Gala, gala i po gali. Ekstraklasa podsumowała właśnie sezon 2015/16 – wyniki przeróżnych kategorii ogłoszone, nagrody rozdane, czas rozjechać się do domów. Momentami było zabawnie, momentami może odrobinę żenująco. Generalnie: na plus.
Być może ktoś, kto przeczyta wyniki, zastanowi się, jak na koniec rozgrywek wygląda tabela. Czy mistrzostwo zdobył Piast, w którym trzech różnych ludzi odbierało nagrody, czy może Legia, gdzie hat-tricka ze statuetek ustrzelił Nemanja Nikolić? Piłkarz, Napastnik, do tego jeszcze Plus Sezonu – raczej wiadomo było, że za każdym razem wywoływany będzie Węgier.
Ale czy wśród bramkarzy lepszy był Szmatuła od Malarza, czy Mraz przebija Pazdana – tutaj pojawiały się głosy zwątpienia. Naszym zdaniem, bramkarz Legii mógłby dziś wygrać tylko jedną nagrodę, tę za Interwencję Sezonu z ostatniej kolejki, ale głosowanie zostało zamknięte wcześniej. Natomiast to i tak fajne, że ta rywalizacja między Gliwicami a Warszawą była do końca. Jedynie wyniki wśród pomocników rozłożyły się w zupełnie innych punktach, bo mamy: trzeci Lubin w osobie Starzyńskiego, drugi Kraków w osobie Cetnarskiego i pierwszy Szczecin w osobie Murawskiego.
Obrońca jak sama nazwa wskazuje powinien bronic😉
— B(L)1916 (@BL_1916) May 16, 2016
Ostatnie miejsce dla Tomka Jodłowca w kategorii pomocnik roku jest nieporozumieniem.
— Mateusz Borek (@BorekMati) May 16, 2016
Natomiast zdecydowane zwycięstwo przedstawiciel Piasta nad przedstawicielem Legii osiągnął w jednej kategorii – Trener Roku. Czerczesow zajął czwarte miejsce, na co część widowni zareagowała gwizdami (?!), a na podium Latal wyprzedził i Stokowca, i Zielińskiego.
No właśnie, Latal. Stanął dziś za kulisami u Bartka Ignacika, wymieniał historyczny skład Schalke, a potem na tablicę wjechało zdjęcie z dawnych lat. Stylizacja na Tomasza Wałdocha. Hit wieczoru.
Sam Ignacik dwoił się i troił, żeby co chwila wychodziło śmiesznie. Próbował wszelkich chwytów – od żonglowania piłką przez Sebastiana Stebleckiego i Piotra Kędzierskiego, przez nowe propozycje nazwisk dla Szmatuły (Kiksuła, Babolski, Parada), po rozmówki polsko-niemieckie Bartosza Kapustki (np. Gehen wir zu Party?). To samo duet prowadzących Smokowski i Kabała-Malarz, którzy co chwila zaczepiali kolejnych wychodzących na scenę różnymi historyjkami z życia prywatnego. Ta o chodzeniu Jarosława Fojuta wokół domu przez dwie godziny, by pokazać psom, kto jest samcem alfa – kozak. Aczkolwiek Kabała-Malarz, dopytując Szmatułę o częste rozmowy telefoniczne z żoną, sama zginęła od własnej broni. Maciej Szczęsny wypalił, że uprawia na gali prywatę i musi ze swoim mężem gadać nawet w przerwie meczu.
I jeszcze cztery luźne refleksje na koniec…
Po pierwsze, Jerzy Dudek nie byłby sobą, mówiąc, że Liverpool musi porozumieć się z Empoli w kwestii Zielińskiego.
Po drugie, Michał Koterski potrafiłby zepsuć nawet najgorszą imprezę (ta akurat była niezła).
Po trzecie, Michał Pol jest tylko jeden.
Po czwarte, małżonka Piotra Grzelczaka (KMWTW).
***
Bramkarz Sezonu: Jakub Szmatuła (Piast Gliwice).
Odkrycie Sezonu: Bartosz Kapustka (Cracovia).
Turbokozak: Sebastian Steblecki (Górnik Zabrze).
Obrońca Sezonu: Patrik Mraz (Piast Gliwice).
Interwencja Sezonu: Radosław Cierzniak (Wisła Kraków).
Pomocnik Sezonu: Rafał Murawski (Pogoń Szczecin).
Trener Sezonu: Radoslav Latal (Piast Gliwice).
Bramka Sezonu: Jarosław Fojut (Pogoń Szczecin).
Napastnik Sezonu: Nemanja Nikolić (Legia Warszawa).
Plus Sezonu: Nemanja Nikolić (Legia Warszawa).
Piłkarz Sezonu: Nemanja Nikolić (Legia Warszawa).
Spoiler Sezonu: Michał Pol.
Na Oskary to @Polsport raczej zaproszony nie zostanie
— Jakub Bednaruk (@JakubBednaruk) May 16, 2016