W przyszłym roku w Polsce odbędą się młodzieżowe mistrzostwa Europy i, o ile nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, sercem naszego zespołu – na które niewątpliwie składają się pozycje numer sześć i osiem – powinni zostać Karol Linetty i Radosław Murawski. Dwóch wielkich pracusiów, którzy idealnie nadają się do czarnej roboty w środku pola, przez co – oby tak było – w ofensywie będą mogli błyszczeć tacy piłkarze, jak Kapustka, Zieliński czy Milik. Karol już teraz jest częścią reprezentacji Adama Nawałki i poważnie liczy się w wyścigu o wyjazd na dorosłe mistrzostwa Europy. Z kolei Radek jest liderem młodzieżówki Marcina Dorny, a w tym sezonie świetnie prezentuje się przede wszystkim w lidze, gdzie jest kapitanem wicelidera Ekstraklasy. Dziś wieczorem obaj panowie spotkają się na boisku po przeciwnej stronie barykady.
Jaki jest to sezon Murawskiego? Według not Weszło z wynikiem 5,33 zalicza się do czołowej dziesiątki pomocników w całej lidze. Warto przy tym podkreślić, że facet gra jak maszyna i wystąpił we wszystkich meczach sezonu, z wyłączeniem jednej przymusowej pauzy za kartki. Co więcej, on – poza meczem w Lubinie, gdzie został zmieniony w 76. minucie – gra wszystko od początku do końca. Pod tym względem pomocnik Piasta mocno kontrastuje z Linettym, który wygląda przy nim, jakby miał zdrowie ze szkła.
A co przemawia na korzyść lechity? Z całą pewnością prezentuje większy wachlarz zagrań ofensywnych. Co więcej, w ostatnim czasie Jan Urban – mając w zespole takich walczaków jak Tetteh i Trałka – wystawia Karola na dziesiątce, co dla samego zawodnika jest swoistym powrotem do korzeni. A to między innymi oznacza, że dziś na boisku w Poznaniu Karol będzie grał bezpośrednio na szóstkę Piasta, czyli na Murawskiego. Jak może wyglądać ten pojedynek?
Sięgamy po niezawodnego InStata, z którego wynika, że lechita nie będzie miał lekko. Przyjdzie mu bowiem mierzyć się z zawodnikiem, który znacznie lepiej radzi sobie w każdym rodzaju pojedynków. Murawski ma aż o 22 procent wyższy współczynnik wygranych starć w ataku i, mimo nieznacznie niższego wzrostu, aż o 24 procent wyższy współczynnik wygranych starć w powietrzu. W defensywie również mamy przewagę na korzyść kapitana Piasta, co każe nam przypuszczać, że dla Linettego to mogą być naprawdę niewdzięczne zawody.
Inna sprawa, że Karol będzie mógł się skupić głównie na ofensywie, bo jego przeciwnik raczej nie będzie się mocno angażował w akcje zaczepne. Murawski z pewnością musi mocno pracować nad strzałami (ledwie 23% idzie w światło bramki) oraz nad podaniami otwierającymi drogę do bramki (notuje takie zagranie średnio raz na dwa i pół meczu). Jakkolwiek patrzeć, bilans 30 spotkań z jednym golem i bez żadnej asysty mówi tu sam za siebie. Z drugiej strony Radek bardzo dobrze czuje się w dryblingu, w którym wygrywa aż 82% wszystkich prób. Nie zdziwimy się więc za bardzo, jeśli pomocnik Piasta będzie w Poznaniu z łatwością uwalniał się od rywali i inicjował akcje ofensywne celnymi podaniami (których skuteczność ma na poziomie 78%).
Widać tu jak na dłoni, że Linetty i Murawski prezentują atuty, które wzajemnie się uzupełniają. Jedynym minusem ich przyszłej wspólnej gry – czy to w młodzieżówce, czy nawet za kilka lat w pierwszej reprezentacji – jest ich wzrost. Obaj są stosunkowo mali i ciężko byłoby im toczyć wyrównaną walkę o górne piłki z bardziej postawnymi rywalami. Dziś nawet nie chcielibyśmy sobie wyobrażać, jak wyglądałyby starcia tego duetu z piłkarzem pokroju Grześka Krychowiaka.
Cieszmy się jednak z tego, że w lidze mamy dwóch naprawdę obiecujących piłkarzy środka pola, którzy robię systematyczne postępy i mogą naprawdę wiele osiągnąć. Tym bardziej, że akurat w ich przypadku głowa zdecydowanie nadążą za umiejętnościami. To skromni, pracowici i ambitni piłkarze, którzy z całą pewnością nie zadowolą się poziomem, który aktualnie prezentują. Trzymamy więc za nich kciuki, a dziś z uwagą będziemy się przyglądać ich bezpośrednim starciom.
Fot. 400mm.pl