Reklama

Jak podbić frekwencję na Cracovii? Ograniczyć transmisję meczów!

redakcja

Autor:redakcja

20 maja 2016, 13:36 • 2 min czytania 0 komentarzy

Lata lecą, czasy się zmieniają, Cracovia się zmienia, ale wywiady z Januszem Filipiakiem pozostają takie same. Prezes zawsze coś palnie. Nie inaczej jest tym razem, w dużym wywiadzie dla Sport.pl prezes załamał ręce nad nie najlepszą frekwencją “Pasów”, a także znalazł wstrząsające rozwiązanie tego problemu – zakaz transmisji domowych meczów na cały Kraków, a może nawet województwo.

Jak podbić frekwencję na Cracovii? Ograniczyć transmisję meczów!

Zgodzi się pan, że za Cracovią jeden z najważniejszych meczów od lat?

– Za mojej prezesury na pewno najważniejszy.

Mimo to nie przyciągnął kompletu kibiców. Przykre.

– Cały czas budujemy społeczność kibicowską, przyciągamy coraz więcej osób. Ale jest kilka problemów. Przede wszystkim nie ma chyba innego kraju na świecie, w którym każdy mecz jest transmitowany. To duża konkurencja. Bo na stadion trzeba dotrzeć, a w domu mamy piwo, jest wygodnie, są powtórki po każdej akcji. Poza tym ustawa o imprezach masowych nakłada na nas obowiązek sprawdzania każdego kibica, więc samo wejście na stadion staje się uciążliwe.

Reklama

Ostatni sezon dobitnie pokazał, że zwabić kibica jest bardzo trudno.

– Kiedy w Brazylii jest mecz, to w mieście, gdzie się odbywa, nie da się go zobaczyć w telewizji, trzeba przyjść na stadion. Jeśli grają w Belo Horizonte, to w Belo Horizonte sygnał jest blokowany. Jeszcze raz powtarzam, że jesteśmy chyba jedyni, jeśli chodzi o tak pełne pokazywanie meczów w telewizji.

Już widzimy jak Canal+ chętnie “zaciemnia” podczas meczów Legii obraz na całą Warszawę. Złoty interes! Po to przecież prowadzą trudne negocjacje o prawa, po to wydają kupę szmalu, po to czynią z Ekstraklasy flagowy projekt swoich sportowych stacji, by później ograniczać dostęp i utrudniać widzom życie. Już widzimy zachwyt wszelkiej maści sponsorów, już widzimy tę radość użytkowników płacących grubą kasę na abonamenty, gdy okazałoby się, że jednak aby obejrzeć mecz ulubionej drużyny muszą wziąć dekoder pod pachę i opuścić województwo. Byłaby szansa na niezrównane zjednoczenie całej społeczności piłkarskiej: nawet pan Stasiek ze sklepu spożywczego w Niecieczy naostrzyłby widły i bujnął się protestować. Jedynym potencjalnym sojusznikiem Filipiaka byliby właściciele strony z ruskimi streamami.

Panie Januszu, ma pan rację: jeśli cofnąć by Kraków do czasów średniowiecza i zakazać w całym mieście (regionie?) transmisji domowych meczów krakowskich drużyn, pewnie przyszłoby trochę więcej osób na trybuny. Ale to jest sztuczne naganianie. To forma przymusu, a nie tworzenie tak ciekawej oferty meczowej, by kibic po prostu chciał przyjść na stadion, polecić taki wypad znajomym, zabrać dziewczynę, znajomych, dzieciaki.

Może lepiej skupić myślenie w tym kierunku, a nie myślami być w Belo Horizonte.

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Patryk Stec
0
Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać
Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
3
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Komentarze

0 komentarzy

Loading...