Już dawno zameldował się pod skrzydłami Adama Nawałki, spokojnie szlifując swój arsenał na mistrzostwa we Francji, jednak pochwały pod jego adresem ze słonecznej Italii spływać nie przestają. Piotr Zieliński zajął piąte miejsce w rankingu not La Gazzetta dello Sport wśród młodzieżowców we włoskiej Serie A, w pokonanym polu pozostawiając między innymi powołanych do szerokiej kadry Włochów na Euro Bernardeschiego czy występującego na analogicznej pozycji w Torino Benassiego.
Czy to dla nas wielkie zaskoczenie? No nie. I to świadczy o Zielińskim jeszcze lepiej. Może i nie lądował co weekend na czołówkach, bo znacznie lepiej sprzedaje się/klika jednak Lewandowski, który ładuje pięć bramek w dziewięć minut czy Milik bijący rekordy Suareza w Ajaksie. Ale wszyscy wiedzieli, że w Empoli poczyna sobie coraz pewniej, że jego pozycja w zespole staje się w szybkim tempie kompletnie nie do ruszenia, że pochwały sypią się a to od dziennikarzy, a to znowu od trenera, a to od kolegów. Zdecydowanie pomogło mu też to, że z liderem Massimo Maccarone rozumiał się praktycznie bez słów i potrafił często posyłać mu takie „ciasteczka”:
Piął się więc we wszelakich rankingach, już nie był którymś w kolejce do wejścia w Udinese, tylko bez kolejki wbijał się do jedenastki Empoli. Drużyny do pewnego momentu mającego realne szanse na europejskie puchary, podczas gdy Udine niemal do końca musiało spoglądać przez ramię zastanawiając się, czy przypadkiem za moment Carpi nie pociągnie go w przepaść i nie zrzuci do Serie B.
Doceniali go też regularnie eksperci z La Gazzetta dello Sport, gdzięki czemu pierwsza dziesiątka zawodników Serie A z najwyższą średnią not przyznawanych co mecz przez największy włoski dziennik sportowy wygląda właśnie tak:
1. Keita Balde Diao (Lazio) – 6,29
2. Leandro Paredes (Empoli) – 6,25
2. Gianluigi Donnarumma (Milan) – 6,25
4. Pierluigi Gollini (Hellas Verona) – 6,21
5. Piotr Zieliński (Empoli) – 6,16
6. Daniele Rugani (Juventus) – 6,13
7. Godfred Donsah (Bologna) – 6,11
8. M’Baye Niang (Milan) – 6,10
9. Federico Bernardeschi (Fiorentina) – 6,08
10. Domenico Berardi (Sassuolo) – 6,04
Towarzystwo, przyznacie, doborowe. Ledwie kilka setnych punktu za rewelacyjnym siedemnastoletnim Donnarummą, który wygryzł z bramki Milanu Diego Lopeza, a parę miejsc przed gościem, który regularne granie w Fiorentinie wybił z głowy Kubie Błaszczykowskiemu. Tak z kolei sezon w wykonaniu Polaka recenzuje przygotowujący zestawienie Jeremy Klayman:
„Młody polski reprezentant kraju miał na swoim koncie łącznie 1,475 rozegranych minut przed startem sezonu, jednak w zaledwie rok przyćmił ten cały dorobek prawdziwie gwiazdorską kampanią.
(…)
Od przyjścia Marco Giampaolo, 21-latek otrzymał wiodącą rolę. Świetne poruszanie się bez piłki uzupełniała dobra technika i szybkość podejmowania decyzji o podaniu.
Trzydzieści pięć meczów w pierwszym składzie sprawiło, że podwoił swój dotychczasowy minutowy dorobek. Otworzył też swoje konto strzeleckie, pięciokrotnie pokonując bramkarzy rywali.
Wciąż pozostaje dla niego sporo możliwości rozwoju, a już przyciągnął uwagę wielu europejskich klubów.”
Satysfakcjonujące to tym bardziej, że nie mamy do czynienia z żadnym subiektywnym rankingiem, żadną listą sporządzaną naprędce, z kolejnością pozostawioną przypadkowi czy sympatiom autora, a wypadkową wysokich not zbieranych konsekwentnie na przestrzeni całego sezonu. I to akurat tych przyznawanych przez najbardziej poczytny włoski dziennik sportowy. Wypada więc chyba tylko powiedzieć: grande, grande Zielinski. Naprawdę – czapki z głów.