Jak Sebek Mila przyćmił Anelkę

redakcja

Autor:redakcja

26 maja 2016, 10:08 • 1 min czytania

64 minuta meczu Groclinu z Manchesterem City. Przegrywamy po trafieniu Anelki. Polacy są ambitni, walczą, ale Anglicy mają więcej prochu w magazynie. Ale wtedy faulowany przed polem karnym jest Grzesiek Rasiak, a do rzutu wolnego podchodzi Sebastian Mila.

Jak Sebek Mila przyćmił Anelkę
Reklama

Szczerze? Tak, jesteśmy przyzwyczajeni, że taka odległość od bramki może kończyć się golem, który odmienia wszystko, ale… niekoniecznie czujemy tak w przypadku meczów polskich drużyn. Fachowców od stałych fragmentów, takich z najwyższej półki, strzelających regularnie ze stojącej piłki – o, to nie jest norma na naszych boiskach. Nie zdziwiłby nas strzał w mur, przerzucenie piłki metr nad bramką, ewentualnie coś, co komentator skwitowałby „dobra próba!”. Ale tego dnia gołowąs Sebastian Mila uderzył perfekcyjnie na 1:1 strzelając jedną z piękniejszych i zarazem ważniejszych pucharowych goli poprzedniej dekady.

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama