Haniebny napis na Legii – wyczytałem w gazecie, i szok! Na meczu nie zwróciłem uwagi, kamerzyści mają zakaz filmowania, tyle że jest Internet i telefony komórkowe z opcją nagrywania. A tam jak byk stoi – zawiśniecie na szubienicy. I lista hańby, długa niestety.
Kibice, jak to młodzi ludzie, poglądy mają przeróżne, obstawiam nawet, że sporo tam korwinowców czy wielbicieli Fidela, dwie skrajności. Ale w jednym Żyleta zawsze miała rację i nigdy się nie myliła. Wyczuwała fałsz. Z każdej strony. Nierówność i niesprawiedliwość. I stawała za sprawami z pozoru przegranymi. Tak było i w moim dzieciństwie, gdy na tej samej trybunie śpiewałem coś z pozoru absurdalnego: Przeżyliśmy najazd szwedzki, przeżyjemy i radziecki!
Absurdalne, sowieci byli potęgą atomową, my, tak jak dziś pionkami w grze, a jednak! Wiara, wiara w siły wyższe, całkiem realna…
To dlatego największa sektorówka podparta była napisem – niech się dzieje wola Nieba!
Głupie, tak? To czemu przyklękamy, nieprzymuszeni przez nikogo?
Trybuny to urzeczywistnienie rzymskiego hasła: vox populi, vox dei. Głos Ludu Głosem Boga.
Jeżeli warszawska młodzież uznaje, że są ludzie szkodzący Ojczyźnie, mają prawo to wykrzyczeć. Szubienice? Tak, na nich zawisła Targowica, na szubienicach. To historia.
Apeluję o spokój ze strony tych, którzy mącą, całkiem na własną szkodę.
Mówiąc po ludzku, nie przeginajcie, bo zgodnie z teorią witki – raz nagięta się odegnie.
I niestety, dotyczy to każdego. Zatem należy się wsłuchać w głos trybun – coś się ludziom, młodym, nie podoba.
Konflikt, każdy, rujnuje, zgoda buduje. Kto będzie nawoływał do wojny – jak w skeczu Dudka (tego bardziej utalentowanego) – to dostanie w ryj.
*
A co do sportu – życiówkę ma Kucharczyk. Jak to u niego, czyli o miesiąc za wcześnie. Ale pełen szacuneczek.
I dla fanów też, to był w weekend największy pochód w Wawie.