Reklama

Dzień dobry, Robert Lewandowski jestem

redakcja

Autor:redakcja

19 maja 2016, 10:14 • 1 min czytania 0 komentarzy

Smuda kręcił nosem i chciał zwroty za paliwo, narzekając, że wysłano go do Pruszkowa oglądać takiego ogóra. Ale ten transfer doszedł do skutku i chyba nawet Lech nie zdawał sobie wówczas sprawy, jak wiele właśnie wygrał. Lewy od swojego debiutu, od pierwszej bramki, pokazywał, że będzie piłkarzem wyjątkowym.

Dzień dobry, Robert Lewandowski jestem

8 sierpnia 2008 roku, Lech – GKS Bełchatów. Skład Kolejorza dobrze kibicom znany, bo potem poszalał w Europie: Kotor, Bosacki, Arboleda, Henriquez, Peszko, Murawski, Stilić czy Rengifo. W Bełchatowie też ekipa dobrze kojarzona – Costly, Wróbel, Jarzębowski, Garguła, Cetnarski, Gol, Pietrasiak, a także jak zawsze Rachwał. W 63 minucie Injaca zmienia Robert Lewandowski, a cztery minuty później przedstawia się publiczności. Ostre zagranie z boku boiska, a Lewy strzela mocno piętą prosto do siatki, z takim luzem, jakby już wtedy był kilkukrotnym mistrzem Niemiec, rekordowym królem strzelców Bundesligi, a nie debiutującym w Ekstraklasie facetem ze Znicza.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...