Reklama

Legia konsekwentnie łowi za granicą – Besnik Hasi w Warszawie

redakcja

Autor:redakcja

01 czerwca 2016, 16:40 • 3 min czytania 0 komentarzy

Po mediach krążyły ostatnio różne nazwiska, ale trenerem Legii ostatecznie zostanie Besnik Hasi. Albańczyk przebywa właśnie w Warszawie, zdążył zwiedzić stadion i dogadać się w sprawie sztabu – dołączy do niego dwóch asystentów. Legia kontynuuje więc politykę zatrudniania zagranicznych trenerów. Tym razem jednak jej działaczom zależało na szkoleniowcu o nieco innej charakterystyce. Takim, który będzie potrafił przytrzymać piłkarzy za twarz jak Czerczesow, ale również takim, z którym można budować coś długofalowego, który nie będzie opowiadał o przedszkolu i który skupi się na budowaniu większego projektu. Czyli nie tylko – wynik na już i czyste papcie, tylko coś więcej.

Legia konsekwentnie łowi za granicą – Besnik Hasi w Warszawie

Takie są przynajmniej założenia.

Często w polskiej piłce pada pytanie, dlaczego nasi zawodnicy nie robią karier trenerskich na Zachodzie. Odpowiedź jest prosta, bo po pierwsze – niewielu chce za granicą zostać, a po drugie – niewielu jest na tyle szanowanych, by można było powierzyć im więcej obowiązków. Hasi – takie są fakty – spełnił oba te kryteria. W Belgii pokazał się najpierw w Genku (94-00), potem w Anderlechcie (00-06), a na koniec zahaczył o Lokeren i Cercle Brugge. Po zakończeniu kariery natychmiast został włączony do sztabu Anderlechtu jako asystent, a od marca 2014 prowadził pierwszą drużynę. Czyli przebył dokładnie taką drogę, o jakiej marzy wielu Polaków. A że przy okazji zapoznał się z Michałem Żewłakowem…

“Młody trener z nowoczesnymi pomysłami” – tak o Hasim pisał portal outsideofthetboot.com. Jako szkoleniowiec sięgnął po mistrzostwo i Superpuchar Belgii. W tym sezonie jednak Anderlecht spisał się poniżej oczekiwań. „Fiołki” zajęły drugie miejsce ze stratą aż siedmiu oczek do Club Brugge. Po takich rozgrywkach i porażkach na sam koniec 2:5 z Genkiem oraz 0:4 właśnie z zespołem z Brugii głowy musiały polecieć. Co naturalne – padło na Hasiego. Z drugiej strony wypada docenić, że za jego kadencji mocno rozwinęli się młodzi Youri Tielemans, perełka, o którą bije się pół Europy oraz Chancel Mbemba sprzedany przed rokiem za 12 milionów euro do Newcastle. Takie liczby i nazwiska muszą działać na wyobraźnię. Takimi nazwiskami może się też podpierać Hasi w rozmowach o pracę.

Na czym ma polegać filozofia Albańczyka? Jego sylwetkę zdążymy jeszcze szczegółowo przedstawić. Dziennikarze wspomnianego portalu chwalą go za – cytujemy – “wiele świetnych kombinacji, jeśli chodzi o przeprowadzenie ataków, co wyjątkowo utrudnia przeciwnikom bronienie. Anderlecht za Hasiego grał w sposób bardzo nowoczesny i elastyczny taktycznie” – czytamy w obszernej analizie. Jak będzie w Legii? Cokolwiek w tym momencie byśmy napisali – to jedna wielka zgadywanka. Ale żeby tak szybko przejąć gościa, który jeszcze przed miesiącem prowadził Anderlecht, było nie było – wielki klub, do tego trzeba już mieć wyjątkowo mocne argumenty, nie tylko finansowe.

Reklama

Najnowsze

Moto

Motorsport był dla facetów. Ale ona się tym nie przejmowała. Historia Michèle Mouton

Błażej Gołębiewski
2
Motorsport był dla facetów. Ale ona się tym nie przejmowała. Historia Michèle Mouton

Komentarze

0 komentarzy

Loading...