– Patrząc po nastroju w kraju i oczekiwaniach kibiców, cel minimum to ćwierćfinał albo nawet półfinał. Inny wynik będzie w naszym kraju rozczarowaniem. (…) – Silną stroną naszej kadry jest gra na wynik. My jesteśmy jak Leicester. 1:0, 1:0, 1:0 – to nasze rezultaty. Jeśli mamy wygrać wszystkie mecze w taki sposób, to niech tak będzie – zapowiada dziś w “Fakcie” i “Przeglądzie Sportowym” Ołeh Husiew.
Tam to dopiero mają balonik.
FAKT
„Fakt” po wczorajszym meczu lekko panikuje: przed Euro nasi są bez formy.
Jednym z niewielu zawodników grających na wysokim poziomie w naszym zespole był powracający do składu po kontuzji Grzegorz Krychowiak (26 l.). Pomocnik Sevilli starał się uruchamiać dokładnymi podaniami skrzydłowych, którym brakowało jednak precyzji. – O postawę Grześka jestem spokojny. Założenia taktyczne piłkarze realizowali bez zarzutu, ale Litwini postawili nam trudne warunki. Byli waleczni, a tego samego spodziewamy się po Irlandczykach. Nasz szczyt formy ma przyjść na mistrzostwach we Francji – stwierdził Nawałka.
Ołeh Husiew (reprezentant Ukrainy, który nie załapał się na Euro) wysyła do Polaków sygnał: co wy wiecie o pompowaniu balonika?!
– Patrząc po nastroju w kraju i oczekiwaniach kibiców, cel minimum to ćwierćfinał albo nawet półfinał. Inny wynik będzie w naszym kraju rozczarowaniem – przyznaje Husiew. (…) – Silną stroną naszej kadry jest gra na wynik. My jesteśmy jak Leicester. 1:0, 1:0, 1:0 – to nasze rezultaty. Jeśli mamy wygrać wszystkie mecze w taki sposób, to niech tak będzie – zapowiada doświadczony Ukrainiec.
Trochę odlot.
Na koniec wieści transferowe – Burnley uparło się na dwóch piłkarzy Lecha.
Burnley ma pod lupą dwóch poznańskich obrońców: Tamasa Kadara (26 l.) oraz Paulusa Arajuuriego (28 l.). Jak ustalił Fakt, w przypadku tego pierwszego jest już nawet konkretna oferta. (…) W Burnley mocno naciskają na transfer. Kadar jednak szykuje się do Euro 2016 i decyzję dotyczącą swojej przyszłości podejmie dopiero po turnieju. To podobnie jak Ari Freyr Skulason (29 l.), Islandczyk przymierzany do Lecha. Obaj wolą poczekać, bo liczą na to, że mistrzostwa Europy pozwolą im na lepszą promocję i wpłynięcie lepszych propozycji.
Fakt dodaje, że Arajuuri jest mocno rozchwytywany i być może przeniesie się do Chin.
GAZETA WYBORCZA
Straszydło przed Euro – ocenia „Wyborcza”.
Bo ten mecz to był regularny koszmar. Tym trudniejszy w odbiorze, że zafundowany przez drużynę, która przywróciła blask sparingom, powszechnie dzisiaj pogardzanym. Tuż po awansie na Euro potrafiła wbić cztery gole Islandii oraz trzy Czechom, wiosną przyłożyła pięcioma – grając głębokimi rezerwami – Finom. Litewski bramkarz Emilijus Zubas, który miniony sezon spędził między słupkami Podbeskidzia, zapewne nie przypuszczał wczoraj, że czeka go aż tak leniwe popołudnie. Z ekstraklasy niedawno spadł, więc rywale wyrządzili mu mnóstwo przykrości. Tymczasem na stadionie Wisły miał zderzyć się z najbardziej bramkostrzelnym atakiem eliminacji Euro 2016. A jednak do przerwy nie musiał bronić żadnego strzału ani wyłapywać żadnego dośrodkowania. I w sumie interweniował ledwie dwukrotnie, pouwijał się dopiero w drugiej połowie. Działo się za to na polskim polu karnym. Łukasz Fabiański, który niemal na pewno ustąpi miejsca w bramce Wojciechowi Szczęsnemu, aż zbyt wiele razy miał szansę zasugerować trenerowi Adamowi Nawałce, by sprawę jeszcze raz przemyślał. Choć nacierała na niego drużyna na wyjeździe niewygrywająca zasadniczo nigdy. W ostatnich latach poradziła sobie jedynie w San Marino.
