Sława, pieniądze, kobiety, łatwy dostęp do używek – z jednej strony na piłkarza czeka dużo przyjemności, a z drugiej to tuzin miejsc, gdzie jego kariera może się roztrzaskać. Wiele talentów nie miało odpowiedniej głowy do piłki i zamiast podbijać boiska Europy, skupiało się na podbijaniu parkietów w nocnych klubach. Takich historii znamy wiele, ale ta dzisiejszego solenizanta jest wyjątkowa drastyczna – Paul Gascoigne obchodzi 49. urodziny.
Wspomina się o Angliku ostatnio tylko w dwóch przypadkach: albo fotoreporterzy przyłapią go z butelką czegoś mocniejszego, albo dziennikarz ma ochotę napisać tekst o uzależnieniach wśród piłkarzy i potrzebuje jakiegoś modelowego przykładu. Zresztą, te punkty często się łączą, bo zbudować jakąś większą ilość zdań o Gazzie bez wspominania alkoholu, jest prawie niemożliwe. Lista jego wybryków wygląda naprawdę przygnębiająco, bo nie napiszemy, że imponująco – chyba, że macie po 13 lat i pijecie jedno piwo na czterech, wtedy śmiało, możecie podmienić słowa. W każdym razie, Gascoigne potrafił:
– wydawać tysiące funtów miesięcznie na alkohol
– bić żonę
– zamówić do pokoju stek, a potem zmienić zamówienie na sam nóż, by na końcu zostać znalezionym przez obsługę na próbie samobójczej w łazience
– w czasie przygody z trenerką zostać zwolnionym za notoryczne prowadzenie zajęć po pijanemu
– zostać zatrzymanym przez policję w ramach ustawy o zdrowiu psychicznym
Nie takie listy chcielibyśmy tworzyć piłkarzom, dużo milej byłoby punktować trofea zdobyte przez Gazzę. A przecież na to się zapowiadało, bo facet mógłby osiągnąć w futbolu wiele. To jego wybierano najlepszym młodym piłkarzem na Wyspach. To on był jedną z największych gwiazd Mundialu w 1990 roku, gdzie decydował o obliczu reprezentacji Anglii. To on jest autorem tego fenomenalnego uderzenia:
Miał gość potencjał, żeby w swoim życiu wygrać wiele meczów, ale przegrał ten najważniejszy, z samym sobą. Zanim dojdzie do nas kolejna fota z nieprzytomnym od alkoholu Gazzą, lepiej po przypomnieć go sobie w zupełnie innym kontekście.