Reklama

Weszło szuka spadkowiczów. Ekstraklasa jednak bez Górników?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

10 maja 2016, 12:39 • 9 min czytania 0 komentarzy

Termalica Bruk-Bet Nieciecza, Górnik Łęczna, Górnik Zabrze, Podbeskidzie Bielsko-Biała. Gdybyście na różnych etapach sezonu powiedzieli nam, że na dwie kolejki przed końcem właśnie te drużyny będą zamieszane w walkę o uniknięcie spadku, za każdym razem coś by się nam nie zgadzało.

Weszło szuka spadkowiczów. Ekstraklasa jednak bez Górników?

Przed startem rozgrywek – ale jak to Górnik Zabrze? Przypominamy sobie choćby sondę kapitanów w Przeglądzie – wskazano Cracovię czy Piasta, a w stronę zabrzan nie spoglądał absolutnie nikt, to byłoby jak palnięcie głupstwa. Grudzień, koniec jesiennego grania – nad kreską jest Górnik Łęczna, który właśnie opędzlował Lechię, a i w kilku poprzednich meczach wydawało się, że drużyna po prostu nie ma prawa zanotować kompromitującej serii na wiosnę. Koniec sezonu zasadniczego – Podbeskidzie przez chwilę może myśleć o ponownych wycieczkach do Warszawy czy Poznania, Termalica nadzieję straciła dopiero przed momentem.

Ktokolwiek z Ekstraklasy spadnie, będzie miał kaca – jego uniknięcie byłoby możliwe tylko przy poczuciu, że było się drużyną wyraźnie słabszą. Nie ukrywamy: mamy – pewnie podobnie jak wy – swoich faworytów do utrzymania, a status ten wynika z tego, co poszczególne drużyny do ligi mogą w przyszłym sezonie wnieść. Jednak sentymenty na bok – przed pierwszą z dwóch nerwowych wieczorów prześwietliliśmy potencjalnych spadkowiczów po różnym kątem i pokusiliśmy się o małą prognozę.

TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA

NIECIECZA 02.03.2016 MECZ 25. KOLEJKA EKSTRAKLASA SEZON 2015/16: TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA - LEGIA WARSZAWA --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH: TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA - LEGIA WARSAW MARTIN JUHAR PATRIK MISAK DALIBOR PLEVA DAWID PLIZGA WOJCIECH KEDZIORA BARTLOMIEJ BABIARZ FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Reklama

Mecze: Jagiellonia Białystok (w), Górnik Zabrze (d). 

SYTUACJA WYJŚCIOWA: To tylko rzut oka na tabelę. Dwa punkty przewagi nad Podbeskidziem, po jednym nad Górnikami. A w zasadzie nawet po dwa, bo możemy dopisać wirtualne oczko wynikające z tego, że po sezonie zasadniczym niecieczanie byli wyżej w tabeli niż ekipy z Zabrza i Łęcznej.

TERMINARZ: wycieczka do Białegostoku teoretycznie byłaby nie najgorszą opcją, bo Jaga utrzymanie już ma. Ale wczorajsze słowa Michała Probierza nie pozostawiają złudzeń. – Gdyby nie grudniowe wydarzenia przy okazji ostatniego meczu z Termaliką, jutrzejszy mecz mógłby być bez historii. My mamy utrzymanie, Termalica jeszcze o nie walczy. Przez to jednak, co miało miejsce w Niecieczy, nie będzie jutro taryfy ulgowej. Dla nas w tym momencie jest to mecz sezonu. Szykujemy się na wojnę i jutro udowodnimy, że nie są to tylko słowa – całkiem ostro, prawda? A biorąc pod uwagę tylko mecze u siebie – Jagiellonia to piąta siła w lidze.

