Reklama

Sztab analityków poszerzony o piłkarzy – jak Nawałka stworzył barykadę?

redakcja

Autor:redakcja

18 czerwca 2016, 12:22 • 3 min czytania 0 komentarzy

Michał Probierz jest maniakiem analizy. Ogląda mecze seriami i najchętniej przeniósłby to na swoich podopiecznych. Jeden z treningów Jagiellonii. Napastnik marnuje sytuację sam na sam. Po zajęciach podchodzi do niego trener. 

Sztab analityków poszerzony o piłkarzy – jak Nawałka stworzył barykadę?

– Ty, a oglądałeś mecz Sociedad? – zagaduje.
– Nie – odpowiada skołowany piłkarz.
– To ściągnij, przewiń do 60. minuty i zobacz, co zrobił ich snajper. I rób tak samo.

YsHWVUo-2-2-1-1

Probierz trafił w swojej karierze na pewnego piłkarza, który dzielił jego zamiłowania do podobnej przesady. Michała Pazdana. Kiedyś zapytał go nawet:
– Po co ty to wszystko analizujesz, skoro my to już mamy?
– Bo lubię sobie pooglądać więcej – usłyszał w odpowiedzi.

Pazdan może wygląda na oldschoolowego obrońcę w stylu skasuj/przetnij/wywal, ale w rzeczywistości, przed meczem, to prawdziwy bank informacji. Ogląda, ściąga, analizuje, obserwuje, podgląda poszczególne ruchy, a potem wyciąga wnioski. W naszej wczorajszej rozmowie podkreślał, że nawet w meczu z Niemcami – im lepszy przeciwnik, tym bardziej nieprzewidywalny – widział masę akcji, które był w stanie wcześniej podświadomie przeczytać. Że Kroos – to on zrobił na Michale największe wrażenie – zagrywa z chirurgiczną precyzją, to już inna sprawa. „Pazdek” jednak radził sobie ze wszystkimi, których piłkarz Realu chciał obsługiwać. Czy grali bez klasycznej dziewiątki, czy z Mario Gomezem. Bez różnicy.

Reklama

Kamil Glik siedzi na kanapie w swoim olbrzymim apartamencie przy turyńskiej starówce. Pytamy go o najbardziej wymagającego przeciwnika. Rozpoczyna opowieść o Tevezie czy Higuainie, po czym sięga po telefon i pokazuje specjalną aplikację z najbliższymi zagraniami przeciwnika. Ale jednego wideo nie może tam znaleźć. Z meczu z Athletikiem, gdzie napastnik był z prawie najwyższej półki. Aritz Aduriz. Glik próbuje odwinąć wideo do początku meczu. Jest. – Patrzcie – mówi. – Szybka kasacja. Nie ma faulu, zagrałem czysto, ale piłkarzom tego formatu trzeba od razu pokazać, że mecz będzie bolał. Patrzcie… Już jest ustawiony do pionu. Już wiedział, że mecz będzie bolał – opowiada Glik, który na filmiku rzucił przekleństwo w kierunku Aduriza.

Po meczu z Irlandią Północną zachwycaliśmy się Kapustką. Dziś zachwycamy się Pazdanem. Po tych dwóch meczach mamy jednak pełne prawo, by rozpływać się nad całą naszą obroną, w tym Błaszczykowskim, czyli chyba najlepszym „defensywnym” skrzydłowym tych mistrzostw. Z wszystkich drużyn, które rozegrały już dwie kolejki na Euro, tylko cztery zachowały dwa czyste konta. Niemcy, Hiszpania, Włochy i Polska, a – jakkolwiek patrzeć – to nam z tej grupy powinno być o to najtrudniej. Największa zmora kadry nagle stała się jednym z jej największych atutów. Na Euro 2012 traciliśmy w każdym meczu. Na Euro 2008 podobnie. Do prehistorii, czyli mundiali w Niemczech i Korei nie ma sensu sięgać, ale i tam nie zachowaliśmy ani jednego czystego konta.

Mało tego – we Francji prawie nie dopuszczamy rywali pod naszą bramkę. Irlandia Północna nie zdołała oddać ani jednego celnego strzału, a Niemcy ledwie trzy, przy czym aż trzynaście razy – głównie z bezradności – ładowali niecelnie. Jak to możliwe? Skąd aż taka rewolucja? Łukasz Fabiański wskazywał wczoraj na pracę sztabu, który haruje tak, że – jak mawiał Peszko – gdyby piłkarze chcieli, to znaliby numer rejestracyjny irlandzkiego autobusu. Ale to nie tylko zasługa sztabu analitycznego, który – niezależnie, czy czytacie ten tekst o 14 czy o 24 – właśnie rozkłada Ukraińców na czynniki pierwsze. To też sukces piłkarzy,  zwłaszcza naszych obrońców, którzy sami w sobie stali się analitykami i do meczu przygotowują się jak do egzaminu na studia. Stara futbolowa prawda na razie się potwierdza – napastnicy wygrywają mecze, a obrońcy turnieje.

TOMASZ ĆWIĄKAŁA

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Patryk Stec
2
Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Komentarze

0 komentarzy

Loading...