Jak ochronić Euro przed terrorem?
Na granicy ukraińsko-polskiej zatrzymano obywatela Francji z bronią i materiałami wybuchowymi. Czy planował zamachy na Euro? Francuzi są sceptyczni, ale sami wyłapują podejrzanych o terroryzm i zwiększyli budżet na ochronę. – Wiemy, że ISIS planuje kolejne ataki, nasz kraj jest oczywistym celem. W tym wypadku pytaniem nie jest “czy”, ale “kiedy” i “gdzie” – mówił na początku maja szef francuskiego wywiadu Patrick Calvar przed komisją parlamentarną. Główny agent Francji wyprzedził zdarzenia. Wczoraj Wasilij Gricak, szef Ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa , ujawnił, że zlikwidowała ona grupę planującą zamachy podczas turnieju. Według niego na jej czele stał obywatel Francji zatrzymany na ukraińsko-polskim przejściu granicznym w Dorohusku. Miał w samochodzie m.in. pięć kałasznikowów z 1080 nabojami, dwie wyrzutnie RPG-7 z 18 pociskami, 125 kg trotylu i 100 detonatorów. Podczas przesłuchana przyznał, że planował 15 zamachów na budynki związane z Euro, na meczety i synagogi. Jednak francuska policja jest sceptyczna. Zatrzymanego nie ma na liście podejrzanych o działalność terrorystyczną lub o kontakty z osobami podejrzanymi o nią. Podczas przeszukania jego domu w departamencie Mozy nie znaleziono niczego, co wskazywałoby na to, że może być zamachowcem.
SUPER EXPRESS
„Superak” atakuje z okładki Jarosławem Kaczyńskim trzymającym szalik. W środku wywiad z prezesem o reprezentacji. Do tego płyta na Euro z piosenkami disco polo (?). Eurogłupawka trwa.
Reakcja tabloidu po meczu? Lekka panika. Obudź się, Polsko! – krzyczy „SE”. W samym tekście nuda, nie będziemy marnować waszego czasu.
Dalej kolejny odcinek o dzieciństwie naszych kadrowiczów. Dziś o Kubie Błaszczykowskim opowiada jego babcia.
– Od małego liczyła się dla niego tylko piłka. Jeszcze zanim zaczął chodzić do szkoły, bez przerwy się za nią uganiał. Nigdy nie miał na nic czasu. Gdy tylko wrócił ze szkoły, od razu jechał do Częstochowy na trening – mówi babcia Błaszczykowskiego. Mały Kuba nie miał problemów z promocją do następnych klas, ale piłka kolidowała z jego edukacją. – Ciągle wyjeżdżał i nie miał zbyt dużo czasu na szkołę. Udało się go jednak zmobilizować, a pomagała mi w tym córka Małgosia – tłumaczy babcia. Błaszczykowski już jako piłkarz ukończył Akademię im. Jana Długosza w Częstochowie na kierunku turystyka i rekreacja. Zanim rozpoczął wielką karierę, skończył szkołę zawodową, a specjalizował się w murarstwie. – Ale od początku powtarzał, że nie będzie murarzem, tylko piłkarzem. I tak się stało – mówi babcia.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Okładka:
„PS” do meczu podchodzi spokojnie: powodów do alarmu nie ma.
Niech nikogo nie zmyli zero po stronie strat u Polaków. Obrona to dziś najpoważniejszy problem tej drużyny, a spotkanie z Litwą tylko to potwierdziło. Beztroska w polskim polu karnym mogła się już skończyć stratą gola po czternastu sekundach, kiedy po błędzie Thiago Cionka musiał wykazać się Łukasz Fabiański. Nawałka ma pięć dni, żeby wymyślić, jak zatkać dziury, ale pole wyboru jest ograniczone. Z kadry wypadł wcześniej Maciej Rybus, wczoraj zaniepokoiły kłopoty ze zdrowiem Michała Pazdana. Obrońca Legii miał ogromną ochotę na występ w rodzinnym mieście, znajomi poprosili go o 50 biletów, żeby zobaczyć go w reprezentacyjnym stroju w Krakowie, ale ból w kolanie nie pozwolił mu wyjść na boisko. W polskiej ekipie woleli dmuchać na zimne i kazali mu odpocząć. Obrońca Legii powinien być gotowy na spotkanie z Irlandią Północną.
