Uff, udało się – mamy to, ograliśmy Irlandczyków z Północy. Oni grali chamski, tępy futbol, a my potrafiliśmy odpowiedzieć, ładując im zwycięską bramkę. No dobra, ale teraz trzeba rozliczyć każdego indywidualnie, czyli po prostu wystawić oceny. Noty klasycznie – jak przy okazji meczów Ekstraklasy, skala 1-10.
Wojciech Szczęsny – 6
Długo bezrobotny, gdyby się spiął, może nie przeczytałby całych „Krzyżaków”, ale szerokie streszczenie już tak. Irlandczycy wrzucali w piłki w jego pole karne z każdego rzutu wolnego, ale co musiał, to wyłapał. W końcówce był bliski powtórki z Grecji na Euro 2012, kiedy zderzył się z Piszczkiem i prawie go zabił, ale tym razem nie miało to takich konsekwencji. Duży plus za zatrzymanie Washingtona po błędzie Pazdana.
Łukasz Piszczek – 7
Dobry mecz Łukasza, pewny w defensywie, potrafił dać coś ekstra z przodu. To po jego podaniu setkę miał Milik, ale wtedy fatalnie spudłował. Na minus interwencja z ostatnich minut, kiedy dał Irlandczykom szansę i sfaulował jednego z nich przy linii bocznej. Ale ogólnie – bardzo okej, mamy tylko nadzieję, że wie jak ma na imię po ciosie od Szczęsnego.
Kamil Glik – 7
Wygrał chyba wszystkie starcia w powietrzu, Irlandczycy grali najbardziej tępy futbol w historii piłki nożnej, a Kamil ich po prostu z tego rozliczył. Chcecie grać górą? Nie ma problemu, ale tu rządzę ja. Bardzo dobry występ.
Michał Pazdan – 5
Mało się działo w tym meczu pod naszą bramką, ale Irlandczycy mogli szukać światełka w tunelu dzięki Pazdanowi, bo raz zachował się jak fachowy elektryk. A w futbolu to niestety nie jest komplement. Gdy Washington pognał na bramkę Szczęsnego, to drogę otworzył mu właśnie Pazdan – poszedł na wyprzedzenie, ale kompletnie się przeliczył. Rywale dziś byli zbyt słabi, żeby wykorzystać błąd obrońcy Legii, ale kolejni rywale tak wyrozumiali nie będą.
Artur Jędrzejczyk – 6
W pierwszej połowie byliśmy zaskoczeni – częściej atakowaliśmy lewą stroną, gdzie gra awaryjnie ustawiony tam Jędrzejczyk. A on naprawdę sobie radził, ambitnie podłączał się do ofensywy i był groźny. Pewnych ograniczeń nie przeskoczy, przekładanka na prawą nogę jest łatwa do odczytania, ale dziś na pewno nie zawiódł.
Jakub Błaszczykowski – 7
Za to cenimy Kubę – przed dośrodkowaniem podniesie głowę i popatrzy, kto gdzie stoi, zamiast walić na pałę. Zrobił to przy golu, znalazł Milika i też dzięki niemu prowadziliśmy. Niezły mecz, zagranie mu piłki to była przyzwoita lokata, podający miał prawie pewność, że Błaszczykowski jej nie straci.
Grzegorz Krychowiak – 8
Profesor. Tak jak Glik zdominował grę w powietrzu, tak Grzesiek kompletnie sobie ustawił środek pola. Chyba nie było momentu, kiedy Irlandczycy przejęli piłkę w okolicy koła i ruszyli z kontrą. Przy nim, to chyba i my podciągnęlibyśmy się piłkarsko. Jego wpływ na grę kolegów jest kolosalny, Mączyński przy Krychowiaku wygląda znacznie lepiej.
Krzysztof Mączyński – 7
Solidny występ. Gdy zaczynała kiełkować myśl, że może dobrze byłoby zdjąć Krzyśka i dać bardziej ofensywnego Zielińskiego, to Mączyński zanotował kluczowe podanie przy bramce. Sam zresztą miał szansę na gola, ale wtedy źle uderzył. Nie odstawał, kto by powiedział, że to gracz z grupy spadkowej przeciętnej ligi?
Bartosz Kapustka – 8
Co tu dużo gadać, zajebisty występ. 19-latek z Cracovii momentami wyglądał jak profesor, był naszym najlepszym piłkarzem ofensywnym. Najtrafniejsza recenzja to ta, że nie musieliśmy rozmyślać – „co by było, gdyby grał Grosicki?”. Choć, to wcale nie musi być najpiękniejsza laurka, bo Kapustkę pochwalił sam Gary Lineker.
Sense we’ll see a lot of Kapustka in the coming years. Deliciously talented 19 year old.
— Gary Lineker (@GaryLineker) 12 czerwca 2016
Arkadiusz Milik – 7
Często irytował, bo nie trafiał w piłkę, podejmował złe decyzje, a przede wszystkim – zmarnował setę. Musi to Arek trafić, miał nieprzyzwoicie za dużo czasu, poprawiał sobie piłkę kilka razy, a i tak walnął w maliny. Na szczęście swoje winy odkupił, w końcu zrobił użytek ze swojego lewego pokrętła i przesądził o trzech punktach dla nas.
Robert Lewandowski – 6
Zagrał dzisiaj rolę defensywnego napastnika – rozbijał się z obrońcami, pressował ich, ale okazji nie miał żadnej. Nie pamiętamy ani jednego momentu, żeby Robert stał z piłką naprzeciw bramki, w pozycji godnej do uderzenia. Ale dzięki jego pracy błyszczeć mogli inni, skupieni na nim Irlandczycy zapomnieli o Miliku.
*
Rezerwowi grali zbyt krótko, żeby ich oceniać, ale ciekawa była zmiana Grosickiego. Nie grał długo, jednak pokazał się naprawdę przyzwoicie, oddał na przykład groźny strzał, który w ostatnim momencie zblokowali Irlandczycy. Interesujące – kto zagra w czwartek? Świetny dziś Kapustka, czy do tej pory kluczowy dla reprezentacji Grosicki?