyle istotne, że do 1/8 finału wchodzą z drugiej pozycji. My zaś wciąż mamy szansę na dwa zwycięstwa i remis. Czyli bilans, którego nie uzyskali ani Anglicy, ani Walijczycy, a dotychczas jedynie Francuzi.

Czy siedem punktów wystarczy do wygrania grupy?

To zależy. Przede wszystkim od tego, jakim wynikiem zakończy się mecz Niemców. Jeśli oni zremisują z Irlandią Północną, a my pokonamy Ukrainę – wychodzimy z pierwszego miejsca. Jeśli oni wygrają, i my wygramy – no cóż, zaczyna się zabawa. Mistrzowie świata mają obecnie bilans bramkowy 2:0, my mamy 1:0.

Reklama

Czy liczba kartek może nas interesować?

Tak, niestety. W przypadku zwycięstw Polski i Niemiec oraz takiego samego bilansu bramkowego – do gry wkracza klasyfikacja Fair Play. Zasady w niej są proste: za żółtą kartkę otrzymuje się punkt, za bezpośrednią czerwoną lub czerwoną po dwóch żółtych – trzy. Im niższy dorobek, tym lepiej. A w tej chwili Polacy mają na swoim koncie pięć oczek, Niemcy – trzy. Może się więc okazać, że nawet nasze wyższe zwycięstwo nie da awansu z pierwszego miejsca (wszystkie warianty rozpisaliśmy TUTAJ).

Jakich zmian możemy się spodziewać?

Najwięcej mówi się o trzech: Thiago Cionek za Łukasza Piszczka, Piotr Zieliński za Krzysztofa Mączyńskiego i Bartosz Kapustka za Kamila Grosickiego. Główny powód? Każdy z tej trójki ma po żółtej kartce na koncie i jeśli złapie drugą w rozgrywkach grupowych – będzie pauzował w 1/8 finału Euro.

Czy Zieliński wykorzysta swoje pięć minut?

Niektórzy spodziewali się, że dzięki dobrym występom na Euro może przypieczętuje transfer do Liverpoolu lub ugra jeszcze coś ekstra. Tymczasem Zieliński na 180 możliwych do rozegrania minut na razie zgromadził okrągłe zero. Dziś wskakuje do składu w miejsce Mączyńskiego, a drzwi otwierają się przed nim szeroko. Z Irlandczykami z Północy miałby niewiele miejsca i możliwości posyłania prostopadłych piłek, z Niemcami – kluczową rolę odegrać musiała defensywa. Tymczasem Ukraińcy nie grają już o nic, nie będą się bronili, mogą zaryzykować. W takiej grze 22-latek odnajduje się najlepiej.

Reklama

Czy Lewandowski odda pierwszy celny strzał?

180 minut i zero celnych uderzeń. W spotkaniu z Irlandią Północną jako jedyny z pierwszego składu – obok Szczęsnego, Jędrzejczyka i Glika – nie zaliczył żadnego strzału. Z Niemcami dwukrotnie próbował zza pola karnego, ale dwukrotnie był blokowany.

Czy drużyna zagra w końcu dla “Lewego”?

Dotychczas to Lewy głębiej cofał się po piłkę, ściągał na siebie dwóch partnerów i próbował robić miejsce Arkadiuszowi Milikowi. Pod bramką bywał rzadko, ewentualnie bardzo rzadko. Ale wydaje się, że w takim meczu jak dziś – kiedy wypada powalczyć o jak największą liczbę z przodu – napastnik Bayernu powinien częściej przebywać w szesnastce.

Czy Milik będzie musiał odpowiedzieć Russellowi Crowe?

Mamy nadzieję, że jednak nie.

Co Milik napisze tym razem?

„Kiedy zdajesz sobie sprawę, że masz 4 pkt po 2. meczach i awansowałeś, a niektórzy szukają winnych słabej gry” – napisał Milik na Twitterze. Wypada tylko sprostować, że nikt nie szukał winnych słabej gry, a jedynie wskazywał tego, który zmarnował dwie bardzo dobre sytuacje pod bramką mistrzów świata. I tyle.

Kogo wypromuje mecz z Ukrainą?

Meczem z Irlandią Północną najwięcej zyskali Bartosz Kapustka i Arkadiusz Milik, z Niemcami – Michał Pazdan, Jakub Błaszczykowski i Grzegorz Krychowiak. Czas na kolejnych.

Czy nasza obrona rzeczywiście jest nie do złamania?

Super Express podaje dziś imponującą statystykę – pierwszy celny strzał na naszą bramkę powędrował dopiero po 137 minutach gry (w 47 min. z Niemcami). No i rzecz jasna wciąż nie straciliśmy na Euro gola, dzięki czemu znajdujemy się w bardzo przyjemnym gronie: z Włochami, Hiszpanami i Niemcami. Jest więc szansa, by ten wynik jeszcze podkręcić.

Czy naprawdę możemy liczyć, że trochę postrzelamy?

O ile co chwila wystawiamy laurki skierowane w stronę gry defensywnej, o tyle gra z przodu pozostawia trochę do życzenia. Milik z Lewandowskim roznieśli eliminacje mistrzostw Europy, tymczasem we Francji przez trzy godziny zdobyliśmy tylko gola. Z Ukrainą do absolutnej pełni szczęścia możemy potrzebować kilku.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...