Jak kadrowicze wypadli w ocenach? „PS” dziś trochę ostrzejszy niż zwykle, dwóch piłkarzy poniżej noty wyjściowej.
Łukasz Fabiański – 7
Bartosz Kapustka – 6
Kamil Glik – 6
Thiago Cionek – 6
Jakub Wawrzyniak – 6
Grzegorz Krychowiak – 7
Krzysztof Mączyński – 5
Jakub Błaszczykowski – 6
Filip Starzyński – 3
Kamil Grosicki – 8
Arkadiusz Milik – 3
Tomasz Jodłowiec – 6
Bartosz Salamon 6
Artur Boruc – 6
Artur Jędrzejczyk – 6
Uzasadnienia Milika i Starzyńskiego.
Milik: Do 75. minuty jakby nie było go na boisku. Potem oddał dobry strzał z wolnego. Fakt, że pomocnicy nie rozpieszczali go podaniami, ale w takiej sytuacji musi próbować sam rozegrać. Słaby występ, ale nadal jest pewniakiem.
Starzyński: Zobaczył, że polska liga to nie to co mecz międzynarodowy. Brakuje mu dynamiki. Nie gra się łatwo przy tak agresywnie poczynającym sobie rywalu, nie można głaskać piłki, holować.
Powoli zaczyna się zapowiadanie meczu z Irlandią Północną. Tomasz Frankowski: musimy ich pokonać.
Czego spodziewa się pan po biało-czerwonych?
Wymagam od Polaków poświęcenia, zaangażowania, walki na całego. Meczu możesz nie wygrać, ale musisz zostawić serce na boisku. To, że obecna reprezentacja potrafi tego dokonać, pokazała w eliminacjach. Jak również to, że umie grać w piłkę. Pozostawienie serca na boisku musi być widoczne! Sam grałem takie mecze, w których nie gryzło się trawy. Kibic to potrafi wychwycić. Trudno przewidywać, co się zdarzy w spotkaniach z Niemcami i Ukrainą, jednak z całym szacunkiem dla rywala, jakim jest Irlandia Północna, ją akurat musimy pokonać. Rywal nie jest łatwy, lecz na nim trzy punkty obowiązkowo trzeba zdobyć.
To jeszcze głos z drugiej strony – wypowiada się Michael McGovern, bramkarz Irlandii Północnej.
Jaki jest wasz cel na EURO?
Wyjście z grupy. Przede wszystkim jednak chcemy się cieszyć grą. Na pewno będzie nam jednak ciężko, trafiliśmy do jednej z najtrudniejszych grup.
Teoretycznie jesteście najsłabszym zespołem w grupie. Podoba się panu ta rola?
To, że jesteśmy uważani za outsidera, na pewno pomaga. Zawsze byliśmy tak postrzegani i dobrze się nam grało w takiej roli. Nikt nam nie daje szansy na awans, dlatego nie jesteśmy pod presją.
Awansowaliście z pierwszego miejsca, nie przegraliście od marca zeszłego roku. Trudno was uznać za typowego outsidera.
To oczywiście prawda, ale na mistrzostwa zakwalifikowaliśmy się pierwszy raz od 30 lat. Nikt z nas nigdy wcześniej nie grał na takiej imprezie. Na pewno jednak seria meczów bez porażki dodaje nam siły (Irlandia Północna nie przegrała 12 kolejnych spotkań – red.).
Co jest najmocniejszą stroną waszej drużyny?
Jesteśmy silni jako zespół. Nie mamy gwiazd, a trener dobrze potrafi wszystko poukładać na boisku.
Poza tym:
– Glik nie martwi się remisem i uważa, że to dobre przetarcie,
– Ukraińcy jak Leicester (było w „Fakcie),
– Lechici trafią do Premier League? (jak wyżej),
– Legii brakuje zdolnej młodzieży,
– Reca podziękował „Pasom”.