AKTUALNA FORMA: Pięć punktów w pięciu meczach grupy spadkowej. Nie jest dobrze, bo w ostatnich dwóch spotkaniach Termalica miała może pół argumentu przemawiającego na jej korzyść. Ludzie zapewniający stabilizację w tyłach wyglądają ostatnio tak, jakby prosili, aby ten sezon się już skończył. Jeśli chodzi o ofensywę Wojciech Kędziora – czego można było się spodziewać – nie potrafił utrzymać formy na przestrzeni całej wiosny, podobnie jak Patrik Misak. W związku z tym trener Mandrysz ostatecznie zdążył sprawdzić cały zimowy zaciąg. Nie jest dobrze. Elvis nie został królem, Gutkovskis samą aktywnością ligi nie uratuje, a ten Nikolić ma tyle wspólnego Nemanją, co Mateusz Lewandowski z Robertem – wykonują ten sam zawód. Trzeba postawić na sprawdzonych ludzi, nie ma co kombinować.

SIŁA KADRY: Termalica spada – które nazwiska byśmy chcieli dalej oglądać w Ekstraklasie? Na pierwszy plan wychodzi… Piotr Mandrysz. Podźwignął drużynę po beznadziejnym początku sezonu, był konsekwentny, gra Termaliki mogła się podobać, choć nie miało to przełożenia na punkty. Z piłkarzy? Tak naprawdę Babiarz, pewnie Putiwcew, a poza tym wiele znaków zapytania ze względu na wiek – od Kędziory, przez Biskupa, Stano i Jareckiego, aż po bramkarzy. Wiadomo, że taki Plizga w większości klubów poziomu by nie zaniżał, ale też umówmy się – gdyby grał w pierwszej lidze nie mówilibyśmy, że to wielka niesprawiedliwość.

SCENARIUSZ BAJKOPISARZY WESZŁO!: Michał Probierz puszcza oczko do Wojciecha Kędziory i ma dziką satysfakcję na konferencji prasowej – wojna wygrana. W drodze powrotnej do Niecieczy w autobusie dochodzi do szamotaniny nikt nie odzywa się nawet słowem. Pan Witkowski organizuje spotkanie z piłkarzami, padają i groźby pogonienia całej ferajny, i obietnice gratyfikacji za utrzymanie. Z Górnikiem udaje się wyjść na prowadzenie, trener Mandrysz każe murować – udaje się przepuścić tylko jedną bramkę. Stan przedzawałowy mija długo po ostatnim gwizdku. Utrzymanie.

Reklama

GÓRNIK ŁĘCZNA

WARSZAWA 02.12.2015 MECZ 18. KOLEJKA EKSTRAKLASA SEZON 2015/16 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN WARSAW: LEGIA WARSZAWA - GORNIK LECZNA 2:1 MACIEJ SZMATIUK MARIUSZ ZLOTEK JAKUB SWIERCZOK LUKASZ MIERZEJEWSKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Mecze: Podbeskidzie Bielsko-Biała (d), Śląsk Wrocław (w).

SYTUACJA WYJŚCIOWA: W punktach oczko, ale to nie powód do świętowania. Przy równej liczbie punktów przewaga nad Górnikiem z Zabrza.

TERMINARZ: Przyjęcie u siebie drużyny Roberta Podolińskiego to teoretycznie najlepszy z możliwych układów. Ale, ale, ale. Trzy punkty w Łęcznej po raz ostatni zostały jeszcze w lutym, wtedy gdy mecz życia zagrał Jakub Świerczok. A wywalczony psim swędem punkt z Koroną może być dla rywali impulsem. No i nie łudzilibyśmy się, że we Wrocławiu podejdą do ostatniego meczu na luzie. Kilku piłkarzy gra o swoją przyszłość, a gdy rok temu z ligi leciał Mariusz Rumak, jego Zawisza na taryfę ulgową liczyć nie mógł. No i w dość frajerskich okolicznościach zremisował właśnie z zespołem Lubelszczyzny, gdy światełko w tunelu było widoczne.

AKTUALNA FORMA: Widzieliśmy gorszych strażaków od trenera Rybarskiego – to pewne. A jeśli Górnik w lidze zostanie, a facet nie dostanie szansy – to realny scenariusz – nawet będzie nam go trochę żal. Pięć punktów zdobytych w strefie spadkowej smakuje trochę inaczej niż pięć punktów Termaliki, bo Górnik był przecież w czarnej dupie. Jasne, mieliśmy ochotę puścić pawia, gdy oglądaliśmy ostatni mecz tej drużyny, ale gdyby być konsekwentnym i wziąć pod uwagę okoliczności – można rozgrzeszyć łęcznian. Co pewne – potrzeba przebudzenia. Najlepiej w tym samym czasie – Bonina, Nowaka, Piesio. No i Świerczok mógłby – nawiązując do opinii Onyszki – nie mieć wyjebane. Tak, lidera obrony ciągle brakuje.

