W trakcie swojej dziesięcioletniej już kadencji w roli selekcjonera reprezentacji Niemiec, Joachim Loew zdążył przyzwyczaić do tego, że jak mało kto nie lubi zmian. 56-latek przywykł do wielu nazwisk, niechętnie sięgając przy tym po młodych zawodników, debiutantów. Dziś Niemiec ogłosił szeroką kadrę na zbliżające się mistrzostwa we Francji i po raz pierwszy od niepamiętnych czasów w końcu odważył się nieco naruszyć kręgosłup drużyny.
Z ekipy, która przed dwoma laty sięgała po mistrzostwo świata, odpadło aż dziewięciu zawodników. Sześciu z nich – czyli Durm, Ginter, Grosskreutz, Kramer, Weidenfeller i Zieler – nie zasłużyło pod kątem piłkarskim, zaś reszta (Klose, Lahm, Mertesacker) karierę reprezentacyjną już zakończyła.
Naszych zachodnich sąsiadów na pewno cieszyć może fakt, że Loew w ofensywie tak odważnie postawił na chłopaków, którzy mają za sobą taki pierwszy, pełny udany sezon. Jasne, Julian Brandt czy Leroy Sane z racji swojego wieku mieli przestoje, bywały tygodnie, że nawet gdy wychodzili na boisko, to raczej stanowili tylko tło dla swoich kolegów, ale generalnie jak Niemcy długie i szerokie, nikt nie ma wątpliwości, że ci chłopcy to przyszłość drużyny narodowej. Oprócz nich na liście pojawili się też Julian Weigl i Joshua Kimmich, których wybór jest równie sporym zaskoczeniem.
To, co jeszcze warte uwagi – w kadrze znajduje się raptem jeden nominalny lewy obrońca (Jonas Hector), choć ewentualnie na tej pozycji mogą też grać pomocnicy – Emre Can i Sebastian Rudy – czy stoper Benedikt Hoewedes.
Można by też podyskutować nad tym czy na powołanie zasłużyli Bastian Schweinsteiger, Lukas Podolski czy Andre Schuerrle, którzy – poza Poldim, który gra jednak w mniej poważnej lidze – mają za sobą bardzo przeciętny sezon.
Z 27-osobowej kadry Loew wykluczy jeszcze czterech zawodników i niemieckie media nie mają wątpliwości – wśród tych, którzy odpadną, będą głównie ci najmłodsi. Summa summarum więc ekipa “Die Mannschaft” wciąż opierać będzie się pewnie na sprawdzonych nazwiskach, a już na pewno na próżno będzie szukać zaskakujących rotacji w pierwszej jedenastce.