Reklama

Milik jest coraz lepszy, ale czy już powinien wyjechać?

redakcja

Autor:redakcja

08 kwietnia 2016, 09:07 • 4 min czytania 0 komentarzy

Pierwszy napastnik Ajaksu od czasów Suareza, który strzelał w sześciu kolejnych meczach Eredivisie. Pierwszy napastnik Ajaksu, który otwierał wynik w pięciu kolejnych meczach ligowych. Tylko 40 spotkań potrzebował, by wykręcić trzydziestkę w klasyfikacji kanadyjskiej Ajaksu – ostatnim tak efektywnym snajperem w tej ekipie był, a jakże, El Pistolero. Komplementy sypią się ostatnio na Arka Milika z każdej strony. Co najważniejsze – znajduje to  potwierdzenie w liczbach. Polak wyrósł na jednego z najlepszych napastników Eredivisie. Już nie strzela tylko słabym. Strzela po prostu każdemu. 

Milik jest coraz lepszy, ale czy już powinien wyjechać?

21.02. – Excelsior – 2 gole
28.02. – AZ Alkmaar – 2 gole
06.03. – Willem II – 1 gol
13.03. – NEC – 1 gol
20.03. – PSV Eindhoven – 1 gol, 1 asysta
03.04. – Zwolle – 2 gole.

Patrząc na warunki holenderskie – to już nie jest zwykły napastnik. To karabin, który pokazuje miejsce w szeregu wszystkim, którzy akurat wejdą na muszkę. Po tak imponującej serii naturalna stała się dyskusja na temat jego przyszłości. Milik w 26 meczach Eredivisie strzelił 18 goli i zaliczył 7 asyst. Gdyby się uparł, to – przy takich statystykach – już mógłby szykować paszport, walizkę i zdawać klucze do amsterdamskiego domu lub apartamentu. W Polsce zapanował też hurraoptymizm i ostatnio pojawiło się sporo opinii, że to idealny moment, by wypłynąć na szersze wody. – Milik jest już większy niż Ajax. Jest większy niż Eredivisie i jeśli dalej będzie ostrzeliwał Excelsiory czy nawet PSV, to zgnuśnieje – przeczytaliśmy dziesiątki takich opinii.

Jak jest naprawdę?

Czołówkę strzelców Eredivisie tworzy pięciu snajperów. Vincent Janssen (AZ – 20 goli), Luuk de Jong (PSV – 19), Milik (18), Dirk Kuyt (Feyenoord – 18), Hakim Ziyech (Twente – 17). Nie licząc Kuyta – wszyscy są perspektywiczni i raczej prędzej niż później opuszczą Holandię. Kto zasługuje na miano najlepszego? Poziom jest zbliżony – najrzadziej asystuje Janssen (czyli ten, który najczęściej strzela) i Kuyt, a pierwsze miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej należy do Ziyecha, nominalnie ofensywnego pomocnika. Cała piątka świetnie się jednak czuje pod bramką przeciwnika. Janssen zaliczył nawet ostatnio lepszą serię niż Milik – 8 goli w 7 kolejnych meczach – ale ostatnio zatrzymał się na PSV. Tym samym PSV, na którego tle błyszczał Arek.

Reklama

Dywagacje na temat tego, kto zasługuje na miano piłkarza lub napastnika sezonu, zostawiamy holenderskim odpowiednikom „Ligi+ Extra”. My natomiast zastanowiliśmy się, czy Milik – jak sugeruje wiele osób – już przerasta tę ligę i czy Ajax rzeczywiście staje się dla niego za ciasny. Do tej pory dyskusja na temat Milika była tak merytoryczna jak wypowiedzi Tomasza Lisa o polskiej polityce. Dlatego – kto jak nie my? – przenosimy ją na wyższy poziom, na bazie liczb z niezawodnego InStata.

Argumenty na tak:

– 18 goli i 7 asyst w 26 meczach
– wszechstronność – Milik nie jest kołkiem, który trzyma się pola karnego, tylko często się cofa i schodzi do rozegrania
– świetna lewa noga
– średnia celność podań – 73%. Wynik może nie szałowy, ale przyzwoity.
– piąte miejsce pod względem liczby strzałów w lidze przy celności 51%. W czołówce celniej strzela tylko de Jong (55%).
– krzywa wznosząca i stały rozwój, o czym świadczy ostatnia seria i fakt, że zaczął strzelać potentatom.

Argumenty na nie:

– Polak wygrywa zaledwie 36% pojedynków w ofensywie. Pod tym względem jest zdecydowanie najsłabszy w czołówce Eredivisie. Druga strona medalu – Milik może ich po prostu unikać i nie wchodzi w starcie ciało w ciało przy większości sytuacji.
– zaledwie 38% udanych dryblingów. Dla porównania – Janssen ma 58%, a de Jong 45%.
– wygrywa zaledwie 34% pojedynków główkowych. Janssen – 41%, a de Jong wyższy od Polaka o dwa centymetry aż 62%.

Reklama

Czy można więc powiedzieć, że Milik przerasta Eredivisie? Pod pewnymi względami pewnie tak. Tym bardziej, że chłopak ma dopiero 22 lata i z każdym kolejnym miesiącem widać, że jest zwyczajnie coraz lepszy. Kiedy jednak zagłębimy się w – jak mawiał klasyk – detale, niuanse i personalia, ten obraz nie jest tak różowy. Polak ma kilka dość wyraźnych mankamentów, nad którymi musi pracować. Pokazują to suche fakty, a nie opinie kilku holenderskich dziennikarzy, którzy w pewnym momencie chyba byli do niego uprzedzeni.

Holandia według rankingów UEFA to dopiero dziesiąta liga Europy, a za moment – gdy przestanie się liczyć sezon 2011/12 – zleci jeszcze niżej, być może nawet pod ligę czeską. Eredivisie to też rozgrywki sprzyjające ofensywnej grze, o czym dobitnie świadczy przykład Mateusza Klicha, który błyszczał tam świetnymi otwierającymi podaniami, szybko stał się idolem Zwolle, po czym sprzeciętniał w 2. Bundeslidze. Wymowne. W silniejszych ligach nie poradzili też sobie Tim Matavż czy Kolbeinn Sigthorsson. Z drugiej strony Oussama Tannane, Luc Castaignos, Dusan Tadić, Graziano Pelle czy Filip Kostić pokazują, że można błyszczeć w Holandii, by potem płynnie przeskoczyć do mocnych rozgrywek. Mówiąc wprost – nie ma reguły.

Czy jednak Milik – odstający pod względem dryblingów i skuteczności pojedynków, głównie powietrznych – podołałby w Premier League? Czy nie zginąłby w naparzance łokciami, gdzie nie masz sekundy, by się odwrócić? Ujmując to delikatnie – podejrzewamy, że mogłoby być różnie. Za rok-dwa pewnie znacznie lepiej, ale w tym momencie chyba jeszcze warto się wstrzymać. Bo nikt nie chce, żeby ten zdolny i wciąż bardzo młody (!) chłopak odbił się od drzwi jak w Augsburgu czy Leverkusen.

TOMASZ ĆWIĄKAŁA

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Piłka nożna

Kulisy zamieszania ze Świderskim. Załamany team manager, piłkarze go bronią i pocieszają

Jakub Radomski
19
Kulisy zamieszania ze Świderskim. Załamany team manager, piłkarze go bronią i pocieszają

Komentarze

0 komentarzy

Loading...