SIŁA KADRY: Bramkarze – niech spadają, wszyscy trzej. Obrońcy – sorry panowie, na przestrzeni sezonu żaden nie zapracował nawet na notę 4,5 (najbliżej był Łukasz Mierzejewski). Pomoc – tutaj leżą największe pokłady potencjału, o których już wspomnieliśmy. Bonina ciągle ogląda się dobrze, Piesio zgasł wiosną, ale na tle innych skrzydłowych ligi jego bilans wygląda nieźle. A osiem asyst Tomasza Nowaka to czołówka klasyfikacji całej ligi – żaden z pomocników Legii czy Piasta nie ma ich aż tyle. Duet napastników Ś-Ś jest za bardzo chimeryczny – przez rok w pierwszej lidze mogliby się panowie określić, czy chcą coś znaczyć w Ekstraklasie czy nie. Mało argumentów.

SCENARIUSZ BAJKOPISARZY WESZŁO!: To byłoby zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Andrzej Rybarski tym razem tłumaczy się z porażki. I zapowiada, że murawa we Wrocławiu po meczu ostatniej kolejki nie będzie się nadawała nawet do spacerów z psami – tak ją zaorają jego podopieczni. Po czym dostaną dwa kuksańce od Morioki i Picha, asystent ciśnie o ziemię telefonem, na którym sprawdzał wyniki. Spadek.

GÓRNIK ZABRZE

WARSZAWA 05.03.2016 MECZ 26. KOLEJKA EKSTRAKLASA SEZON 2015/16 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN WARSAW: LEGIA WARSZAWA - GORNIK ZABRZE 3:1 JOSE KANTE SZYMON MATUSZEK FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Mecze: Korona Kielce (d), Termalica Bruk-Bet Nieciecza (w). 

SYTUACJA WYJŚCIOWA: Kolejne oczko, ale tym razem daje miejsce pod kreską. Do takiego w Zabrzu zdążyli się już przyzwyczaić, więc równa liczba punktów ich nie ustawia.

TERMINARZ: Można powiedzieć, że drużyna Marcina Brosza jest do tej pory sprawiedliwa, jeśli chodzi o mecze z drużynami, które teraz są uwikłane w spadek – każda wyszła ze starcia z nią punktem. Górnik nie powinien brać takiego rozwiązania z pocałowaniem ręki, ale z drugiej strony – Korona potrafi się odwinąć. Wyjazd do Niecieczy na koniec to nie jest najgorsza opcja, niezależnie od rozstrzygnięć w tej kolejce.

AKTUALNA FORMA: Osiem punktów w meczach grupy spadkowej. Jan Żurek potrafił tchnąc ducha walki w ten zespół. Jego wybory personalne nie były oczywiste, ale zawodnicy spłacają kredyt zaufania. Jeszcze zimą wydawało się, że argumentami w walce o pozostanie w lidze będą takie nazwiska jak Madej, Sobolewski czy Golański – ligowi wyjadacze, na których ambicje można liczyć w nieporównywalnie większych stopniu niż przykładowego Janoty. Z różnych względów nie ma ich w zespole, a są m.in. Kurzawa, Cerimagić, Matuszek czy Oss. Stanowią część drużyny, nie odstają jakoś szczególnie mocno. Zaskoczenie. To może się udać. Myślimy, że szanse są większe niż na to, że Kante w końcu strzeli gola. 

SIŁA KADRY: W związku z końcówką sezonu – mamy mętlik w głowie, bo jeszcze raz okazało się, że same nazwiska czasami mogą mieć wpływ tylko na sprzedaż koszulek. Na początku sezonu wydawało się, że jest problem z bramkarzami. Doszedł Janukiewicz, ale przede wszystkim obudził się Kasprzik. Dwóch przyzwoitych lewych obrońców – Kosznik i Magiera – z różnych względów, głównie zdrowotnych, odpadło. I tak można wymieniać. Danch i Gergel – śmiało do lepszych klubów w przypadku spadku (albo i bez). Poza tym – kilka obietnic przyzwoitego grania.

SCENARIUSZ BAJKOPISARZY WESZŁO!: Korona jest konsekwentna – zabrzanom też zostawia punkcik. Podróż do Niecieczy jest wyjątkowo nerwowa, postoje na stacjach benzynowych częstsze niż zazwyczaj. Trzeba wygrać. Na dzień dobry gol w plecy, po przerwie wyrównanie. Kante. Ale na tym koniec cudów. Bicie głową w mur. Grzegorz Kasprzik dwa razy ląduje w polu karnym Termaliki, ale nic z tego. Ostatni gwiazdek. Żurek pociesza piłkarzy, kibice nie do końca. Na Allegro w promocyjnej cenie można kupić komplet koszulek meczowych Górnika.

PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 

WARSZAWA 26.07.2015 MECZ 2. KOLEJKA EKSTRAKLASA SEZON 2015/16 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN WARSAW: LEGIA WARSZAWA - PODBESKIDZIE BIELSKO-BIALA 5:0 JAKUB WINKLER DAMIAN CHMIEL JAKUB KOWALSKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Mecze: Górnik Łęczna (w), Wisła Kraków (d). 

SYTUACJA WYJŚCIOWA: Ze szczytu grupy spadkowej na dno. Dać wyprzedzić tym drużynom – nie bójmy się tego słowa – frajerstwo.  Jest przewaga w sytuacji równego bilansu, ale z taką grą… będzie można się nią podetrzeć.

TERMINARZ: Mecz o wszystko w Łęcznej. Tu już nie ma co kalkulować, żadne remisy, bo Wisła z chęcią wbije gwóźdź do trumny. I tak Podbeskidzie ma szczęście, że drużyna Wdowczyka troszeczkę wyhamowała. Był taki mecz jesienią, 6-0, pewnie pamiętacie – dwie największe traumy w sezonie zasponsorowane przez Białą Gwiazdę?

AKTUALNA FORMA: Każdy widzi, jak jest ten koń. Wygląda to tak jakby piłkarze mieli nogi powiązane sznurkiem. Fatalne błędy przytrafiają się nawet tym, na których wiosną można było polegać. Zubasowi, Mójcie, Piackowi, Kato. Cała ofensywa nagle zaczęła opierać nie na indywidualnych zrywach, najlepszy strzelec powoli już chyba pakuje walizki. Promyczek nadziei – jedyny punkt zdobyty w grupie spadkowej udało się wyszarpać po najgorszym z pięciu meczów. Może taki impuls do przełamania.

SIŁA KADRY: Wychodzi na to, że największa spośród tych czterech zespołów. Zubas – nieprzypadkowo nominowany do miana najlepszego bramkarza Ekstraklasy. Mójta – najlepszego obrońcy i odkrycia sezonu (tu zdania mogą być podzielone). Piacek – solidny. Baranowski w sumie też, szczególnie w porównaniu z obrońcami Podbeskidzia, których „podziwialiśmy” jesienią. Kato z Możdżeniem, Chmiel z Kowalskim, Demjan ze Szczepaniakem. Wydaje nam się, że w przypadku spadku rozdzwonią się telefony w Bielsku. W przypadku utrzymania – będzie na czym budować drużynę, która nie będzie musiała do ostatniej chwili drżeć o utrzymanie.

SCENARIUSZ BAJKOPISARZY WESZŁO!: Podbeskidzie nie gra gorzej niż w ostatnich meczach – no bo się nie da. Mójta strzela bramkę po stałym fragmencie, z kontry pada druga, w końcówce ktoś wylatuje z czerwoną kartką – będzie problem w kolejnym meczu. Podoliński tonuje nastroje piłkarzy, którzy ochoczo zbijają sobie piątki na środku boiska. W meczu z Wisłą ciekawiej niż na murawie jest przy ławkach rezerwowych, gdzie śledzone są relacje z Niecieczy i Wrocławia. Udaje się urwać punkt Wiśle. W Bielsku obiecują sobie, że nigdy więcej nie będzie takiej nerwówki. Słowa nie dotrzymują.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...